Rzędowe 4 może mieć każdy - V6 to nic ciekawego. Ale V8... V8 to jest klasa!
4 cylindry ustawione w rzędzie nigdy nie będą brzmiały dobrze. Taka jest prawda, większość 4-cylindrowych aut brzmi beznadziejnie. V6 z kolei… większość V6 brzmi jak puzon, a inna sprawa, że nawet taki silnik nie jest specjalnie egzotyczny – V6 montowano we wszystkim począwszy od hatchbacków segmentu C przez sedany średniej klasy aż do limuzyn i aut sportowych. NUDA!
V8… V8 to zupełnie inna zabawa. Gdy taki silnik ryknie to całe osiedle wstaje do okien i zaczyna klaskać. V8 to potęga i moc. Tylko niektórzy mogą sobie pozwolić na samochód z takim silnikiem. Ale czy na pewno? Zobaczmy jakie są najtańsze samochody z silnikiem V8 na rynku. A zaufajcie mi, koszt zakupu wcale nie jest duży. Naprawy i koszty paliwa to inna sprawa… ale koszt zakupu auta z V8? To mniej niż się spodziewacie.
Audi A6 C5 4.2 V8 - od 10800pln

Audi A6 C5 jest w… nieciekawym momencie jeśli chodzi o utratę wartości. Mercedesy i BMW podobnej klasy i wieku już zyskują na wartości i niektórzy mówią już o nich per „klasyki”. Jest to trochę naciągane, ale mimo to ceny tych aut rosną. A Audi A6 C5? Ceny jak szorowały po dnie tak nadal to robią i nie sądzę, żeby ten stan rzeczy rychło się zmienił. I to pomimo faktu, że 4.2 V8 stosowana przez Audi w tamtych latach nie jest awaryjne, a do tego dobrze znosi gaz.
Ale to dobrze! Fakt, że pierwsza generacja A6 (C4 to właściwie 100) jest tania jak barszcz jest wspaniałą wiadomością dla fanów silników V8. Obecnie najtańszy egzemplarz wyposażony w jednostkę 4.2 V8 kosztuje 10800 złotych. Pewnie przy pewnym targowaniu udałoby się zejść do dychy. A co dostajemy? Potężny silnik, napęd na 4 koła Quattro – V8 zawsze miało Quattro – oraz skrzynię automatyczną TipTronic. Owszem, doprowadzenie tak taniego auta tej klasy do stanu perfekcyjnego pochłonie nieco gotówki, ale… V8 pod maską to wynagradza, prawda?
Audi A8 D2 4.2 V8 - od 10900pln

Kolejny przykład tego, że Audi nie jest na rynku równie respektowane jak konkurenci. Topowa limuzyna marki z czterema zerami pierścieniami w logo czyli A8 D2 jest w dołku cenowym z którego Seria 7 i S Klasa już dawno się odbiły.
Mimo to, A8 jest technicznie o wiele ciekawsze niż jego konkurencja. Nie tylko z powodu napędu Quattro, ale także dlatego, że jest dużo lżejsze niż konkurencja dzięki zastosowanej w nim aluminiowej konstrukcji. Jak nietrudno się domyślić, dzięki temu zabiegowi A8 właściwie nie rdzewieje co zapewnia mu długowieczność (coś o tym wiem, na moim osiedlu A8 D2 wrasta od 7 lat).
Obecnie najtańsze Audi A8 D2 wyposażone w silnik V8 (ten sam co w mniejszym A6) kosztuje 10900 złotych i właściciel mówi, że jedyną poważną usterką jest sterownik skrzyni – szarpie przy zmianie biegów. Podchodziłbym jednak do tego ostrożnie i zakładał z marszu, że należy włożyć więcej pracy i pieniędzy niż tylko ten sterownik. Nie mniej jednak – A8 D2 to jeden z najciekawszych i najtańszych sposobów na samochód z V8 pod maską.
Jaguar S-Type 4.0 V8 - od 12500pln

To jak szybko Jaguary tracą na wartości to jest jakiś kosmos. Ta marka ma wiele, wiele lat historii, ogromną ilość świetnych modeli – takich jak E-Type, Mark II czy XJ – oraz szlachetny rodowód. A mimo to… nikt tych aut nie chce. S-Type’y są tańsze niż guma Turbo a to przecież wciąż Jaguary. Owszem, wyglądają… no, bądźmy szczerzy, nie są najbardziej udanym połączeniem stylu retro z nowoczesnością, ale nadal dobrze się prowadzą, zapewniają wysoki komfort, a kabina wypełniona jest luksusowymi materiałami, takimi jak skóra czy drewno.
Gorzej, że pomimo ingerencji Forda w budowę tego Jaguara (a raczej na odwrót…), ten samochód nadal jest dość awaryjny i kapryśny. Trzeba jednak zaznaczyć, że to jeden z tych z tych samochodów, którymi w ciągu tego samego dnia możemy obrabować bank i pojechać do opery. Nikt nie będzie miał przecież pretensji, w końcu to Jaaaaaag.
Obecnie najtańszy Jaguar S-Type z V8 pod maską kosztuje 12500 złotych i teoretycznie wszystko w nim działa i nic nie wymaga naprawy. To jednak Jaguar, więc podchodziłbym do tego ostrożnie, bo nigdy nie wiadomo czy coś nie przestanie działać.
Audi A6 C6 4.2 V8 - od 13000pln

Kolejne Audi, tym razem nieco nowsze. Tak samo jak w poprzednich przypadkach, tak i tutaj silnik 4.2 V8 łączony jest z napędem Quattro i skrzynią automatyczną. Niska cena w przypadku tego modelu niech nikogo nie dziwi – jest on za młody na youngtimera czy klasyka, ale zdecydowanie za stary na samochód nowy lub mogący uchodzić za nowy. Innymi słowy – to idealny moment, żeby kupić ten samochód, a za 5 lat sprzedać drożej. Chociaż… biorąc pod uwagę jak bardzo Audi nie chcą zyskiwać na wartości nie byłbym wcale pewien, że za 5 lat będzie on droższy. Ale na pewno nie będzie tańszy, a to już coś.
Najtańszy dostępny egzemplarz Audi A6 C6 z V8 pod maską, który udało mi się znaleźć kosztuje 13000 złotych i wymaga drobnych prac. Nie są to jednak usterki wymagające natychmiastowej naprawy, bo sam układ napędowy działa jak powinien. W dalszym ciągu, nawet jeśli liczyć naprawy to wielkie kombi z V8 pod maską za 15 tysięcy złotych brzmi jak niezły pomysł na „upierdaily” lub nieszablonowy projekt.
Cadillac Deville/DTS 4.6 V8 - od 13900pln

Macie dosyć aut o sportowym zacięciu i takich, które poświęcają komfort na rzecz dynamicznego prowadzenia? Napęd na 4-koła powoduje u Was skojarzenia z pojazdami rolniczymi, a typowe RWD z wieśniakami w BMW pod remizą? Mechanik dał Wam czek in blanco na wszystkie wykonywane przez niego usługi? Oj, chłopie, ależ ja mam dla Ciebie samochód!
Cadillac DeVille – później nazywany DTS – to kawał amerykańskiej limuzyny z przełomu tysiącleci. Jest ogromny, komfortowy i miękki w każdym calu. Zupełnie inny niż europejska konkurencja, która prześciga się w twardości zawieszenia. Problem? Cóż – pod maską pracuje niesławne V8 Northstar, które ludzie często wyklinają jako silnik nie tylko bardzo awaryjny, ale także koszmarnie drogi w naprawie. W najtańszym egzemplarzu jaki udało mi się znaleźć – kosztującym niecałe 14 tysięcy! – silnik i wszystko inne podobno działa. Pytanie jednak – jak długo?
Mercedes E-klasa W211 5.0 V8 - od 13000pln

Tanio i z 5-litrowym V8 – nie to nie Ford Mustang, to Mercedes W211 czyli auto, które choć przypomina Okulara to nim nie jest. Po prostu Mercedes wymyślił, że E-klasa będzie miała swój własny styl i będą nim podwójne przednie reflektory. Rynek zweryfikował tę ideę i w kolejnej generacji po liftingu odpuszczono sobie ten zabieg. I całe szczęście. Tak czy tak, W211 z V8 pod maską jest wyjątkowo tanie.
Najtańszy egzemplarz, który znalazłem kosztuje 13 tysięcy złotych i ma jedną poważną wadę – silnik wydmuchał uszczelkę pod głowicą. Biorąc pod uwagę jak znane są te V8 naprawa nie powinna kosztować milionów i nawet jeśli kosztowałaby 3-4 tysiące, to ciągle byłby niezły deal za taki kawał auta.
Mercedes E-klasa W210 4.3 V8 - od 13900pln

To podobno najgorszy Mercedes Klasy E w historii czyli model W210. Nie byłbym jednak taki szorstki, jeździłem W210 – nie z V8, ale jeździłem – i to bardzo dobry wóz. Nieco dziadkowy, komfortowy i dość miękki, ale bardzo dobry wóz. Nie wątpię, że silnik V8 pod maską poprawiłby wrażenia z jazdy i zwiększył dynamikę, a nawet nie mówię o brzmieniu samego silnika, które samo w sobie byłoby wyjątkowe. W końcu to V8!
Gorzej, że W210 zawsze miał potężne problemy z rdzą, więc oglądając ten samochód trzeba być na to bardzo wyczulonym. W najtańszym W210 jaki znalazłem już widać pewne drobne problemy, ale podłoga jest zdrowa, więc przynajmniej tyle dobrze. Z resztą, jak za kombi z V8 za niecałe 15 patyków, to bym powiedział, że jest nawet nieźle.
Mercedes S-klasa W220 4.3 V8 - od 14000pln

Jakiś czas temu gdy pisałem o najtańszych autach oferujących największy prestiż, ktoś na Instagramie napisał mi komentarz, że proponowanie W220 w budżecie kilkudziesięciu tysięcy to pakowanie kogoś na minę, bo W220 to potwornie skomplikowany i awaryjny samochód. Już mniejsza o to, że pisałem wtedy o następcy czyli S-klasie W221, a W220 tylko wspomniałem, bo komentujący miał rację. W220 był koszmarnie awaryjny i skomplikowany w momencie swojego debiutu. Wielu drugich właścicieli się mocno zdziwiło gdy pneumatyczne zawieszenie ABC w ich ukochanym Mercedesie wywaliło błąd i nie chciało się podnieść. Potem nastąpił drugi szok, gdy mechanik powiedział, że tego nie zrobi, to trzeba do ASO, a potem trzecie uderzenie gdy ASO zaśpiewało 5-cyfrową kwotę i to z gatunku tych wyższych.
Obecnie jednak większość bolączek W220 zostało rozwiązanych i nawet naprawa zawieszenia ABC nie jest już tak koszmarnie droga jak była kiedyś. Należy jednak pamiętać, że to wciąż bardzo droga limuzyna, która pomimo niskiego kosztu zakupu nadal ma części drogiej limuzyny, więc trzeba być przygotowanym na wysokie rachunki za naprawy.
Najtańszy egzemplarz jaki udało mi się znaleźć kosztuje 14000 złotych i jeśli wierzyć osobie sprzedającej to wszystko gra i buczy – zawieszenie się podnosi i opuszcza, a silnik pracuje równo. Gorzej, że coś żre prąd na boku i jeśli auto dłużej postoi to nie odpala. Ale jak mówi mój kolega – samochody są po to, żeby nimi jeździć, a nie trzymać w garażu.
BMW Serii 7 E65 3.5 V8 - od 15000pln

W220 jest dla Was zbyt dziadkowe, a Audi A8 ma napęd na 4 koła więc nie można polatać bokiem? To trochę dziwne, że chcecie latać bokiem wielką landarą, ale niech będzie. W każdym razie – jest jeszcze BMW Serii 7 typoszeregu E65. Samochód, który w momencie premiery był równie kontrowersyjny co niedawne zachowanie Elona Muska. Serio, tuż przed premierą E65 sprzedaż poprzednika – czyli E38 – zaliczyła nagły wzrost, bo nikt nie chciał nowego modelu. Trochę się nie dziwię, też kiedyś uważałem to auto za niezbyt urodziwe. Ale dziś? Gdyby ktoś kazał mi wybierać pomiędzy 20-letnim E65 i nowym BMW XM to bez zastanowienia wziąłbym E65. Nie wiem co Chris Bangle miał w głowie projektując ten samochód, ale E65 dopiero teraz wygląda „na czasie” i ma sens w kontekście reszty aut na ulicy.
A najlepsze jest to, że te samochody są śmiesznie tanie i najtańszy egzemplarz z prawilnym V8 pod maską można kupić już za równe 15 tysięcy. Czy ten samochód będzie tani w naprawach? Nie. Czy będzie mało palił? Ma V8 pod maską, sami odpowiedzcie sobie na to pytanie. Ale będzie miał V8 i będzie bardzo komfortowy. Do momentu aż coś się znów nie zepsuje oczywiście.
WILDCARD

Co to byłaby za lista tanich aut z V8 pod maską bez amerykańskiego coupe? Powiedziałbym, że taka raczej średnia. Ale spokojnie już to naprawiamy. I nie, nie będzie to Mustang. Camaro też. Challenger? Ha! Zapomnijcie. Zamiast tego zaproponuję Wam… Cadillaca Eldorado! Ten samochód był szczytowym modelem Cadillaca w tamtym czasie – luksusowe coupe z potężnym silnikiem – innymi słowy, typowe Personal Luxury Coupe. Szkoda tylko, że ten mocny silnik to Northstar V8, czyli wyjątkowo upierdliwa jednostka napędowa. Inna sprawa, że napęd jest na przednią oś, a skrzynia to typowy, amerykański, leniwy automat. Innymi słowy – może dużo pali, ale za to nie jedzie.
Ale hej, 17 tysięcy za topowego Cadillaca? I to w europejskiej specyfikacji? Jak dla mnie to brzmi aż za dobrze, nic tylko brać. O ile nie będzie Wam przeszkadzał fakt, że moc 300hp z potężnego V8 przekazywana jest na koła przednie, a jakość materiałów wykończeniowych i ich spasowanie może pozostawiać sporo do życzenia.
Czy da się kupić tanie V8?
Cóż… tak, pod warunkiem, że nie oczekujecie Mustanga lub innego auta sportowego. Większość tanich samochodów z widlastymi ósemkami to duże sedany lub kombi, gdzie V8 wsadzono nie dla wrażeń z jazdy czy emocji, a dlatego, że 20 lat temu większy silnik zapewniał lepsze osiągi. Dziś podobną moc osiąga się z dwólitrówek i to właśnie takie silnik obecnie są pod maską nowoczesnych odpowiedników aut przedstawionych na liście. Normy emisji spalin, co poradzić. Nie mniej jednak – warto z taniego V8 skorzystać, zanim kompletnie zabroniona będzie jazda autem spalinowym.