Subaru-miniaturka

Co czyni Subaru Symmetrical All Wheel Drive tak wyjątkowym?

Gdy słyszymy Subaru, myślimy: napęd na 4 koła. No tak, ale czemu akurat ten z Subaru jest tak wyjątkowy?

Subaru jest marką zbudowaną właściwie tylko na jednym atucie. Atutem tym jest napęd na 4 koła, dostępny, najczęściej seryjnie, we wszystkich autorskich modelach tej marki. I tak, obecnie właściwie wszystkie marki oferują napęd na wszystkie koła w swoich modelach, ale to Subaru było pierwszą z nich, która wprowadziła to rozwiązanie do mainstreamu.

I tak, wiem, pierwszy był Jensen Interceptor…

…ale ciężko nazwać Interceptora autem, które wprowadziło napęd na 4 koła do mainstreamu. Dobra, może trochę mniej od dupy strony. Jensen Interceptor był pierwszym autem, które miało napęd na 4 koła i nie miało żadnych aspiracji terenowych. Bo tak, przed 1966 rokiem, gdy Interceptor miał swoją premierę, były samochody z napędem na 4 koła, ale wszystkie z nich były różnego rodzaju terenówkami lub pick-upami. Tymczasem Interceptor był autem sportowym, który planował zwojować świat za pomocą amerykańskiego silnika, brytyjskiego napędu na 4 koła (zaprojektowanego przez Fergusona – tego od ciągników rolniczych), niemieckiego układu hamulcowego i włoskiego designu. Ludzie nie dali się nabrać i tyle było z wielkich marzeń brytoli o zaawansowanym Grand Tourerze. Lata później podobny samochód zrobił Bentley, ale to zupełnie inna historia.
W każdym razie, Interceptorów i podobnych Jensenów FF powstało niecałe 7 tysięcy egzemplarzy. Więc tak, Jensen był pierwszy, ale Subaru wprowadziło napęd na 4 koła do mainstreamu. 
I skoro ten drobny kruczek mamy z głowy, to możemy z czystą głową zacząć mówić o tym, co powoduje, że Subaru Symmetrical All Wheel Drive jest tak wyjątkowy.

Czym jest All Wheel Drive?

Znów przeciągam, ale żeby zrozumieć wyjątkowość Subaru Symmetrical All Wheel Drive trzeba wiedzieć, czym All Wheel Drive, czyli AWD, jest.
AWD to napęd na 4 koła, który w dużym uproszczeniu, można nazwać “automatycznym”. I to właściwie upraszcza sprawę do poziomu różnic między skrzynią automatyczną i manualną, gdzie AWD to skrzynia automatyczna, w której napęd rozdzielany jest przez samochód, a 4WD (4 Wheel Drive) to skrzynia ręczna, w której samodzielnie trzeba dopiąć drugą oś. 
No więc jak widzicie, AWD nie jest sam w sobie złym rozwiązaniem, szczególnie, że w odróżnieniu od 4WD znanego z terenówek nie trzeba się nim zajmować, on po prostu działa.

Aha! Napęd na 4 koła nie jest skrzynią biegów per se. Użyłem tego przykładu, abyście lepiej zrozumieli różnicę między AWD, a 4WD.

I czym różni się system Subaru od pozostałych?

Idealnie zbalansowane. Tak jak wszystko powinno być

Klucz do odpowiedzi na to pytanie jest w nazwie: Subaru Symmetrical All Wheel Drive. Jeszcze raz: Subaru Symmetrical All Wheel Drive. Tak, dosłownie, chodzi o to, że system Subaru jest rozłożony na równo między osie i koła. I nie chodzi o to, że na każde koło idzie tyle samo mocy, bo to potrafiłby zrobić byle jaki inżynierek tuż po odebraniu papierka z uczelni. W Subaru Symmetrical All Wheel Drive chodzi o to, że elementy układu napędowego takie jak skrzynia rozdzielcza, półosie czy inne komponenty zostały zamontowane idealnie w osi samochodu w taki sposób, że masa układu rozłożona jest idealnie po równo na każdy kraniec auta. 

I to właściwie tyle, właśnie na rozłożeniu komponentów Subaru postanowiło zbudować swoją markę. Ale jeśli myślicie, że budowanie marki w ten sposób jest proste, to.. cóż… czytajcie dalej.

Subaru nie miało łatwo

Może zacznijmy od tego, że największą popularnością Subaru może cieszyć się w Ameryce, co jest o tyle dziwne zważywszy na to, że pierwszy model, który Subaru sprzedawało w Ameryce to:

To, co widzicie na zdjęciu to Subaru 360, które reklamowane było hasłem “Brzydki, ale tani”. I po pierwsze – ciężko o bardziej szczere hasło reklamowe, a po drugie – nie jest to zbyt zachęcająca reklama. Ale na szczycie Subaru stał wtedy Malcolm Bricklin, więc nawet nie jestem w szoku, że to zadziałało. Anyway – po całkiem sporym sukcesie Subaru 360 koncern postanowił rozszerzyć swoją gamę i importować model Leone:

I to już był pełnoprawny samochód. Miał sensowną ilość miejsca w środku, nie palił dużo paliwa (Amerykanów to czasem obchodzi) i co najważniejsze, to właśnie w Leone po raz pierwszy Subaru użyło Symmetrical All Wheel Drive. 
Warto zaznaczyć, że pomimo ciekawego układu napędowego, Leone nie zdobyło jakiejś wybitnej popularności. Cóż, Amerykanie nie byli wtedy fanami aut importowanych, niezależnie czy mówimy o autach z Japonii, czy z Europy.

Ale Subaru miało jeszcze kilka pomysłów

Jeden z nich narodził się, gdy marka zatrudniła nową agencję reklamową, która robiąc badania wśród klientów Subaru dowiedziała się, że większa część osób kupujących auta tej marki takie jak Legacy, Outback czy Impreza była homoseksualnymi kobietami. Nawet nie żartuję. No więc agencja reklamowa postanowiła zagrać tak, jak życzą sobie kupujący i zaczęła tworzyć reklamy specjalnie przemyślane pod tę grupę społeczną. Na przykład takie:

I teraz tak: reklamy podziałały, ale wiadomo – to ciągle była dość wąska i niszowa grupa odbiorców.

I tu do gry wszedł drugi trick

Subaru Legacy RS w rajdowym anturażu

I ten trick zadziałał dla Subaru w podobny sposób, jak pierwszy wykonany przez Rodney’a Mullena kickflip zadziałał na skateboarding. Czyli wywrócił wszystko do góry nogami. I pewnie już się spodziewacie o co chodzi, bo chodzi o rajdy.

Rajdowa okleina zarówno Legacy jak i Imprezy wzięła się od firm tytoniowych

Starty w rajdach, a wraz z nimi modele, takie jak Legacy RS czy Impreza WRX STi to było całkowicie nowe rozdanie w historii Subaru. Dzięki tej dyscyplinie sportu, Subaru w końcu było w stanie pokazać jak wyjątkowy jest ich napęd na 4 koła i dlaczego stosowane przez nich silniki Boxer to naprawdę dobre połączenie. Dorzućmy do tego turbo, jazdę bez trzymanki i Subaru w końcu udało się zbudować markę, która rozbudza wyobraźnię. 

Oczywiście potem Subaru wycofało się z rajdów i tyle było z prawdziwych rajdówek na drogi publiczne, ale hej! Przecież model WRX nadal istnieje, nie?
Tak, ale STi zdechło.

Podsumowując:

Subaru Symmetrical All Wheel Drive nie jest jedyną przyczyną sukcesu Subaru. Właściwie, to AWD było tylko jednym z czynników, który pozwolił Subaru być tym, czym jest teraz. I tak, konstrukcja tego napędu jest wyjątkowa, ale gdyby nie rajdy i bardzo kreatywne podejście do marketingu Subaru zwinęłoby się z rynku już dawno temu. Co z resztą widać idealnie po wynikach sprzedaży Subaru z ostatnich lat. W Ameryce jeszcze, ale w Europie aut Subaru sprzedaje się na tyle niewiele, że ta japońska marka klasyfikowana jest już jako manufaktura.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Czym właściwie jest muscle car? I czy musi mieć V8 i RWD?

Odpowiedź powinna brzmieć “tak, musi”. Ale właściwie… to dlaczego? Muscle Cary to samochody mięśniaki, czyli groźne bestie, które straszą rykiem silników, onieśmielają ilością mocy i paraliżują agresywnym wyglądem z napiętymi kształtami. I co do tego nie ma wątpliwości. Ja jednak mam wątpliwości co do definicji tego rodzaju samochodu. Spójrzmy na przykład, co pisze na ten

Czytaj więcej »

Czarna magia tuningu czyli styl Donk

Duże felgi potrafią zepsuć wygląd samochodu. Ale nie w tym przypadku. Na pewno natknęliście się w internecie na zdjęcie auta na przerośniętych felgach. Na przykład nowego Camaro na obręczach tak wielkich, że prześwit wygląda raczej jak z terenówki, a nie jak auta sportowego. Na przykład coś takiego: zdjęcie: @Carscoopscom na Facebook’u To nie jest Donk.

Czytaj więcej »

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »