Opel-Insignia-OPC

Co kupić #6 – szybko i praktycznie do 100 tysięcy złotych

Dobre wieści! Podnieśli nam budżet! Wymagania przy okazji też. Ale nie jestem tym typem, który się poddaje. Zapraszam więc na kolejny wpis z serii “Co Kupić”.

Jak już mówiłem, podnieśli nam budżet. Jak też mówiłem podnieśli wymagania. A jak bardzo? Nie będę was trzymał w niepewności, oto one:

  • Moc minimum 300KM. Prawdopodobnie czasem nieco mniej, ale ma być moc przez duże M
  • Ma się nadawać do wożenia znajomych…
  • …i bagażu
  • Segment C, D ewentualnie B

Dobra, mamy wymagania. A teraz czas na moje propozycje:

Ford Fiesta VIII ST

Nówka sztuka, nieśmigany. Jest też wersja 5drzwiowa dla ludzi, którym na tym zależy

Budżet nam pozwala, więc zaczynamy od aut prosto z salonu. Fiesta ST to najlepszy Hot Hatch ostatnich lat. 200 koni, silnik 1.5 turbo, skrzynia manualna i prowadzenie dające więcej frajdy niż Ecstazy. Jeśli nie wiecie co to… To dobrze o was świadczy, gratuluję właściwych wyborów w życiu. Er… Wracając do Fiesty – Ludzie zajmujący się recenzowaniem nowych fur myśleli, że lepszego Hot Hatcha niż Fiesta VII ST nie będzie. Jest. Nazywa się Ford Fiesta VIII ST.

Ford Focus RS II

Wygląda jak uliczna rajdówka/zdjęcie: Wikipedia

Docelowo miał się tu znaleźć Ford Focus ST generacji IV. Ale nie mieści się w budżecie. Więc może generacja III ale za to RS? Też odpada. Z tego samego względu, bo RSy kosztują tyle co nowe ST. Kapa. Więc sprawdziłem generację II. I się mieści! Więc co nieco o RSach generacji drugiej: Silnik 2.5 litra, moc sporo ponad 300 koni z potencjałem na więcej. A ten silnik to nie jest zwykła konstrukcja, bo ma on pięć cylindrów w rzędzie. Brzmi to fenomenalnie. Jak połowa Audi R8 albo Lamborghini Gallardo/Huracana. Do tego wielkie turbo, szerokie nadwozie… Bardzo lubię ten model mimo, że nieco odstaje technologią od wcześniej wspomnianej Fiesty.

Opel Insignia OPC

Insignia OPC ma bardzo charakterystyczny przód z pionowymi wlotami powietrza.

Co tu ciekawego napisać o aucie dla szalonego dyrektora średniego szczebla? No właśnie! Szalonego! Bo Insignia OPC to prawdziwy wilk w owczej skórze. 320KM z prawie 3-litrowego podwójnie doładowanego V6. Widziałem też o wiele mocniejsze egzemplarze tego modelu. Przeniesienie mocy to również nie problem, bo dzięki napędowi na wszystkie 4 koła trakcja nie jest problemem. Problem jest tylko w tym, że jest to napęd na 4 koła, głównie nastawiony na koła przednie, więc nie ma co się spodziewać efektownych driftów. Jeszcze jedno. Swego czasu Insignia OPC była używana jako radiowozy. Respekt na dzielni gwarantowany.

Dodge Charger

W Czechach zdarzają się takie jako radiowozy. Kolejny powód by tam pojechać.

Z Opla już w sumie niedaleko do motoryzacji amerykańskiej, więc kontynuujemy trend. Dodge Charger to jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli z kraju hamburgerów. Nie wolno też zapomnieć, że nazwa HEMI to ikona sama w sobie. Dodge Charger Hemi brzmi dumnie, prawda? Trzeba też uważać, bo każdy Charger jest sprowadzony, model ten nie był oferowany w Europie. Inną wadą charakterystyczną dla amerykańskiej motoryzacji są wnętrze przeciętnej jakości. Ale szczerze? Jakbym miał 6.4l V8 to wnętrze już nie miałoby znaczenia. Oh, te silniki nadają się pod instalacje LPG, jeśli wąż w kieszeni ma problem ze spalaniem.

Seat Leon Cupra ST

W tym kolorze wygląda jak auto marketingowca

Golf R jest za nudny? Audi S3 zbyt drogie i nie ma wersji Avant? Seat przychodzi z pomocą! Seat Leon Cupra ST 300 to zasadniczo Golf R Variant, ale w innym, bardziej fikuśnym opakowaniu. Przy okazji prowadzi się delikatnie lepiej i twardziej, bo jest autem bardziej torowym niż Golf R. Należy jednak pamiętać, że tak jak w przypadku Insignii ciężko o efektywne drifty, bo napęd jest głównie na koła przednie. Za to jest lepszy potencjał tuningowy, lepsza skrzynia biegów oraz łatwiej dostać części.

Mercedes CLS 500 (C219)

Tak! Ten CLS jest na sprzedaż!

W tym przypadku mówimy o pierwszej generacji tego sportowego sedana. Design jest wyjątkowy, w końcu to pierwsze 4-drzwiowe coupe. Podobno. Nie ważne. Ważne jest to, że za 100 kawałków możemy dostać CLS500 z Japonii sprzedawanego przez moich kolegów z Mercedes South Side Crew. Tu macie link <KLIK> Ten konkretny, to fabryczne CLS500 z oznaczeniami CLS55, nie jest to tuning, napisy na klapie są zgodne z VINem. Do tego piękny biały lakier i wspaniałe osiągi. Gdybym miał pieniądze zastanawiałbym się nad tym Merolem.

Audi S4 (B8)

Jaki sedan jest, każdy widzi. Było też kombi-nazywało się Avant

Jeśli ktoś lubi sleepery Audi S4 to auto dla niego. Nie ma agresywnych poszerzeń wersji RS, ale są osiągi, które więcej niż wystarczą. Do tego napęd Quattro i mamy pewność prowadzenia charakterystyczną dla Audi. Niektórzy mogą uważać, że ze względu na ułożenie silnika Audi nie prowadzą się tak dobrze jak BMW czy Mercedes, ale dopóki nie zamierzamy robić czegoś głupiego to chyba ten problem nam odpada.

Honda Civic Type R (FK2)

Skrzydło jest użyteczne, ale i tak wyrzuciłbym je na śmietnik.

Nie udało mi się znaleźć wystarczającej ilości Lancerów Evo oraz Subaru WRX STi w budżecie, żeby załatać brak aut z wielkimi spoilerami w zestawieniu. Na szczęście istnieje Civic Type R. Ma silnik z systemem VTEC i Turbo oraz 300KM mocy maksymalnej. Nie jest to co prawda aktualna generacja sportowego kompakta Hondy, ale jest to mimo wszystko auto wspaniale nowoczesne, któremu nie będzie niczego brakowało w codziennej eksploatacji. Ale to skrzydło to bym mimo wszystko zdjął…

Volkswagen Golf R (VII)

Tak jak żyję, tak nie widziałem 3drzwiowego R'a.

Wiem, że przy okazji Leona zaznaczyłem, że Golf jest nudny, ale muszę go tu wrzucić. Są ku temu dwa powody. Pierwszy jest taki, że pasuje do wytycznych. Drugi jest taki, że gdybym miał mieć jedno w miarę rozsądne auto na całe życie, to byłby to właśnie Golf R. Dodatkowym plusem tego auta jest to, że obie stosowane skrzynie są świetne. Pierwsza to 7-biegowe DSG, które zmienia biegi z oszałamiającą prędkością, druga to 6-biegowy manual, idealny dla ludzi, którzy “Chcą mieć kontrolę nad maszyną”. Warto też pamiętać, że Golf i Cupra korzystają z tego samego silnika, który jest bardzo podatny na modyfikacje.

WILDCARD!

Rzeczona MR2. Wygląda znośnie, do tego jest lekka i ma silnik za kierowcą/ zdjęcie: AutoEvolution

Korzystając z budżetu, dzika karta może być podwójna. Taka więc będzie! Bo chcemy mieć auto do wszystkiego, a wiadomo, że wtedy zawsze będą jakieś kompromisy. Więc… Co wy na to, by kupić Toyotę MR2 generacji trzeciej, wypruć z niej wnętrze, wsadzić lepsze koła i mieć auto na tor, wyjdzie jakieś 35-40k, a resztę przeznaczyć na większe auto i przyczepę do holowania naszej wyścigówki? Na przykład jakiegoś większego SUVa średniej klasy, albo małego Vana z mocnym dieslem? Są na przykład Volvo XC90 pierwszej generacji, które mieszczą się w reszcie budżetu. Jak więc widzicie, 100k złotych to naprawdę sensowny budżet na auto do wszystkiego. Ja tymczasem wracam do oglądania aut w moim budżecie, widzimy się w przyszłym tygodniu. Cześć!

Wszystkie niepodpisane zdjęcia, pochodzą ze strony CarPixel

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Czym właściwie jest muscle car? I czy musi mieć V8 i RWD?

Odpowiedź powinna brzmieć “tak, musi”. Ale właściwie… to dlaczego? Muscle Cary to samochody mięśniaki, czyli groźne bestie, które straszą rykiem silników, onieśmielają ilością mocy i paraliżują agresywnym wyglądem z napiętymi kształtami. I co do tego nie ma wątpliwości. Ja jednak mam wątpliwości co do definicji tego rodzaju samochodu. Spójrzmy na przykład, co pisze na ten

Czytaj więcej »

Czarna magia tuningu czyli styl Donk

Duże felgi potrafią zepsuć wygląd samochodu. Ale nie w tym przypadku. Na pewno natknęliście się w internecie na zdjęcie auta na przerośniętych felgach. Na przykład nowego Camaro na obręczach tak wielkich, że prześwit wygląda raczej jak z terenówki, a nie jak auta sportowego. Na przykład coś takiego: zdjęcie: @Carscoopscom na Facebook’u To nie jest Donk.

Czytaj więcej »

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »