Targi Motoryzacyjne w Tokio – Ostatnia Prosta Edycja Specjalna

W dniach 13-15.01.2023 odbyły się Targi Motoryzacyjne w Tokio. Przyjrzyjmy się więc najciekawszym wystawionym samochodom.

Targi Motoryzacyjne w Tokio brzmią nieco jak Targi SEMA z tą różnicą, że są takie bardziej japońskie i jaskrawe. Tylko, że to nie do końca prawda. Tak, znajdują się tam samochody modyfikowane, ale targi w Tokio to głównie targi samochodów nowych, a nie tuningowanych. Nie zapominajmy jednak, że nowe auta nie są nudne, więc warto o nich wspomnieć.

Czy to jeszcze ciekawy projekt, czy już niszczenie klasyka?

Białe Ferrari F40 z body kitem Liberty Walk na targach motoryzacyjnych

Przyzwyczailiśmy się już do bodykitów Liberty Walk. Wszystkie są kontrowersyjne, szalone i, co najważniejsze, szerokie. Albo wiecie co? Nie szerokie. Najszersze. Szerokość realizowana poszerzeniami w stylu starych japońskich wyścigówek to znak rozpoznawczy tego tunera. Tym razem nie jest inaczej – dokładnie widać nawiązania do japońskiej motoryzacji. Gorzej z tym że samochód, który poszedł pod skalpel to Ferrari F40. Nie, to nie literówka. Ci szaleńcy z Japonii pocięli Ferrari F40 i zamontowali do niego poszerzenia, zmienili felgi i posadzili na zawieszeniu pneumatycznym. Jest to ciekawe. I naprawdę mi się podoba! Koniec z kijem w dupie, niech ludzie robią ze swoimi autami co im się podoba. Nawet jeśli jest to przerabianie F40, to proszę bardzo!

Jak wyglądałaby wyścigowa Grupa 5 w latach 90’?

Czarna Mazda RX7 z body kitem Liberty Walk na tle ozdobnej ściany

Grupa 5 to moja ulubiona kategoria wyścigów. Auta, które w niej startowały wyglądały jak normalne samochody, ale zmutowane do formy prawdziwych, piekielnie szybkich, plujących ogniem, ryczących wydechem potworów. A co najważniejsze, gdyby spojrzeć na te wyścigówki z profilu, to nadal zachowywały sylwetkę pierwowzoru. No, prawie. W każdym razie – wyścigowa Grupa 5 zwinęła się tak samo szybko jak zawojowała serca fanów i jedyne co pozostało po niej pozostało, to myśli w stylu “co by było gdyby”. No, to jeśli zastanawialiście się, jak wyglądałaby Mazda RX-7 FD przygotowana do wyścigów Grupy 5 to już nie musicie, bo Liberty Walk odpowiedziało na Wasze pytanie. I jak Wam się podoba?

Wolicie tofu z wodorem czy z prądem?

Smażone, duh.
To bym powiedział, gdybym był Iketanim proszącym o pomoc Buntę  Fujiwarę – właściciela sklepu z tofu. Gdybym natomiast był sobą, powiedziałbym, że nie mam pojęcia, bo samo pytanie jest nieco bez sensu. I to, że ja jestem jego autorem niewiele poprawia. Ale o czym to ja… A właśnie – na targach w Tokio Toyota pokazała dwa koncepty na bazie klasycznej już Corolli AE86. Pierwszy z nich wygląda tak:

Czarno-biała Toyota AE86 z napisem H2 na drzwiach

I jest to wersja Trueno, czyli ta z otwieranymi światłami, napędzana wodorem. Tak, Toyota nadal wierzy w wodór i dumnie prezentuje samochody nim napędzane. Apropo napędzania wodorem – AE86 H2, bo taką nazwę nosi ten koncept, korzysta z technologii opracowanej dla modelu Mirai, ale po pewnym remixie. To znaczy – wodór nie ładuje baterii, a jest spalany w seryjnym silniku, jak normalne paliwo. Co ważne – Toyota postarała się, by silnik pozostał tak seryjny jak tylko to możliwe, więc modyfikacje silnika ograniczono do niezbędnego minimum. Ciekawe, czy Takumi byłby zadowolony z takiej “86”? 
A jak wygląda druga Corolla?

Czarno-biała Toyota AE86 z napisem EV na drzwiach

Podobnie do poprzedniej, z tą jednak różnicą, że jest to Levin, czyli wersja z normalnymi światłami. Większe różnice jednak czają się pod maską, bo Levina pozbawiono silnika spalinowego. Zamiast niego z przodu znajdują się baterie z Toyoty Prius, a z tyłu silnik elektryczny pochodzący z hybrydowej wersji Toyoty Tundry. Tak, to oznacza, że AE86 BEV jest czysto elektryczny. Na szczęście zachował manualną skrzynię. Właściwie nie wiem po co, ale co kto woli. Ciekawe, czy Itsuki wolałby takiego Levina od swojego AE85 turbo?

Chwila moment… Co zrobiliście z tym luksusowym vanem???

Niebieska Toyota Alphard Super Dually na targach motoryzacyjnych w hali

W Japonii nie ma bardziej prestiżowego auta niż van. Owszem, są duże sedany, ale to vany mają prestiż, którego w Europie nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Jednym z takich “vanów premium” jest Toyota Alphard. Z tym, że Alphard, którego widzicie na zdjęciu, nie jest seryjny. Nie jest seryjny to nieco eufemizm, bo ten egzemplarz w miejsce normalnego tyłu ma wpakowaną pakę z Toyoty Hilux. A jakby tego było mało, to została poszerzona, by zrobić miejsce dla podwójnych kół – tak zwanych bliźniaków. I gdzie teraz jest Twoje T4 bez którego nie zrobisz kariery?

Jak duże chcecie nerki? TAK.

Projekt wystawy we wnętrzu BMW w Tokio, na przedniej ścianie znajduje się charakterystyczny dla marki grill, boczne ściany są zaadaptowane pod wystawy

W tym przypadku jest trochę nietypowo, bo nie chodzi o samochód. Chodzi o stoisko przygotowane przez BMW, którego cała ściana wygląda jak nerki z BMW M4. Jakby, kumam BMW, waszym językiem stylistycznym są ogromne nery z przodu samochodów. Ale ściana to nie samochód, więc nie wydurniajcie się i postawcie normalną ścianę, a nie takie coś. 
Ale doceniam pomysł, serio.

Doprawdy, to dziwna baza do budowy auta sportowego…

Biało-czarny Lexus RZ Sport na ciemnym tle

Nie można powiedzieć, że Lexus zbudował swój wizerunek na sportowych samochodach. Właściwie, to samochody sportowe były dla Lexusa taką odskocznią od codzienności, sposobem na rozerwanie się po wielu latach budowania komfortowych SUVów, coupe i sedanów. Wyobraźcie sobie więc moje zaskoczenie, gdy jednym z aut, które Lexus zaprezentował na Targach Motoryzacyjnych w Tokio był Lexus RZ Sport. Tak, Lexus uznał, że idealnym kandydatem do stworzenia wersji torowej będzie Lexus RZ, ich pierwszy w pełni elektryczny model który, jakby tego było mało, jest SUVem. Hm. Gdzieś to już słyszeliśmy… W każdym razie – RZ Sport urzekł mnie swoim bojowym wyglądem, który zupełnie nie pasuje do charakteru pojazdu. I musicie przyznać, RZ Sport wygląda po prostu cool.

Oto właśnie najciekawsze newsy z Targów Motoryzacyjnych w Tokio. I jak się domyślacie, wybrałem je, bo wydały mi się ciekawe. Ale bez dwóch zdań – Toyota zmiotła wszystkich z powierzchni Japonii swoimi konceptami na bazie AE86. Szczególnie trafia do mnie wersja na wodór. Spokojnie mógłbym jeździć taką na co dzień.

Gdyby tylko w Polsce dało się tankować wodór…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

10 najtańszych samochodów elektrycznych na rynku. (Nie, Ami się nie liczy.)

Samochody elektryczne stają się coraz popularniejsze, a społeczeństwo coraz biedniejsze. Sprawdźmy więc, co można kupić najtaniej. Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu do swojej dyspozycji miałem elektrycznego Opla Mokkę. Jeśli nie pamiętacie, kliknijcie TUTAJ. I mimo, że jeździłem tym autem dawno temu i miałem go dość krótko, ciągle wracam do niego myślami. Był

Czytaj więcej »

Lamborghini – Marka jednej linii

Na rynku istnieje wiele producentów samochodów, których można rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ale nikt nie robi tego lepiej niż Lamborghini. Jedną z najważniejszych zasad rynku, nie tylko tego samochodowego, jest “wyróżnij się albo zgiń”. No więc producenci starają się wyróżnić, utrzymać konsekwentny design swoich produktów tak, by same w sobie były reklamą i zobaczywszy

Czytaj więcej »

Jak nie Kia Stinger to co? Ma być szybko i praktycznie!

Kia Stinger to swego rodzaju fenomen ostatnich lat – celny cios wymierzony prosto w segment premium. Ale nawet coś takiego musi mieć alternatywy, nie? Kia Stinger to rozsądny wybór dla osób, które oczekują dynamicznego wyglądu i pasujących do niego osiągów. Kolejną zaletą tego samochodu jest fakt, że dzięki składanym siedzeniom i klapie bagażnika otwieranej razem

Czytaj więcej »

5 aut, które są bez sensu ale i tak je kochamy

Niektóre samochody są tak bez sensu, że nie sposób ich nie kochać. Oto pięć takich przypadków. Niezależnie czego by się nie mówiło, samochody to nasze “awatary”. Za ich pomocą pokazujemy, kim jesteśmy, co robimy i jakimi jesteśmy ludźmi. To właśnie dlatego, nawet ci traktujący samochód tylko i wyłącznie jako środek lokomocji, nie jeżdżą Multiplą albo

Czytaj więcej »

Co czyni Subaru Symmetrical All Wheel Drive tak wyjątkowym?

Gdy słyszymy Subaru, myślimy: napęd na 4 koła. No tak, ale czemu akurat ten z Subaru jest tak wyjątkowy? Subaru jest marką zbudowaną właściwie tylko na jednym atucie. Atutem tym jest napęd na 4 koła, dostępny, najczęściej seryjnie, we wszystkich autorskich modelach tej marki. I tak, obecnie właściwie wszystkie marki oferują napęd na wszystkie koła

Czytaj więcej »

AMG to nie tylko Mercedes, ale także… auta japońskie?

W przeciwieństwie do BMW M Power, AMG przez wiele lat było niezależną firmą tuningową, która nie podlegała żadnej marce. Generalnie skrót AMG kojarzy się z jedną marką – Mercedesem. I właściwie to się nie dziwię, bo modele takie jak C-klasa AMG lub E-klasa AMG rozbudzają wyobraźnię już od ponad 20 lat. Samochody te nie zawsze

Czytaj więcej »