Jakie samochody zwykle robił Fiat? Tanie, ale ładne. A dziś... um, już nie jestem pewien.
Kiedyś Fiat był domyślnym wyborem wśród rodzin, które nie miały za dużego budżetu, ale nadal chciały nowy samochód, który pomimo niskiej ceny zaoferuje ładny design, praktyczność i bezawaryjność. Fiaty owszem, były tanie, ale nie było to ich wadą, a zaletą, bo akurat to jedno trzeba włoskiej masce przyznać – na tanich autach znała się jak mało kto. Już począwszy od starego Fiata 500, przez Malucha, Cinquecento, Seicento i nową 500 te wszystkie samochody były fantastycznie tanie, ale oferowały środek transportu idealny dla niezbyt zamożnych. Były też modele większe, takie jak Punto, Panda, Uno, Tipo, rodzina Bravo/Marea oraz Palio, które nadal były tanie, ale wciąż potrafiły zachwycić nowoczesnym designem i praktycznością.
Fiat miał też droższe modele
Ale żaden z nich nie odniósł sukcesu. Albo inaczej – żaden nowoczesny duży Fiat nie odniósł sukcesu, bo był taki moment, w którym Fiat robił duże, prestiżowe limuzyny i te cieszyły się zainteresowaniem.
Ale nowoczesne duże i/lub drogie Fiaty… cóż, nigdy nie cieszyły się wzięciem. Fiat Freemont? Nawet pomimo popularnego nadwozia (sporej wielkości SUV) nie cieszył się zainteresowaniem i jeśli mam zgadywać, to jedyne sprzedane w Polsce sztuki były własnością wysoko postawionych pracowników Fiata. Croma? To była dziwna hybryda minivana i kombi, która była zbyt wysoka na kombi i za mało praktyczna na minivana i utknęła w limbo pomiędzy segmentami – czyli podobnie jak Freemont nie sprzedawała się zbyt dobrze. Z resztą, nawet nowy 124 Spider okazał się być sporą porażką pomimo, wydawałoby się, świetnego pomysłu.
Siłą Fiata są modele tanie
Pomimo swojego wieku Seicento sprzedawało się zdecydowanie powyżej oczekiwań nawet pod koniec swojej produkcji w 2012 roku. Nowy – ale jeszcze spalinowy – Fiat 500 sprzedawał się jak szalony, a na rynku był… od 2007 roku. To nam daje ponad 15 lat, a ten samochód nie chciał przestać się sprzedawać. Klienci uwielbiali połączenie znakomicie niskiej ceny i fantastycznego designu. Z resztą, nawet Panda III, którą mamy na rynku od 2011 roku – ponownie, już 15 lat – nadal się sprzedaje i ludzie nadal chętnie płacą za samochód, który pozbawiony jest zbytecznych funkcji. Gdy nowe Tipo wchodziło na rynek w cenie 40-kilku tysięcy złotych było niesamowicie popularne, łączyło fajne wyposażenie z absurdalnie niską ceną. To, że obecnie cena za bazowe Tipo potrafiła dochodzić do 100 tysięcy, to inna rzecz i odpowiedź na pytanie dlaczego Dacia przeskoczyła włoską markę w wynikach sprzedaży.
Postanowiłem sprawdzić co sprzedaje Fiat
Głównie dlatego, że w mojej głowie było więcej wycofanych modeli Fiata niż tych, które faktycznie były na rynku. Wiedziałem na przykład, że spalinowego Fiata 500 już nie ma, że Tipo wypadło z teleturnieju, 124 Spider również, 500X i 500L to już zamierzchła przeszłość, a wydawało mi się że Pandy też nie ma co szukać w salonie.
Więc co finalnie zostało?
Cóż, zadałem sobie to samo pytanie i oto jaką znalazłem odpowiedź:
Panda, Grande Panda, 600 i 500e z czego ten ostatni zapisany jest jako dwa osobne modele. I teraz tak – żebyście mnie dobrze zrozumieli. Fiata nadal oferuje tanie auta – chociażby Pandę, która kosztuje 65 900zł i co ciekawe mimo 15 lat na karku jest droższa niż najtańszy model na rynku czyli Dacia Sandero. Pomijamy sens takiej ceny, bo w starciu Sandero vs. Panda wygrywa samochód rumuński, ale Panda nadal jest jednym z najtańszych aut na rynku.
Ile więc kosztuje mniejszy, mniej praktyczny i wykonany w tej samej jakości Fiat 500e?
130 900zł
Powtórzę jeszcze raz. Nowy Fiat 500e kosztuje 130 900zł. Już pomijam fakt, że w 2010 roku za 118 000zł mój tata kupił Lagunę III w fajnej wersji, auta drożeją i nikt się z tym nie kryje. Ale 130 000zł? Wiecie co można mieć za taką sumę? Dwie nowe Pandy. Dobrze wyposażone, nowiutkie kombi z salonu – i jest z czego wybierać! kilkuletniego, używanego Mercedesa klasy S. 3 sztuki (!) zeszłorocznego Fiata 500 poprzedniej generacji. A nawet nie będę tego przeliczał na Seicento, bo myślę, że za cenę nowej 500e w bazowej wersji można wykupić wszystkie dostępne obecnie na Otomoto egzemplarze.
Skoro bazowy 500e jest drogi, to ile kosztuje Abarth?
Skoro cena podstawowa Fiata 500e jest wysoka, to pewnie spodziewacie się, że wszystkie opcje są już na wyposażeniu i dokupić można tylko dodatki jak pompka czy kubek z logo. Ale nie – najbogatszy Fiat 500e, nazwany 500e Giorgio Armani Collector’s Edition, kosztuje 180 900zł. To kolejny Fiat Panda dodany w opcjach. Jeśli jednak nie chcecie być kojarzeni z modą i odzieżą to spokojnie, oszczędzicie niewiele. Najbogatsza, nie limitowana, wersja 500e czyli La Prima kosztuje 171 011zł.
Ale spokojnie, dopiero się rozkręcamy – bo jest jeszcze przecież sportowy Abarth 500e, który bazowo kosztuje 188 900zł. Jeśli jednak postanowimy wyposażyć go we wszystkie możliwe opcja na metce będzie widnieć cena… mniej więcej 230 000zł. Nie wiem ile dokładnie, bo cennik nie pozwala zaznaczyć niektórych opcji i nie wlicza ich do ceny. No cóż, Włosi. Bez moich nieistniejących dodatków Abarth 500e kosztuje 224 900zł. 224 900 ZŁOTYCH! To kolejna nowa Panda dodana do rachunku! Dla tych u których ciężko z matematyką – to już 4 Pandy w cenie jednej „Pięćsetki”.
W ramach odświeżenia pamięci – w 2023 roku, czyli ostatnim gdy sprzedawano poprzedniego Abartha kosztował on 96 600zł. To połowa tego, co Fiat liczy sobie za nowego Abartha z głośnikiem zamiast silnika.
I gdzie leży problem?
Poprzedni Abarth był właściwie okazją i to samo dotyczy również bazowej 500. Autem, które ciężko było przebić, bo oferowało wyjątkowe połączenie stylu, radości z jazdy, mocnego silnika i niskiej ceny. Obecnie Abarth z ceną 200 000 złotych zahacza już o kilka półek wyżej niż ta w której powinien być. Na przykład – w cenie niższej niż Abarth 500e możemy mieć bazową Teslę Model 3, która nie dość, że porobi Abartha na każdych światłach to jeszcze będzie bardziej praktyczna, większa i będzie miała większy zasięg.
A to nie jest jedyny model, który przebija Abartha w każdej mierzalnej kategorii, bo te można mnożyć i mnożyć. Innymi słowy – Fiat znów próbuje w drogie modele i znów się na tym przejechał, bo sprzedaż 500e spadła jak Pan Paweł ze schodów w porównaniu z poprzednikiem.
Ale przecież są jeszcze tanie Fiaty
No tak… mamy 15-letnią Pandę, która owszem kosztuje 65 900zł (w full opcji 81 900zł), ale jest autem starym technicznie i myślę, że to kwestia roku, maksymalnie dwóch zanim i ta wypadnie z oferty. Grande Panda z kolei zaczyna się od 79 900zł, a to już dużo więcej niż poprzednik – w cenie bazowej Grande Pandy można mieć w pełni wyposażoną Dacię Sandero. Wybór wydaje mi się oczywisty, a nawet nie zahaczyliśmy o maksymalnie wyposażoną Grande Pandę.
Drapię się po głowie...
… i kombinuję co właściwie robi Fiat. Póki marka miała w swojej ofercie sporo tanich aut – Tipo, 500, Panda… – to jej sprzedaż szła jak szalona. A teraz Fiat próbuję za wszelką cenę sprzedawać ludziom auta droższe. Czy to się uda? Cóż, historia kołem się toczy, a wiemy jak skończyły się ostatnie próby drogich Fiatów…
I to nie jest tak, że źle życzę włoskiej marce
Ani trochę! Chciałbym, żeby zarabiali tak niewyobrażalne pieniądze, że Ferrari się chowa. Z resztą, życzę tego samego całemu koncernowi Stellantis, który z mojej perspektywy wydaje się zjadać własny ogon.
Problem w tym, że Fiat mocno przestrzelił z ceną swoich produktów i gdy poprzednia, spalinowa 500 oferowała szaloną ilość stylu za szalenie niską cenę, to sprzedaż szła jak zła. Trafiała zarówno w klientów młodych, którzy dopiero zaczynali swoją przygodę z nowymi samochodami, jak i w tych starszych, którzy szukali niedrogiego samochodu jako 3 auto w rodzinie.
Tymczasem nowy 500e ma tak szaloną cenę bazowego modelu i tak niekompetytywny układ napędowy i baterię, że naprawdę nie widzę powodu, by ktokolwiek miałby go kupić, skoro we właściwie tej samej cenie można kupić BYD Dolphina z lepszym zasięgiem i osiągami. A nawet nie zacząłem wymieniać aut spalinowych, bo w budżecie 130 900zł jest ich całe multum.
Z drugiej strony..
Musimy sobie odpowiedzieć ile warty jest styl. Dla jednych styl nie ma znaczenia, auto ma jeździć. Tacy ludzie pewnie spojrzą na cennik Fiata 500e uniosą brew i kupią Pandę. Lub Sandero.
Dla innych natomiast auto ma być głównie stylowe, ale nawet Ci spojrzą na cenę 500e i… pójdą do salonu Mini.
I gdzie w tym wszystkim jest Fiat z 500e?
