ivolucja.pl

Czy Warszawa i Kraków są gotowe na SCT?

SCT, czyli Strefa Czystego Transportu to bardzo kontrowersyjny temat, nie tylko w społeczności entuzjastów motoryzacji.

Niektórzy twierdzą, że SCT to jedyna nadzieja na ocalenie Ziemi przed ekologiczną katastrofą. Inni z kolei, że to sposób na dyskryminację osób z mniej zasobnymi portfelami i zabranie im możliwości posiadania swojego własnego, prywatnego środka transportu. 
Ja dziś nie zamierzam się skupiać na rozważaniach po co i na co jest SCT – chociaż bliżej mi do drugiej opcji… Zamiast tego zamierzam skupić się na tym czy oba polskie miasta, w których SCT już wprowadzono lub już zaplanowano wprowadzenie są gotowe na takie rozwiązanie.

Czym jest SCT?

Tajemniczy skrót SCT, którego kilka razy już użyłem w tym artykule, oznacza po prostu Strefę Czystego Transportu. Innymi słowy, jest to rejon miasta, w którym dopuszczalne jest poruszanie się, rzekomo, czystym samochodem. Oznacza to, że są pewne wymagania, które samochód musi spełnić, żeby wjechać do Strefy Czystego Transportu w sposób legalny. Jakie to wymagania? No cóż, nierozsądne rzekłbym. Ale tak na serio:

Wymagania Strefy Czystego Transportu w Warszawie od 1 stycznia 2026:

  • Auta z silnikiem benzynowym wjadą tylko jeśli zostały wyprodukowane w roku 2000 lub później.
  • Auta z silnikiem diesla wjadą tylko jeśli zostały wyprodukowane w roku 2009 lub później.
  • Samochody elektryczne, napędzane wodorem wjadą niezależnie od roku produkcji.
  • Z wymagań SCT zwolnione są samochody zabytkowe i historyczne, służby i pojazdy specjalne.
  • Osoby mieszkające w Warszawie i mające samochód, który potencjalnie nie spełnia wymagań SCT nadal mogą nim jeździć do 2028 roku.
  • Dodatkowo, każdy obywatel ma prawo wjechać do warszawskiej SCT dowolnym autem 4 razy w roku bez płacenia kary. 
  • Dodatkowe informacje o warszawskiej SCT możecie znaleźć tutaj: transport.um.warszawa.pl/wymogi-sct
  • Obecny SCT obejmuje taki obszar Warszawy:
Bardzo ładnie oznaczone, serio mówię.

Wymagania Strefy Czystego Transportu w Krakowie od 1 stycznia 2026:

  • Auta z silnikiem benzynowym wjadą tylko jeśli zostały wyprodukowane w roku 2005 lub później.
  • Auta z silnikiem diesla wjadą tylko jeśli zostały wyprodukowane w roku 2014 lub później.
  • Samochody elektryczne, napędzane wodorem wjadą niezależnie od roku produkcji.
  • Z wymagań SCT zwolnione są samochody zabytkowe i historyczne, służby i pojazdy specjalne.
  • Zgodnie ze stroną krakowskiego SCT, innych wyłączeń brak.
  • Dodatkowe informacje o krakowskiej SCT możecie znaleźć tutaj: sctwkrakowie.pl/o-sct/
  • SCT będzie obejmowało cały obszar miasta Kraków.
Kraków się nie popisał jeśli chodzi o mapę pokazującą obszar SCT.

Co to oznacza w praktyce?

20 lat temu kupiłeś ekologiczny samochód? JESTEŚ FRAJEREM!

Po pierwsze: że jeśli jesteś biedny i jeździ starym, nieekologicznym lumpem i chciał pojechać zwiedzić kraków bez marnowania godzin na jazdę pociągiem to… bardzo mi przykro, nie zbijesz piątki z moim ziomkiem – Smokiem Wawelskim. To samo czeka Cię jeśli będziesz miał kaprys wjechać do centrum WWA po raz piąty w ciągu jednego roku – ale szczerze powiedzieć nie wiem po co miałbyś to robić.

Po drugie: jeśli 20 lat temu w dobrej wierze kupiłeś ekologiczny samochód, który powstał z myślą o ratowaniu planety to jesteś frajerem, bo teraz możesz sobie go wsadzić w… garaż poza SCT. Tak drodzy państwo, do Strefy Czystego Transportu na pełnej może wjechać Ram TRX, który pali około… 30l/100km, ale Volkswagen Lupo 3L, który pali… 3l/100km już zabija małe niedźwiedzie polarne z uporem godnym maniaka i gdy nikt nie patrzy jeździ z suszarką na Arktykę rozmrażać wieczny lodowiec. Tak właśnie jest, dokładnie, ja nie zmyślam. 

Po trzecie: jeśli kupując swoje nowe auto z dieslem w roku 2014 kupiłeś samochód z wyprzedaży rocznika i jako rok produkcji masz wpisany rok 2013 to… nie zgadniesz – też jesteś frajerem, bo do Krakowa sobie nie wjedziesz. Ale za to Twój ziomal, który kupił to samo auto miesiąc później i będzie miał rok produkcji wpisany jako 2014 będzie sobie mógł śmigać po KRK ile chce, hulaj dusza, piekła nie ma. Jaka jest różnica między autem twoim i ziomka? Żadna! A więc czemu ty nie możesz wjechać, a on może? Nie interesuj się…

Po czwarte: jeśli dopiero zdałeś egzamin na prawo jazdy i chcesz sobie kupić niewielkie auto, które będzie kosztowało tyle co nic w utrzymaniu to… jesteś frajerem jeśli myślisz, że sobie kupisz dowolny samochód. Musisz spełnić normy SCT i to najlepiej z zapasem, bo one nie będą czekać i co dwa lata będą zaostrzane. Oh, nie stać Cię na auto z odpowiedniego rocznika? Tak mi przykro, że jesteś frajerem i nie tyrasz od 16 roku życia w korpo…

Byłem ostatnio i w Warszawie i w Krakowie

Tak się moje życie potoczyło, że w ubiegłym tygodniu musiałem być zarówno w Warszawie jak i w Krakowie. I to w dwa różne dni. A jako, że miałem ze sobą trochę rzeczy, a osoba, która była sprawcą całego tego zamieszania musiała wyglądać i czuć się dobrze to pojechałem samochodem. Właściwie to tak czy inaczej pojechałbym samochodem, bo uważam, że nie można polegać na polskim zbior-komie niezależnie od formy. Inna sprawa, że po prostu lubię jeździć samochodem, ale to nie jest rozsądny argument w tej dyskusji.

Normalni ludzie mając kilka godzin do zmarnowania w każdym z tych miast pewnie wykorzystałoby ten czas na wypicie dobrej kawy lub herbaty oraz zjedzenie czegoś. Może odwiedzenie jakiejś wystawy. Ale ja nie jestem normalny, ja poszedłem uprawiać #gratspotting – czyli carspotting, ale zamiast szukać supersamochodów postanowiłem szukać gratów. Oczywiście definicja grata jest dość luźna, ale bądźmy szczerzy – gdy zobaczycie grata, będziecie wiedzieli, że to grat.

Czy Warszawiacy gotowi są na SCT?

Zdjęcie pochodzi z zapisanej relacji na moim Instagramie @Ivolucja

W Warszawie kręciłem się głównie w okolicach ulicy Mokotowskiej, czyli ścisłe centrum i jeśli wierzyć internetowi – część Strefy Czystego Transportu. I jeśli wierzyć założeniom strefy, to nie powinno tam być żadnego grata, wszystkie auta powinny być nowe, a zapach nowego samochodu powinien unosić się w powietrzu niczym zapach hipopotama w… pawilonie z hipopotamem w śląskim ZOO.
A tu niespodzianka. W ciągu… mniej-więcej 3 godzin udało mi się spotkać około 30 różnych aut, które spokojnie można by nazwać gratami. Jeden czy dwa mi uciekły, ale generalnie – nie było tak źle jak można było przypuszczać słuchając głośnych zapowiedzi głoszących o wywaleniu starych aut z centrum Warszawy. Warto zaznaczyć, że żadne z tych aut NIE BYŁO na żółtych tablicach charakterystycznych dla aut zabytkowych.

Należy jednak pamiętać, że sytuacja jest mocno rozwojowa i ten średni wiek samochodu oraz populacja gratów w stolicy może ulegać zmianie – SCT to stosunkowo świeży wymysł. Inna sprawa, że, jeśli wierzyć na przykład Złomnikowi, to ta strefa nie działa, bo jest wprowadzona dla picu i nie ma jej jak kontrolować. Skuteczności egzekwowania i przestrzegania wymogów nie sprawdzę, bo w Warszawie nie mieszkam (całe szczęście!), ale na pewno jeszcze się w tym mieście zamelduję i znów będę z kamera wśród zwierząt gratów.

Czy Krakowiacy gotowi są na SCT?

To zdjęcie równiez pochodzi z relacji na moim Instagramie @Ivolucja

Na początku szybkie wtrącenie: Strefa Czystego Transportu w Krakowie JESZCZE nie obowiązuje – zacznie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2026 roku. 

W Krakowie również spędziłem… 2-3 godziny. Może trochę więcej, ale ciężko szukać gratów podczas jedzenia obiadu – swoją drogą, knajpka Turlaj Klopsa to lokal warty polecania. Ale wracając, bo zacząłem się rozkojarzać. W Krakowie również znalazłem około 30 aut, które wpisywały się w definicje słowa „Grat”. Czy ich liczba ulegnie zmianie w przyszłym roku? Władze Krakowa pewnie liczą na to, że tak, a najlepiej jakby wszystkie auta zniknęły i jeśli już się jakieś pojawiło to żeby jeździła nim osoba, która ma do załatwienia Bardzo Ważne Sprawy™. Ja natomiast… cóż, mi nie będzie dane sprawdzić ile gratów zostało po wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu, bo… oba auta, które mam nie spełniają jej wymogów.

Co dalej?

Twoje auto wciąga paliwo jak oszalałe? Ależ zapraszamy do SCT, droga wolna!

Stref Czystego Transportu ma być w Polsce więcej niż jest obecnie – szczególnie, że takimi obostrzeniami zagrożone jest kilka innych miast, między innymi moje rodzinne Katowice. Abstrachując, że nie podoba mi się sam pomysł SCT, to jeszcze bardziej nie podoba mi się to, że potencjalnie będę musiał zmienić auto z takiego, które robi wszystko na inne, potencjalnie mniej użyteczne tylko dlatego, że komuś się tak uwidziało. Albo lepiej – że ktoś kto mieszka w Krakowie/Warszawie/potencjalnie w Katowicach, nie będzie sobie mógł kupić wymarzonego samochodu, bo komuś innemu uwidziało się, że jest on nieekologiczny. A idźcie w… w park na lody z rodziną.

A tymczasem...

Zamierzam cieszyć się starymi samochodami tak długo jak to możliwe. Niezależnie czy jest to pełnoprawny grat, klasyk, projekt czy po prostu nie-nowe auto – cieszę się, że te samochody jeszcze istnieją i spełniają swoją funkcję. Bo to właśnie jest przecież ekologia czyli używanie przedmiotów tak długo jak to możliwe, prawda?

Gratspotting o którym mówiłem możecie zobaczyć w całości w zapisanych relacjach na moim Instagramie – @Ivolucja. Pojawią się także inne miejscowości i okazje na robienie zdjęć gratom, więc polecam obserwować, jeśli Was to interesuje.

Zostaw komentarz