RinSpeed-sQuba-miniatura

RinSpeed, czyli festiwal… dziwnych idei.

Kojarzycie markę RinSpeed? Nie? No to dzisiaj ją poznacie.

Zastanawiacie się co by było gdyby wszystkie Wasze, nawet te najbardziej szalone, pomysły wcielić w życie? Nie? No cóż – już nie musicie: RinSpeed zrobił to dla Was. Zdaję sobię sprawę, że wielu z Was może tej firmy nie kojarzyć, ale zupełnie mnie to nie dziwi, to dość niszowy producent, ale nie zmienia to faktu, że należy go przybliżyć szerszemu gronu fanów motoryzacji.

Czym jest RinSpeed?

Jak mam być szczery? To ciężko mi to jednoznacznie określić. Bo ze względu na niewielką produkcję i sposób działalności ciężko mi nazwać tego producenta… cóż – producentem/marką samochodową. Natomiast proponowana przez Wikipedię nazwa “przedsiębiorstwo” jest chyba najbardziej trafna, ze względu na szeroki zakres zarówno działań RinSpeeda jak i znaczenia tego słowa. 

W każdym razie – RinSpeed zajmuje się tworzeniem różnorakich konceptów czy też, jak niektórzy by to określili, dzieł sztuki użytkowej, które w wielu przypadkach opieraja się na konstrukcjach seryjnych zmodyfikowanych tak, by spełniać warunki różnych, szalonych idei – które to idee opiszę za kilka chwil.

Kiedy powstał RinSpeed?

To jest właśnie Frank Rinderknecht - założyciel RinSpeeda.

RinSpeed Garage jako przedsiębiorstwo powstał w roku 1977 w Szwajcarii i został założony przez Franka M. Rinderknechta. I jak się domyślacie – nazwa firmy wzięła się od nazwiska właściciela – RINderknecht oraz dopisku Speed, stąd właśnie “RinSpeed”. 
Z tym, że na początku w RinSpeedzie nie było za dużo “Speed”. Przedsiębiorstwo zajmowało się głównie importowaniem szyberdachów z USA oraz przygotowywaniem samochodów do użytku przez osoby niepełnosprawne. 

RinSpeed Turbo Golf - zwróćcie uwagę na przednie światła.

Dopiero w 1979 roku, gdy Rinspeed uprościł swoją nazwę poprzez usunięcie członu “Garage” marka zaczęła kombinować w prędkością i modyfikacjami. Pierwszym pokazanym przez RinSpeed autem był zaprezentowany na Targach w genewie “Turbo Golf” czyli uturbiony Golf GTi. Dodatkowo, Rinspeed był pierwszą firmą, która oferowała konwersję z okrągłych na kanciaste światła w tym modelu.

4 lampy to za mało? Tu jest 6! I drzwi otwierane do góry na dokładkę.

W 1981 RinSpeed zaprezentował, rzekomo słynnego na cały świat, Golfa wyposażonego w drzwi typu “Gullwing” o nazwie RinSpeed AliPorta. Dodatkowo zmieniono wtedy lokalizację firmy z Küsnacht do samego centrum Zurychu.

I to właśnie wtedy RinSpeed zaczął na dobre nabierać rozpędu

Z jednej strony widać, że to Porsche 911, z drugiej jednak inspiracja Testarossą jest wyraźna.

Owszem, nie chodziło tylko o modyfikacje samochodów, chociaż to właśnie jest chlebem powszednim tego producenta, ale także o to, że w RinSpeed bardzo szybką zaczął być szanowaną przez branżę firmą, odpowiedzialną między innymi za szwajcarską sprzedaż marek takich jak AMG czy AC Schnitzer.

Pierwszym, faktycznie dużym projektem RinSpeeda było Porsche 939 Targa zaprezentowane w 1983 na targach w genewie. Z kolei 2 lata później zaprezentowano Rinspeeda R69 Turbo czyli konwersję Porsche 911 inspirowaną Ferrari Testarossą.

