Nestor-Baron

Ah Pszczyna, miasto pięknych, starych… samochodów?

Jeśli jedziecie do pszczyny, to zwiedzajcie zamek i zabytki. Samochody obejrzeliśmy za Was.

Ten wpis będzie bardziej o samochodach niż poprzedni wpis podróżniczy z Rybnika, ale to nie znaczy, że nie będzie mniej ciekawy. Po prostu będzie nieco więcej technicznych ciekawostek o samochodach.

Zaczniemy z grubej rury

Co to w ogóle jest?

Właściciel stwierdził, że auto, które widzicie powyżej to replika Alfy Romeo z lat 20′. Tylko… że nie.

Proporcje tylnej części tego auta nie istnieją.

To co widzicie to twór o nazwie Nestor Baron. I nie jest to ani replika, ani Alfy Romeo, ani z lat 20′. I szczerze powiedzieć, nie mam zielonego pojęcia skąd wzięło się przeświadczenie, że Nestor to replika Alfy Romeo. Nawet na stronie producenta jest napisane, że Nestory powstały dzięki fascynacji Bentleyem, a nie Alfą. A to może chociaż silnik jest z Alfy? Naaaaah, to rzędowa czwórka Hondy.

Koło na tylnej klapie - prawie jak w aucie terenowym.

Nestor Baron nie jest repliką – jest samochodem przywołującym ducha minionych lat, który mimo wyglądu starych automobili ma być wygodny i ekonomiczny w codziennej eksploatacji. Stąd tak zwykły silnik i opony o normalnym rozmiarze – normalnym, bo zwykle stare automobile miały bardzo wąskie koła, które nie zapewniały dobrej przyczepności. Do prawdy jest to dziwny twór. Możliwe, że kiedyś opiszę Nestory szerzej, wydaje mi się to ciekawe.

Jakieś cudo na kiju i faktycznie stary samochód.

Gdy mieliśmy odchodzić od Repliczki obok przejechało jeszcze jedno ciekawe auto. Ten pomarańczowy wynalazek to zaginiony prototyp poloneza superturbo coupe Datsun 210. Czuję się całkiem dobrze mogąc skreślić Datsuna z listy marek, których nie widziałem na własne oczy. W każdym razie, Datsun 210 był znany również pod nazwą Nissan Sunny, a wersja, którą widzicie na zdjęciu to najrzadsza i najbardziej „sportowa” odmiana Fastback Coupe. Warto też zaznaczyć, że nazwa „210” była zarezerwowana tylko i wyłącznie dla rynku amerykańskiego. Na pozostałych rynkach ten Datsun nazywał się Datsun 120Y, 130Y, 140Y i 150Y. No i Nissan Sunny, ale to już wiecie.

Niby znajome, ale nie do końca.

Ostatnim autem z pszczyńskiego rynku jest Toyota Highlander. Niby nie ma w niej nic ciekawego, ale jeśli dobrze pamiętam, to ta generacja Highlandera nigdy nie była oferowana w Europie.

Skoro już przy importach jesteśmy

To auto niekoniecznie musiało być importowane.

Chrysler 300C to auto, które na 100% kiedyś znajdzie się w moim Hangarze Marzeń. Jest wielki, potężny i prostacki – ktoś go nawet kiedyś opisał jako Bentleya ze sklepu „wszystko po 5zł”. Trafnie. Mimo to uwielbiam bryłę 300C, która dzięki bardzo niskiej kabinie i wielkim felgom wygląda mocarnie. Prawie jak osiedlowy mięśniak w garniaku. Ewentualny zakup ułatwi mi fakt, że przez krótki moment 300C był oferowany oficjalnie w europejskich salonach.

Ameryka raz jeszcze.

To natomiast nie było., Ani w europejskich, ani w Amerykańskich. Mimo, że może się wydawać, że to zwykły Dodge Charger, to jednak nie do końca prawda.

Dalej nie wiecie o co mi chodzi?

Dodge Charger, którego widzicie na zdjęciach to wersja policyjna. Wizualnie wersję policyjną od zwykłej można odróżnić poprzez zastosowane w niej felgi i szperacz na lusterku (to ta mała okrągła lampka). Zwykle radiowozy mają też specjalne zderzaki, ten jednak go nie posiada. Jako ciekawostkę muszę dodać, że ten Charger, mimo że to aktualny model, korzysta z tej samej platformy co Chrysler 300C, którego widzicie wyżej. Platformy, która ma ze 20 lat, bo pochodzi z… Mercedesa W211.

Czy jest coś jeszcze...?

A no jest.

BMW E34 samo w sobie nie jest ciekawym autem. Zaczyna być, bo marne egzemplarze zaczynają znikać, ale na ten moment jeszcze da się kupić tanie E34. To co mnie urzekło w tym egzemplarzu to 3 rzeczy. Po pierwsze – numer rejestracyjny. Po drugie stan zachowania – prawie salonowy, to było naprawdę ładne E34 tylko ktoś je oszpecił czarnym felgami. Po trzecie – emblemat – czemu 525 jest napisane normalnie, a TD jest po drugiej stronie? W ogóle, skąd emblemat 525, skoro jak już powinno być albo 525i albo 525TDS? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.

Nie lada sztuka znaleźć taką Ladę

Ta Lada Samara uciekała nam przez dobre 20min. Widzieliśmy ją ale znikała za rogiem. Potem znowu. W końcu ją upolowaliśmy –  czego efekt widzicie na zdjęciu powyżej. Co ciekawe, jest to najpóźniejszy egzemplarz Samary jaki widziałem. No i ma spoiler i chińskie znaczki na szybie, a jak wiadomo – auta z chińskimi znaczkami i spoilerem to te najszybsze.

"Jak dorosnę będę wywrotką"

Multicar! Wieki nie widziałem Multicara. Ostatni którego pamiętam stał na Mariackiej Tylnej w Katowicach. A ten nie dość, że był w Pszczynie to jeszcze na blachach z Katowic. Może to ten sam?

Dwa pudełka po zapałkach, czym się zachwycać?

Prawie o nim zapomniałem, a to przecież wspaniałe auto. Wcześniej wspominałem Wam o Datsunie 210, który był również znany jako Nissan Sunny. To co tu widzicie to prawdziwy Sunny. Do tego w dieslu, co pozwala przypuszczać, że całe życie spędził w Polsce i był kupiony jako nowy w Polmozbycie. Jeśli tak faktycznie było, to chciałbym pogratulować właścicielowi dobrego wyboru. To musiał być szał zobaczyć wtedy inne auto niż Poloneza albo Dużego Fiata. Szczególnie jeśli to coś miało silnik diesla.

Już kończymy

Maluch, który przesadził z siłownią.

Zdjęcie tego Fiata 126p jest niestety nie najlepsze, ale jest to okaz, który warto było uwiecznić mimo kiepskiego światła. Napisałem Fiata? Ups. Obejrzałem ten wynalazek dookoła i z przykrością muszę stwierdzić, że z Malucha jest tam tylko karoseria. Cały spód, rama, układ napędowy, osie i tak dalej to prawdopodobnie jakieś małe terenowe Suzuki – Jimny, Samurai, coś tędy. Tak, to znaczy, że silnik jest z przodu. I nie jest to silnik z Malucha.

Co tu się...

Ostatnie zdjęcie nie przedstawia ciekawego samochodu. Ot, Skoda Octavia. Ale przyjrzyjcie się co jest na masce. Tak, to stojący „kurak” Skody, jak z Rolls Royce’a albo Jaguara. Cóż, jedni mają Jaguara inni kurę, nie ma nic złego w zoologicznej różnorodności.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

Share on facebook
Share on twitter
Share on pinterest
Share on email

czytaj inne wpisy:

Śmiałem się z Ferrari. Ale Purosangue pozamiatało.

Ferrari Purosangue to bardzo kontrowersyjny model. To dziwne biorąc pod uwagę czym jest ten samochód. Moda na SUVy i Crossovery (w sumie to ciekawe, czemu nie pisze się X-overy, skoro w żargonie wielu marek literę “X” czyta się jako Cross) trwa w najlepsze, mimo że ten rodzaj samochodu jest kompletnie bez sensu. Ale dobra –

Czytaj więcej »

Z jak Zukunft, czyli BMW Z1

Litera Z w BMW zawsze oznaczała ekscytujący model. Ale żaden nie był tak specjalny jak Z1. Pewnie już dawno zauważyliście, że jeśli samochód zawiera literę Z w nazwie lub w ogóle nazwa składa się tylko z tej litery, oznacza to, że dany samochód jest w jakiś sposób specjalny. Nie wierzycie? To przypomnijcie sobie samochody takie

Czytaj więcej »

Co to jest spoiler? Czy warto go montować?

Spora część “fanów motoryzacji” uważa, że spoiler to zbędny dodatek. I dopóki nie mają Ferrari, to są w błędzie. Moda na wielkie spoilery z tyłu aut pojawiła się pod koniec lat 90’, ale dopiero po premierze pierwszej części Szybkich i Wściekłych każdy chciał, żeby jego auto miało wielką deskę do prasowania na klapie bagażnika. Znaczy,

Czytaj więcej »

Ulubiony projekt Giorgetto Giugiaro – Fiat Panda I

Czyli jak połączyć jeansy i helikopter, by powstał jeden z najbardziej rewolucyjnych samochodów miejskich. Fiat Panda obecnie kojarzy się z tanim autem do dowozu pizzy, burgerów czy innych potraw, które można zamówić przez internet. Znaczy, tak, jedzenie dowozi zwykle jakaś złachana Panda drugiej generacji, ale to wciąż Fiat Panda, więc to właśnie jest pierwsze skojarzenie

Czytaj więcej »

Koncept Forda, który miał zmienić świat  – Ford T-Drive

W samochodzie napęd na przednie koła można zrealizować na wiele sposobów. Ale żaden nie jest tak dziwny jak Ford T-Drive. Jeśli chodzi o konstrukcje samochodów, napęd na przednie koła to jedna z najbardziej kluczowych technologii. Nie żartuję. Możecie mówić, że “INO NAPĘD NA TYŁ, PRZEDNI JEST DO BANI”, ale inżynierowie zajmujący się normalnymi samochodami się

Czytaj więcej »

To koniec VR6. Przypomnijmy sobie WSZYSTKIE samochody z tym silnikiem.

To koniec. Volkswagen zakończył produkcję silnika VR6. Silnika, który fani uznają za Magnum Opus tego koncernu. Jesteśmy tuż po Walentynkach, a Wy wiecie, że ja nawet w Walentynki muszę odwalić jakąś krzywą akcję i jakoś połączyć temat zakochania, miłości i innych dupereli z samochodami. Tak już mam. No więc, w zeszłym roku dostaliście ode mnie

Czytaj więcej »