ivolucja.pl

Ekonomiczny diesel do 10 tysięcy, co kupić?

Mój znajomy szuka auta z dieslem, które będzie niewiele palić i kosztować nie więcej 10 tysięcy. Co bym mu polecił?

Jakoś tak się złożyło, że większość list typu “Co kupić” na Ivolucji dotyczy budżetu w granicach 10 tysięcy złotych. Nie wiem czy to dlatego, że moi znajomi są biedni, czy po prostu taki jest rozsądny budżet na samochód. Na pewno to drugie, “dycha” pozwala na zakup dobrego auta, które pomimo lat nadal potrafi bezawaryjnie jeździć, czego dobrym przykładem jest moje Audi A3 8L

No ale moje A3 8L nie jest ani dieslem, ani tym bardziej ekonomiczne. Może być co najwyżej ekologiczne, jeśli uznamy za ekologię wykorzystywanie przedmiotów do momentu aż się zepsują. Wracając. Dziś przedstawię Wam 10 propozycji (9+WILDCARD) na ekonomiczny samochód z silnikiem diesla, których zakup nie zrujnuje budżetu i odwdzięczą się bezproblemową i tanią eksploatacją.

Toyota Aygo/Peugeot 107/Citroen C1

Na te samochody mówi się “Trojaczki z Kolina”, bo wszystkie były produkowane w jednej fabryce w Czechach. Właściwie, to prawda jest taka, że te samochody różnią się tylko i wyłącznie znaczkiem – no Toyota wygląda nieco inaczej niż francuscy krewni. Ale oprócz tego te autka są absolutnie identyczne, więc jeśli nie zależy Wam na konkretnym emblemacie na masce to wybierzcie tego trojaczka, którego znajdziecie w najlepszym stanie.
Szukając Aygo/107/C1 z silnikiem diesla zwróćcie uwagę na pracę jednostki napędowej. W tych motorach uszkodzeniu lubią ulegać wtryskiwacze co może oznacza gorszą dynamikę i/lub czarny dym z wydechu. Oprócz tego uważnie obejrzyjcie auto pod kątem rdzy, bo te autka już mają swoje lata i powoli zaczynają się problemy z “rudą”. Oprócz tego, te mieszczuchy mają wiele problemów wynikającej z oszczędzania na materiałach – pękające plastiki, przełączniki i inne duperele. 

Polecana wersja: Ilość drzwi nie ma znaczenia, chyba, że cenicie sobie estetykę. Polecam natomiast znaleźć egzemplarz dobrze wyposażony – wtedy jest mniejsza szansa na flotową przeszłość. 

Audi A2

Niektórzy mówią, że A2 wygląda jak TT w wersji minivan. Muszę przyznać - jest w tym trochę racji.

uż wiele razy to mówiłem i powtórzę jeszcze raz – Audi A2 to przyszły klasyk, szczególnie jeśli chodzi o wersje z silnikiem diesla pod maską. Ten samochód do tej pory polaryzuje pod względem wizualnym, ludzie albo kochają A2, albo nienawidzą, nie ma nic pomiędzy. Jeśli należycie do pierwszej z tych grup, to po pierwsze witam w klubie, a po drugie to może być dobry zakup tego małego Audi.
W tym zestawieniu rozważamy tylko i wyłącznie wersje z dieslem – i słusznie benzyniaki są nudne – i jest to jeden z niewielu aut miejskich, gdzie do wyboru było kilka silników, a nie jeden o kilku mocach. Dostępne były 1.2TDi i 1.4TDi – z czego 1.2 ma większy potencjał na klasyka, a 1.4 jest bardziej bezawaryjny i dynamiczny. 
Oglądając A2 należy sprawdzić pracę układu kierowniczego oraz zawieszenia. Obie te rzeczy są podatne na zużycie, szczególnie podczas jazdy po polskich, dziurawych drogach. O rdzę natomiast nie musicie się martwić, A2 jest aluminiowe.

Polecana wersja: Jeśli szukacie klasyka, to 1.2TDi. Jeśli szukacie auta do codziennej jazdy to 1.4TDi. 

Citroen C2/C3

C2 jest bardziej sportowy, C3 bardziej komfortowy, co wybieracie?

Tutaj z marszu musicie dokonać wyboru. Wolicie bardziej dynamiczne, ale mniej praktyczne C2, czy bardziej komfortowe i praktyczne C3? Różnice są widoczne nie tylko wizualnie, oba te auta prowadzą się nieco inaczej. Nie ma to jednak dużego znaczenia, bo jeśli chodzi o wady lub elementy eksploatacyjne są one na tyle podobne, że ciężko je rozdzielić na dwa całkowicie osobne modele – stąd wynika fakt, że dzielą jedną pozycję na liście.
Pod maską C2 i C3 możecie znaleźć jeden z dwóch silników wysokoprężnych – 1.4HDi lub 1.6HDi. Mniejszy z nich to ten sam, który stosowano w opisywanej wyżej Toyocie Aygo, ma więc te same wady – ale za to trochę więcej mocy. Oba te silniki opisywane są w podobny sposób, więc zaznaczę, że warto sprawdzić pracę turbo, dynamikę oraz obecność czarnego dymu wydobywającego się z wydechu. 
Oprócz tego, co standardowe dla aut francuskich, należy sprawdzić nadwozie pod kątem rdzy – najlepiej odsunąć dywaniki w bagażniku, bo tam lubi się ona pojawić i siać spustoszenie. Skoro już jesteśmy przy tylnej części nadwozia – zwróćcie uwagę na ustawienie tylnych kół – jeśli są pochylone, to prawdopodobnie tylna belka jest do regeneracji.

Polecana wersja: Szukałbym 1.6HDi, zapewni lepszą dynamikę, ale jeśli interesuje Was jazda o kropelce, to 1.4HDi spali mniej paliwa.

Fiat 500/Ford Ka II

To zaskoczenie dla wielu, ale Ford Ka drugiej generacji jest mechanicznie identyczny z Fiatem 500. Oznacza to te same silniki (oprócz 1.4 T-Jet, którego w Ka nie ma) i podobne problemy z korozją. Oznacza to też, że jeśli nie odpowiada Wam styl lub prowadzenie Fiata to macie alternatywę, która wygląda inaczej i prowadzi się lepiej. Tak, nie żartuję, Ford gmerał przy zawieszeniu Ka.
Jeśli szukacie egzemplarzy z dieslem, to nie macie wyboru i czeka Was 1.3 MultiJet (w Ka oznaczony jak DuraTorque albo TDCi). Trzeba w nim zwrócić uwagę na łańcuch rozrządu – gdy jest luźny to dzwoni przy odpalaniu – oraz pracę zaworu EGR, który jeśli jest zepsuty to wywala po prostu kontrolkę “Check Engine”. Dodatkowo te miejskie samochody potrafią mieć problemy z tylnymi hamulcami bębnowymi, zwykle wymagają wymiany co kilka lat.

Polecana wersja: pomiędzy 500, a Ka wybrałbym 500, jest po prostu fajniejszy. Ale Ka prowadzi się lepiej. To trudna decyzja.

Mini One D R50

Mini One D to niemiecka inżynieria, brytyjski styl i japoński silnik.

Skoro już mówimy o samochodach stylowych, to trzeba wspomnieć o Mini. Te samochody reklamują się gokartową frajdą z jazdy, ale bądźmy szczerzy – większość kupujących ma to w nosie i kupuje brytyjsko-niemieckie kompakty dla stylu.
Silnik stosowany w Mini One D to nic innego niż 1.4D-4D stosowane w kilku innych autach na tej liście – tutaj występował w dwóch wersjach 75- i 88-konnej. Żadna z nich nie sprawia większych problemów, poza tymi, które już wymieniłem wcześniej czyli awarii wtryskiwaczy czy turbo. Druga z tych rzeczy wynika często z zaniedbań. Poza tym, te silniki są w porządku. Uważać trzeba jednak na skrzynie biegów – do 2002 włącznie stosowano niezbyt udane, manualne przekładnie firmy Midland, potem jednak (od 2003 roku) zmieniono przekładnię na element produkcji Getraga, która jest zdecydowanie mniej problematyczna.
Brak problemów z silnikiem i skrzynią nie oznacza, że Mini jest wolne od wad, bo te się zdarzają, ale są stosunkowo niewielkie. Częstą usterką są drobne awarie elektroniki lub hydraulicznego wspomagania kierownicy. Oprócz tego należy zwrócić uwagę na rdzę, która lubi elementy karoserii – ale co ciekawe, nie podłogę.

Polecana wersja: 88-konna wersja wyprodukowana w 2003 lub później.

Skoda Fabia II

Greenline - wiesz Pan co to znaczy? To ten co mniej pali!

Skoda zawsze budowały samochody międzysegmentowe – i nie inaczej jest w przypadku Fabii, która rozmiarowo jest większa niż Polo ale mniejsza niż Golf. Dostępna była także wersja kombi, która jeszcze bardziej zacierała różnicę między segmentami.
Pomimo bycia modelem budżetowym, Fabia drugiej generacji miała bogatą gamę silnikową, w której znaleźć możemy aż 4 różne silniki wysokoprężne. My jednak skupimy się na dwóch, które są najmniej awaryjne – 1.4TDi oraz 1.9TDi. Mniejsza z tych dwóch jednostek była dostępna w wyjątkowo oszczędnej i stosunkowo rzadkiej wersji GreenLine, która miała wydłużone przełożenia i poprawioną aerodynamikę by zmniejszyć spalanie. Większa z nich to znane 1.9TDi, które zapewne spali więcej paliwa niż 1.4, ale za to powinno zapewnić lepsze osiągi.
Oglądając Fabię II trzeba zwrócić szczególną uwagę na układ chłodzenia – węże prowadzące płyn do chłodnicy lubią się przecierać, co powoduje wycieki z układu oraz zapobiega działaniu klimatyzacji. Dodatkowym problemem jest wentylator dmuchawy, który lubi hałasować oraz wydech, który zrobiony jest z wyjątkowo słabej blachy i często rdzewieje.

Polecana wersja: wziąłbym 1.4 Greenline, ale tylko dlatego, że lubię dziwne rzeczy. Wy natomiast musicie wybrać czy wolicie niskie spalanie 1.4TDi czy lepsze osiągi 1.9TDi.

Renault Clio III/Thalia II

Znam żarty o Renault. Tak, ten o tym, że znaczek wygląda jak wygląda, bo miał przypominać lewarek też znam. Ahuhihu, pośmialiśmy się, to teraz na poważnie. Po wyjątkowej wpadce jaką był 1.9dCi znany z Laguny II, Renault wyciągnęło lekcję i następne silniki, takie jak 2.0dCi, były już naprawdę kuloodporne. Z resztą – produkowany od lat 1.5dCi również jest bezawaryjny pod warunkiem, że nie będziemy kombinować i szukać najmocniejszej wersji.
Na tym właśnie skupimy się szukając trzeciej generacji Clio – lub drugiej generacji Thalii, bo to to samo ale z nadwoziem sedan. Innymi słowy, jeśli ktoś szuka auta, które będzie chociaż trochę żwawe, to nie ten adres. Tak, wiem, że Clio występowało z dieslem 1.5dCi o mocy ponad 100hp, ale jak dowiedziałem się od pracownika serwisu Renault tego silnika należy unikać. Polecane natomiast są jednostki o mocy 68 i 86hp, które nie mają koła dwumasowego i są zdecydowanie mniej problematyczne niż ich mocniejsi bracia. Warunkiem, by cieszyć się bezproblemową eksploatacją w tym silniku jest regularna wymiana oleju i brak zaniedbań serwisowych.
Pozostałe bolączki Clio i Thalii to bardziej detale niż duże wady – lakier jest miernej jakości, czasem są małe problemy z elektroniką… takie małe pstryczki, których powoli można oczekiwać po aucie w tym wieku.

Polecana wersja: powtórzę się – 1.5dCi o mocach 68 lub 86hp. 

Opel Corsa C

Corsa miała kilka ciekawych elementów stylistycznych, ale mimo to była dość nudnym wozem.

Myślę, że jestem jedynym jedynym człowiekiem, który na start w Need For Speed Underground 2 wybrał Corsę i tylko dlatego ma do niej sentyment. No ale my dziś nie o topowej wersji 1.8 125hp, bo to po pierwsze nie diesel, a po drugie dość rzadka jednostka napędowa. 
Wróćmy więc do silników wysokoprężnych. Takie jednostki były w Corsie dwie. 1.3 CDTi stosowane również we wcześniej omawianym Fiacie 500 oraz stara, dobra jednostka Isuzu o pojemności 1.7 litra. Oba te silniki nie sprawiają problemów i można je spokojnie uznać za bezawaryjne. 
Generalnie pomimo bycia Oplem, Corsa C jest dosyć prostym i bezawaryjnym samochodem, w którym zdarzają się tylko mniejsze awarie, jak na przykład problem z silnikiem wycieraczek lub odpadające plastikowe osłony nadkoli. Poza tym? Brak większych problemów – zalecałbym jednak, dla spokoju ducha, obejrzeć auto dokładnie pod kątem rdzy.

Polecana wersja: jeśli ekonomia to Wasz priorytet wybierzcie 1.3CDTi, jeśli jednak oczekujecie nieco dynamiki i liczycie na tańszy serwis to wybierzcie większy 1.7CDTi.

Kia Picanto I /Hyundai i10 I

Hyundai i10 i Kia Picanto to bliźniaki, które powstawały w momencie gdy koreańscy producenci zaczęli na poważnie rywalizować z Europą. i10, Cee’d, Sorento czy i40 już nie odstawały od oferowanych na rynku samochodów tak samo jak ich poprzednicy i spokojnie można uznać je za udane modele.
Interesujący nas dziś silnik 1.1CRDi jest wyjątkowo dziwną konstrukcją, która pomimo posiadania trzech cylindrów nie posiada dwumasowego koła zamachowego ani nawet turbosprężarki o zmiennej geometrii. Oznacza to, że wibruje ona nieco bardziej niż porównywalne diesle, ale jest także tańsza w eksploatacji. Warto także zaznaczyć, że nie jest to problematyczny silnik.
Oglądając Kię Picanto lub Hyundaia i10 należy zwrócić szczególną uwagę na pracę skrzyni biegów, która jest marnej jakości i jeśli poprzedni właściciele nie mieli litości dla sprzęgła lub zmieniali biegi z nadmierną siłą to powszechną usterką są problemy z wrzucaniem przełożeń.

Polecana wersja: 1.1 CRDi, ale szukajcie wersji z jakimkolwiek wyposażeniem – podstawowe wyposażenie jest naprawdę… podstawowe. Nie ma nawet wspomagania czy elektrycznie sterowanych szyb przednich.

WILDCARD

To egzemplarz z końcówki produkcji - mocno już wygładzony.

Szukacie samochodu z silnikiem diesla, który pali tyle co nic, a przy okazji chcielibyście coś bardziej nieszablonowego niż Opel Corsa? Ha! Mam coś dla Was – to Citroen AX. Uwielbiam ten samochód, szczególnie wersje z początku produkcji, bo pomimo konwencjonalnej mechaniki Peugeota, w środku nadal pozostał on Citroenem z bardzo kanciastą deską rozdzielczą i dziwną kierownicą wyglądającą jakby została wyjęta prosto z Minecrafta. 
W AXie dostępne było kilka silników benzynowych, ale tylko jeden diesel. Była to jednostka o pojemności 1.4 litra, która zapewniała bardzo niskie spalanie, często poniżej 4 litrów na 100km w warunkach miejskich. Za tak rekordowy wynik odpowiada niska masa i dobra aerodynamika niewielkiego Citroena, warto także pamiętać, że te właściwości AXa oznaczają, że pomimo niskiej mocy dynamika jest… akceptowalna.
Problem w tym, że AX ma kilka wad. Pierwszą z nich jest fakt, że jest dość trudny do znalezienia – większość diesli została zajechana dawno temu jako tanie woły robocze do załatwiania sprawunków. Druga wynika poniekąd z zalet tego auta, blacha jest cienka jak papier, a to oznacza, że gdy korozja pojawi się na karoserii to często nie ma już co zbierać, bo pod spodem samochód przypomina sitko.
Mimo to, jeśli uda Wam się znaleźć warty uwagi egzemplarz to warto go rozważyć – to bardzo ciekawy klasyk, który już nie stanieje.

Polecana wersja: 1.4D, w wersji 3-drzwiowej – w mojej opinii jest ładniejsza. 5-drzwiowa zapewni z kolei większą praktyczność, o ile można mówić o praktyczności w tak małym autku.

Podsumowując

10 tysięcy złotych to fajny budżet dla osób szukających oszczędnego samochodu z dieslem pod maską. Na liście znalazły się propozycje samochodów większych i mniejszych, a nawet kilka kombi, jeśli ktoś chciałby przywieźć coś więcej niż zakupy. Pamiętajcie jednak, że te samochody to wciąż mieszczuchy, więc po autostradzie nie będą sunąc z gracją większych aut. Odwdzięczą się za to niskimi kosztami utrzymania, niezależnie czy mówimy o kosztach serwisu, spalaniu czy ubezpieczeniu.

Leave a Comment