Projekty RinSpeeda

Porozmawiajmy teraz o konceptach RinSpeeda, które rozpoznawane są przez markę jako jej własne kreacje, a nie tylko modyfikacje istniejących już samochodów.

1992 RinSpeed Speed-Art – Nissan 300ZX o mocy 420hp, którego wyróżnia 420 ręcznie malowanych cyrkowych słoni na nadwoziu. Innych zmian nie stwierdzono.

1993 RinSpeed Veleno – Dodge Viper R/T 10, którego modyfikacje objęły znaczną część nadwozia – najbardziej rzuca się w oczy tył pojazdu z nowym pałąkiem i lampami. Dodatkowo zainstalowano N2O.

1994 RinSpeed Cyan – teraz się trzymajcie. Cyan to Bugatti EB110 zmodyfikowane przez RinSpeed. Generalnie, szalonym trzeba być, żeby modować tak drogi wóz jak EB110, a jeszcze bardziej szalonym trzeba być, żeby modyfikować je w takim stopniu. 
Modyfikacje RinSpeeda obejmują właściwie całą karoserię, więc tutaj nie będę wymieniał każdego elementu z osobna. Natomiast zaznaczyć należy, że charakterystyczna dla Bugatti “podkowa” również obecna jest w RinSpeed Cyan ale znajduje się nie na grillu, a na masce. Wybitnie dziwne rozwiązanie. 
Dodatkowo zmieniony został silnik. Znaczy, nie że na zupełnie inny, po prostu zamiast 540-konne V12 z EB110 GT, na którym bazuje Cyan pod maską jest 600-konna jednostka z modelu EB110 SuperSport. 

1995 RinSpeed R + SC R – Ten Roadster to autorska konstrukcja RinSpeeda mająca “łączyć klasyczne kształty lat 60 i materiały lat 90”. Cokolwiek to znaczy.

1996 RinSpeed Yello Talbo – kolejny autorski projekt RinSpeeda. Tym razem inspiracją był Talbot-Lago 150 SS zbudowany przez „Figoni & Falaschi” w roku 1938.

1997 RinSpeed Mono Ego – ten jednomiejscowy roadster zaprojektowany był przez Francuza Jean-Charles de Castelbajac, którego klientem jest między innymi producent szampanów Pommery.

1998 RinSpeed E-go Rocket – kolejny mariaż starej i nowej szkoły w wykonaniu RinSpeeda. Tym razem jednak inspiracja zaczerpnięta była z bijących rekordy prędkości automobili lat 30’.

1999 RinSpeed X-Trem M.U.V. – od czego by tu zacząć… Może od tego, że ten samochód jest niewyobrażalnie paskudny i ma lampy przednie z Mercedesa W210. No, to skoro to mamy z głowy to zajmijmy się tym co to jest i po co to jest.
Otóż pojazd, który widzicie na zdjęciu powstał dlatego, że podczas swojej wizyty w USA założyciel RinSpeeda zauważył, że większość pick-upów ma pustą pakę. Znaczy tak – często coś holują, ale paka nadal pozostaje pusta. No więc po powrocie do firmy postanowił rozwiązać problem pick-upów bez załadunku i zaprezentować światu pojazd, którym bez problemu przewozić będzie można pojazdy służące do wypoczynku i rekreacji. No dobra, tylko jeden taki pojazd, bowiem X-Trem M.U.V. zbudowany jest z myślą o przewożeniu specjalnego, dopasowanego do paki tego auta, poduszkowca. Tak. Nie quada, nie skutera śnieżnego, a poduszkowca. Poduszkowca, który trzeba stawiać na ziemi za pomocą zamontowanego dźwigu, bo jest za ciężki by zrobić to ręcznie. A może to chodzi po prostu o bycie fajnym? Szczerze? Nie wiem co RinSpeed miał w głowie. 
Ah – reflektory z Mercedesa nie są przypadkiem, bowiem cały ten wehikuł oparty jest na wydłużonej ramie Mercedesa MLa i napędzany jest silnikiem 5.5 V8 z wersji AMG.

2000 RinSpeed Tatooo.com – pierwszy pojazd, którego nazwa była również stroną www. Tatooo miało być “Grą słów łączącą emocjonalny, erotyczny urok sztuki ludzkiego ciała z trzema zerami, które stały się symbolem nowego tysiąclecia”. Tia…

2001 RinSpeed Rone – ten korzystający ze świateł Audi TT roadster miał być powrotem do frajdy z jazdy i był napędzany silnikiem 1.8 o mocy 120hp, który mógł być zasilany biopaliwem stworzonym z odpadów ogrodniczych i kuchennych.

2002 RinSpeed Presto – dlaczego Wasze auto nie może być krótsze gdy jedziecie samemu, a dłuższe kiedy wieziecie pasażerów? Nie wiem, ale na to pytanie odpowiada RinSpeed Presto.

2003 RinSpeed Bedouin – to zdecydowanie mój ulubiony wybryk RinSpeeda. Do tego stopnia, że zawsze jak patrzę na Porsche 911 generacji 996 to widzę przed oczami Bedouina i jego tylne lampy pochodzące z Opla Corsy C. 
I tak – to naprawdę jest Porsche 911, które zostało przekształcone w terenówkę na 20 lat przed fabrycznym 911 Dakar. Dodatkowo, oprócz podniesienia zawieszenia, podniesiona została także linia dachu, by samochód ten mógł przekształcić się z 2-drzwiowego kombi w pick-upa. Jakby ktoś pytał – proces ten trwa 10 sekund i jest w pełni automatyczny. 
Kolejnym dziwnym elementem zastosowanym w Bedouinie są kryształy Swarovskiego, którymi pokryte jest lusterko wsteczne i zderzaki. Tak – zderzaki, żeby przypadkiem najłatwiejszy do porysowania element był najdroższy do lakierowania. Cudowny pomysł.

2004 RinSpeed Splash – Kolejna odpowiedź na pytanie, którego nikt nie zadał czyli: jak połączyć motorówkę i auto sportowe? No cóż – najwyraźniej to jest jeden ze sposobów.

2005 RinSpeed Senso – ten samochód nie wygląda ciekawie, ale idea jest ciekawa. Senso dopasowuje się do kierowcy ustawiając reakcję na gaz i zawieszenie by uzyskać jedność z nim i jego uczuciami.

2006 RinSpeed ZaZen – widzicie tutaj podobieństwo do pewnego słynnego już auta sportowego? Bardzo dobrze – ZaZen jest oparty o Porsche 911, ale przednie lampy pochodzą z Ferrari 612. Oprócz tego ten koncept miał reprezentować “motoryzacyjne oświecenie”. Ja też nie rozumiem co to znaczy, ale okej niech im będzie. Jak dla mnie do tego auta żadna ideologia nie jest potrzebna – kabina robi wystarczające „wow”.

2007 RinSpeed eXasis – wykonana z lekkich kompozytów karoseria jest przeźroczysta, dzięki czemu samochód zapewnia wyjątkowe osiągi pomimo użycia malutkiego dwucylindrowca o pojemności 750cc.

2008 RinSpeed sQuba – jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu to zapewne wiecie, że jestem wielkim fanem Lotusa Elise – jest lekki, wygląda jak superauto i prowadzi się jak marzenie. Egzemplarz przebudowany przez RinSpeed ma dodatkową zaletę: można nim nurkować. 
Nawet nie żartuję. Brak dachu nie jest problemem – sQuba wyposażony jest w dwie maski tlenowe, z których można skorzystać podczas zwiedzania podwodnego świata. RinSpeed podaje również powody dlaczego do budowy podwodnego auta wykorzystano kabriolet: po pierwsze, ze względów bezpieczeństwa by w razie usterki pasażerowie mogli bez problemu uciec górą samochodu. Po drugie dlatego, że gdyby kabina była zamknięta należałoby zwiększyć masę pojazdu o dwie tony(!) by zrównoważyć wyporność powodowaną powietrzem w kabinie.
Innym ciekawym pomysłem jest fakt, że sQuba wykorzystuje napęd elektryczny, składający się z trzech silników – dwa napędzają śruby napędowe służące do poruszania się w wodzie, a jeden napędza tylne koła i zapewnia napęd na lądzie. Kolejna ciekawa sprawa – podobno sQuba potrafi jeździł autonomicznie korzystając z zaawansowanych laserów i innych sensorów. Średnio w to wierzę, ale okej niech będzie.

2009 RinSpeed iCharge – podobno ten samochód zmienia się zależnie od ilości pasażerów na pokładzie. Problem w tym, że nigdzie nie potrafię znaleźć informacji jak ten proces przebiega.

2010 RinSpeed UC? – to nie pomyłka, w nazwie jest znak zapytania. Czemu? Nie wiem. To co jednak wiem, to to, że UC? bazuje na Fiacie 500, napędzany jest elektronami, a jego nazwa oznacza “Ultimate Commuter”.

2011 RinSpeed Bamboo – nie trzeba być wielkim fanem motoryzacji by zauważyć, że Bamboo nawiązuje kształtem do klasycznego Citroena Mehari. Lampy przednie to natomiast Mini, a tylne są z Suzuki Swifta.

2012 RinSpeed Dock+Go – kolejna rewolucyjna idea prosto z Zurychu. Bazą tego konceptu jest Smart, ale z doczepianym bagażnikiem, który można zostawić gdy nie jest potrzebny – na przykład podczas wypadów do miasta.

2013 RinSpeed microMAX – nazwa mówi sama za siebie: maksimum przestrzeni, minimum pojazdu. Proste. Dodatkową sztuczką miała być łączność z innymi microMAXami, by stworzyć swego rodzaju rój autonomicznych taksówek.

2014 RinSpeed XchargE – ten pojazd oparty jest na Tesli Model S. Nacisk położony jest na autonomiczną jazdę, więc rola kierowcy sprowadza się do zajęcia miejsca z przodu i zabawy ekranami dotykowymi Harmana.

2015 RinSpeed Budii – nie narzekam na wygląd BMW i3, ale kreacja RinSpeeda jest kozacka. Ah, to auto miało zrewolucjonizować kontakt człowieka z maszyną. Mi wystarczy sam bodykit, dzięki.

2016 RinSpeed Σtos – to nietypowe, żeby modyfikacje poprawiały wygląd pojazdu, ale tak jest w przypadku tego i8. Ten koncept miał uczynić autonomiczną jazdę zabawną. Intrygujące, mogę poprowadzić?

2017 RinSpeed Oasis – ten samochodzik, przez producenta określany mianem “speedstera” miał być receptą na SUVy – po co jeździć wielkim SUVem skoro można mieć niewielkie stylowe autko?

2018-2022 RinSpeed Snap – właściwie Snap to seria projektów, które rozwijane są od kilku lat. Wszystko zaczęło się od konceptu o prostej nazwie Snap, który był opracowany razem z pochodzącym z doliny krzemowej start-upem o tej samej nazwie. Podstawowa idea jest podobna jak we wcześniejszym microMAXie – minimum samochodu, maksimum miejsca w środku. Różnica polega jednak na tym, że przestrzeń przeznaczona dla pasażerów jest osobnym elementem w stosunku do jeżdżącego niezależnie podwozia. Umożliwia to pozostawienie kapsuły w dowolnym miejscu w ramach plenerowego spędzenia czasu ze znajomymi, a potem przywołania układu napędowego by wziął kapsułę z nami lub bez i odjechał w inne miejsce docelowe.

Następny w kolejce był RinSpeed microSNAP, który był dosłownie tym samym co poprzedni koncept, ale sporo mniejszym. Hasłem tego projektu jest dosłownie “Kochanie, zmniejszyłem SNAP-a!”.

RinSpeed MetroSnap to rozwinięcie idei, ale są różnice. Po pierwsze: podwozie jest połączone z przednim i tylnym pałąkiem, a po drugie kapsuła może służyć do przewozu osób oraz pełnić funkcję komercyjną.

Ostatnim, rozwijanym najdłużej projektem tej serii jest RinSpeed CitySnap. Jak widzicie ten koncept, porzucił formułę futurystycznej kapsuły z odczepianym nadwoziem – teraz oparty jest na Fiacie Ducato, którego funkcja jest typowo użytkowa. Nadal można wyjmować moduły, natomiast główne zastosowanie polega na wykorzystaniu CitySnapa jako mobilnego automatu z jedzeniem lub paczkomatu. 

Idea “Snapa” wydaje się bardzo intrygująca, bo mobilne automaty mogłyby dużo ułatwić w zatłoczonych centrach miast. Z kolei jeśli mówimy o wykorzystywaniu modułowych Snapów do przewozu osób to jestem w stanie wyobrazić sobie zastosowanie tego typu pojazdu jako imprezowego transportu, w którym przed imprezą można zrobić biforka, a po imprezie wracać bez skrupułów, że komuś niechcący ubrudzimy lub uszkodzimy tapicerkę.

Teraz już znacie historię RinSpeeda

Chciałem tego producenta opisać od naprawdę długiego czasu, bo nie znam żadnej innej firmy, która miałaby równie absurdalne pomysły. Znaczy, tak, znam wiele konceptów pełnych dziwnych pomysłów, ale Porsche 911 z lampami z Corsy lub podwodny Lotus Elise? Takie rzeczy mogą dziać się tylko w RinSpeed. I za to im chwała, niech idą dalej tą drogą, bo wygląda na to, że jest bardzo ciekawa wędrówka. 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Najlepsze motoryzacyjne technologie, które zostały porzucone.

Motoryzacja obfitowała w wiele rewolucyjnych idei – takich, które miały zmienić oblicze samochodów. Zwykle jednak kończyło się zupełnie inaczej. Jest trochę tragedii w chwili gdy technologia robiąca szum swoim przybyciem na scenę trafia do skansenu porzuconych idei. To trochę jak z tym uzdolnionym dzieckiem w szkole – to przykry widok, gdy ktoś ambitny, mający na

Czytaj więcej »

Tak zwany “biforek” czyli historia Subaru Legacy

“Biforek” to taki melanż przed właściwym melanżem – w odróżnieniu od afterka, który jest melanżem po melanżu. A dlaczego o tym mówię? Cóż – jeśli interesujecie się japońską motoryzacją to z pewnością spotkaliście się z marką Subaru. Chociaż – z tą marką pewnie spotkaliście się nie tylko jeśli interesujecie się japońską motoryzacją. Możecie ją też

Czytaj więcej »

Czym właściwie jest muscle car? I czy musi mieć V8 i RWD?

Odpowiedź powinna brzmieć “tak, musi”. Ale właściwie… to dlaczego? Muscle Cary to samochody mięśniaki, czyli groźne bestie, które straszą rykiem silników, onieśmielają ilością mocy i paraliżują agresywnym wyglądem z napiętymi kształtami. I co do tego nie ma wątpliwości. Ja jednak mam wątpliwości co do definicji tego rodzaju samochodu. Spójrzmy na przykład, co pisze na ten

Czytaj więcej »

Czarna magia tuningu czyli styl Donk

Duże felgi potrafią zepsuć wygląd samochodu. Ale nie w tym przypadku. Na pewno natknęliście się w internecie na zdjęcie auta na przerośniętych felgach. Na przykład nowego Camaro na obręczach tak wielkich, że prześwit wygląda raczej jak z terenówki, a nie jak auta sportowego. Na przykład coś takiego: zdjęcie: @Carscoopscom na Facebook’u To nie jest Donk.

Czytaj więcej »

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »