Honda-e-rysunek

Artyzm #3 – Honda e

Idąc za ciosem, porozmawiajmy o moim ulubionym aucie elektrycznym czyli o Hondzie e. Boi, jaka jest wspaniała i jak mi się podoba,a to dlatego, że… Ha! Dowiecie się w tym wpisie, zapraszam!

Hondę e możecie kojarzyć z tego wpisu i już tam pisałem, że jest urocza. Cóż, dalej tak sądzę. Owszem, różni się od konceptu, ale nie na tyle by nie zachować swojego eksperymentalnego wyglądu. Coś jak Audi TT pierwszej generacji. Ale od początku.

Jaki koncept w ogóle?

Szkice Hondy Urban EV Concept, to właśnie stąd wzięła się e/zdjęcie: Honda

Historia Hondy e zaczyna się jak w wielu przypadkach od konceptu. Konceptu, który… Wyglądał jak samochód z czasów obecnych, a jednocześnie jakby robił siedmiomilowy krok pięćdziesiąt lat w przód, przy okazji nawiązując do historii sprzed pięćdziesięciu lat. Jestem w szoku, po prostu szacunek.

No dobra, ale pewnie nic z tego nie wyszło…

Możecie porównać wersję producyjną z konceptem wyżej na grafice wyżej/zdjęcie: Carbuzz

Wyszło. Zajedwabiście wyszło. Owszem, nie ma już gargantuicznie wielkich felg o średnicy 21 cali (W Aygo są czternasto-calowe), a zamiast jednej pary drzwi są dwie, ale główne linie i facjata ciągle są na miejscu. Co jest wspaniałe. Rozumiem te decyzje powodują one co prawda, że auto nie jest aż tak szokujące ale… Dalej zachowało swojego ducha. Na tym to właśnie polega.

Pięćdziesiąt lat wstecz? Nie widzę tego.

To jest Honda Civic pierwszej generacji w genialnej reklamie/zdjęcie: Pinterest

Nie dziwię się. Hondy Civic pierwszej i drugiej generacji nie są powszechnie pamiętanymi modelami, mimo swojej istotnej roli w historii marki Honda. Jednak, jeśli się im przyjrzeć po czym spojrzeć na Hondę e i Urban EV Concept nie da się nie zauważyć podobieństwa. Zarówno e jak i Civic mają pocieszne okrągłe światła, prostą osłonę chłodnicy i niewielkie wymiary. Co również istotne, linia szyb jest bardzo podobna co tylko wzmacnia ducha retro-futuryzmu.

Retro-Futuryzm? Co proszę?

To co prawda jest koncept, ale widać wyraźnie nawiązania do historii/ zdjęcie: Pinterest

Retro-futuryzm to styl projektowania łączący nawiązania do przeszłości i historii z nowoczesnością i patrzeniem w przyszłość. Pierwszy raz w motoryzacji to pojęcie pojawiło się przy okazji premiery Forda Mustanga generacji piątej. Jednak wtedy mocno było widać, że jest to mocno eksperymentalne… Tak samo jak z VW New Beetle. Styl jednak chwycił i to dzięki niemu mamy masę udanych projektów takich jak Chrysler PT Cruiser nowy Fiat 500 i Honda e właśnie. 

No ale co powoduje, że Honda e Ci się tak podoba?

To wnętrze jest śliczne w ten sam sposób co "zewnętrze"/ zdjęcie: wallbox.pl

Pierwszy powód już znacie – retro-futuryzm. Drugi jest następujący, reprezentuje ona mój ulubiony segment aut czyli małe, miejskie, stylowe pudełka. Pojawiło się ich na tym blogu już dużo, więc to też nie jest szokiem. Trzeci jest taki, że design Hondy e, jest w gruncie rzeczy bardzo prosty. Okrągłe LEDowe reflektory otoczone czarnym grillem, brak zbędnych przetłoczeń i wlotów powietrza i zero pozowania. To autko wie czym jest, wie do czego zostało stworzone, jest z tego dumne i dąży do tego by być w tym najlepsze. Szanuję takie podejście.

Coś jeszcze?

Hej! Proponuję zmienić nazwę z Honda e na Honda Emejzing. Suche, wiem/ zdjęcie: Motomaniacy.tv

Chyba nie, może oprócz tego, że w mojej opinii to auto nie zestarzeje się nigdy, a przy okazji teraz też nie wygląda dziwnie. Ten design jest ponadczasowy i ja to szanuję. Co jeszcze istotne, to to co pisałem wyżej, czyli nastawienie jakie to auto ma do siebie. Jeśli mogę, każdemu z was życzę takiego nastawienia. Borze zielony, brzmię jak jakiś coach, więc może już skończę ten wpis zanim się zagalopuję. Do zobaczenia!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »

Myślicie, że wiecie czym jest bałagan? Oto historia Porsche 911!

Bez wątpienia możemy uznać, że Porsche 911 to jeden z najważniejszych samochodów sportowych wszechczasów. Ale jego historia to straszny chaos. Będę szczery – od dłuższego czasu zabierałem się do napisania tego wpisu, ale im bardziej wertowałem historię Porsche 911, tym bardziej nie wiedziałem za co się chwycić i jak ten temat ugryźć. W większości samochodów

Czytaj więcej »

Mamy to – pierwsze od 100 lat V16!

Silniki V16 to ewenement wśród samochodów seryjnych – na palcach jednej ręki można policzyć wszystkie modele wyposażone w taki silnik. Jedną z najważniejszych cech supersamochodów, czy raczej hipersamochodów jest to, że mają układ napędowy, który jest prawdziwym inżynieryjnym majstersztykiem. I celowo piszę “układ napędowy”, bo często nie chodzi o jeden silnik. Czasem nie chodzi nawet

Czytaj więcej »

German Style to uhonorowanie czystej formy

Jest rok 2010, era Szybkich i Wściekłych właśnie się kończy, a świat tuningu ogarnęła nowa moda. Mój tata co do zasady pije bardzo rzadko, raz na rok to taka reguła. Nie jest fanem upojenia alkoholowego, ale czasem gdy trafią się odpowiedni znajomi, to wychyli lampkę szampana lub dobrego wina. Są jednak takie przypadki, gdy okazja

Czytaj więcej »

Najlepsze koncepty, które nie doczekały się produkcji

Często jestem zachwycony samochodami koncepcyjnymi i tylko czekam, aż będę mógł taki samochód zobaczyć na drodze. A potem przychodzi rozczarowanie. Samochody koncepcyjne powstają w różnych celach – pisałem o tym TUTAJ. Czasem nawet plan jest taki, że koncept ma wejść do produkcji i w momencie jego premiery trwają już testy nowego modelu. A potem szlag

Czytaj więcej »