Mitsubishi-Eclipse-2G-miniaturka

Mitsubishi Eclipse i czym u licha jest DSM?

Mitsubishi Eclipse to auto, które u wielu ludzi zapoczątkowało pasję do motoryzacji. Ale czym ono właściwie jest i dlaczego mówi się na nie DSM?

Premiera nowej części Need For Speed jest idealną okazją, by przypomnieć czym jest Mitsubishi Eclipse i dlaczego jest jednym z najbardziej charakterystycznych japońskich coupe. No, z tymi japońskimi to się nie powinienem rozpędzać, bo wszystkie generacje Mitsubishi Eclipse produkowane były w USA.

Ale dlaczego akurat z okazji nowego Need For Speed’a?

Tak jak mówiłem - Eclipse 2G zalicza wielki powrót do serii NFS.

Widzicie – już od kilku lat, grając w nowe NFSy brakuje mi tam jednego auta. Znaczy – tak, wybór samochodów jest zacny i cieszę się, że jest ich ponad 100, ale brakuje mi jednego konkretnego modelu. Tym modelem jest Mitsubishi Eclipse. Z tego co pamiętam, ostatnią grą EA w której Eclipse się pojawił był Need For Speed World (mogę się mylić). To było ponad 10 lat temu, należy nam się w końcu nowy Need For Speed z DSMem!

DSM?

Jak myślicie, jakie ambitne rozwinięcie czai się za skrótem DSM? Delicious Small Mitsubishi? Dobry Samochód dla Małolata? Dupowóz Stulejarskich Marzeń?
Cóż, nie, nie i nie. Właściwym rozwinięciem skrótu DSM jest Diamond Star Motors. Dlaczego tak? Wiecie, wszystkie Eclipse’y (oprócz Crossa, ale to inna bajka) były produkowane w fabryce Diamond Star Motors położonej w mieście Normal w stanie Illinois, USA. Sama nazwa tej fabryki jest całkiem ciekawa, bo jest to fabryka założona przez Mitsubishi i Chryslera – Diamond, bo Mitsubishi ma w znaczku diamenty, Star bo Chrysler miał w znaczku gwiazdę, a Motors… cóż, to rozumie się samo przez się. 
W każdym razie – dzięki tej współpracy Eclipse miał sporo rodzeństwa, ale do tego przejdziemy przy okazji omawiania kolejnych generacji. Czyli teraz.

Mitsubishi Eclipse 1G (D21A/D22A/D27A) 1989-1994

Przedlift
i polift

Pierwsza generacja Eclipse’a to kolejne sportowe coupe, które wygląda podobnie do Nissana S13, Mazdy RX-7 FC lub Toyoty Supry MkIII. Z tą jednak różnicą, że Eclipse posiada napęd na oś przednią lub wszystkie 4 koła, a w pozostałych wymienionych autach napędzana była tylko tylna oś. Za to punktem wspólnym między nimi jest obecność silników z turbo o niesamowitej wytrzymałości na mody oraz otwierane przednie światła. Cóż, Eclipse je stracił przy okazji liftingu w 1994 roku, ale na początku były i to się liczy. 
Tę generację Eclipse’a możecie także znaleźć pod nazwą Plymouth Laser (nie mylić z Fordem Laserem!) i Eagle Talon. Nie będę Wam wrzucał zdjęć każdego z nich – wszystkie wyglądają identycznie, więc to po prostu nie ma sensu.

Mitsubishi Eclipse 2G (D31A/D32A/D38A/D39A) 1994-1999

Wybrzuszenie na masce i wielkie skrzydło to elementy definiujące Eclipse'a 2G.

Druga generacja to najbardziej znana odmiana Eclipse’a. Nie jest to niczym dziwnym, wszak to właśnie ten samochód wystąpił w pierwszej części Szybkich i Wściekłych oraz w intrze do jednej z najlepszych gier wyścigowych wszechczasów – Need For Speed Underground. Z technicznych rzeczy, to między generacjami nie zmieniło się dużo. Albo inaczej – zmieniło się dużo, bo to zupełnie nowa platforma, więc większość komponentów jest nowa, ale silnik i układ napędowy w topowej wersji pozostał taki sam. Stylistycznie natomiast zmieniło się znacznie więcej. Po otwieranych światłach z przodu nie ma już śladu, a cała sylwetka zrobiła się bardziej obła. Jeśli się przyjrzycie, to zobaczycie też, że na masce nadal jest charakterystyczny garb, podobny jak w poprzedniej generacji. Cóż – mimo nowej platformy obudowa rozrządu nadal nie potrafiła zmieścić się pod maską.

Ta generacja też miała brata – Eagle’a Talona (Laser spadł z rowerka). W tym przypadku różnice były, ale kosmetyczne – najłatwiej je zauważyć przyglądając się tyłowi pojazdu, gdzie spoiler znajduje się tuż za tylną szybą i rejestracja zmieniła swoje miejsce montażu – zamiast znajdować się na tylnym zderzaku, znalazła swoje nowe miejsce między światłami.

Mitsubishi Eclipse 3G (D52A/D53A) 1999-2004

Charakterystycznym elementem tej generacji są "żeberka" na zderzaku i drzwiach.

Gdy byłem mały, myślałem że 3G i 2G są odwrócone – to znaczy, że 2G jest generacją trzecią, a 3G drugą. Po prostu wydawało mi się, że 2G wygląda o wiele lepiej i nowocześniej niż 3G. Cóż, miałem rację – tak właśnie jest. I właściwie to 2G jest też ciekawsza technicznie niż 3G. Znacznie ciekawsza. W 3G zrezygnowano z napędu na 4 koła i kultowego silnika 4G63T, czyli “dwulitrówki” z turbo. Były za to V6, 6G72, które możecie znać między innymi z MItsubishi GTO/3000GT, z tą różnicą, że w Eclipse dostępne były tylko wersje wolnossące o mocy 200 lub 210hp, zależnie od wersji. Co równie interesujące (ta, jasne) – 6G72 stosowane w Eclipse miało 24 zawory, ale układ rozrządu to SOHC. DOHC też było dostępne, ale tylko we wcześniej wspomnianym 3000GT/GTO.
Ta generacja nie miała żadnego “rodzeństwa”, zarówno Plymouth Laser jak i Eagle Talon spadły z rowerka.

MItsubishi Eclipse 4G (DK2A/DK4A) 2004-2012

Jeśli lubicie rozmydlone fasolki, to 4G jest autem dla Was. I dla mnie, bo mi się podoba.

Generacja czwarta to samochód, który kojarzą nie tylko fani NFSów, ale także fani GTA, bowiem w GTA V pojawia się auto o nazwie Maibatsu Penumbra, które wręcz podejrzanie mocno przypomina Eclipse’a. Są tam też nuty Audi TT, ale bryła jest bardziej Eclipse’owa. W każdym razie – MItsubishi Eclipse 4G na dobre pożegnało napęd na 4 koła i silniki z turbo. Zostało za to V6. Ale inne niż poprzednie, bo przecież życie nie może być proste. Zmiana jednak wyszła na dobre, bo zamiast “marnych” 210hp, do dyspozycji było 263hp. Całkiem dużo, biorąc pod uwagę, że V6 było ciężkie, a moc przekazywana była tylko na koła przednie.
Ta generacja również nie miała bliźniaków, ale nadal można ją spokojnie nazwać DSMem, bo tak samo jak wszystkie Eclipse’y produkowana była w fabryce Diamond Star Motors.

Więc czym finalnie jest Mitsubishi Eclipse?

Temu zdjęciu prawie nadałem nazwę Mitsubishi-Eclipse-fuj, a to dużo mówi o tym aucie.

Crossoverem. Nie żartuję – wejdźcie na stronę Mitsubishi i zobaczycie w gamie potworka nazywającego się Eclipse Cross. Z litości jednak pominę to auto, bo nie jest ono ani Eclipsem, ani DSMem. Skupię się więc na “właściwych” generacjach Zaćmienia. 
Eclipse zaczął jako tanie, dynamiczne, sportowo wyglądające coupe, które w najmocniejszych wersjach naprawdę mogło powalczyć w wyścigach spod świateł. Niestety, potem gdzieś od 3 generacji ta formuła zaczynała się rozwadniać, by w generacji 4 Eclipse stał się ładnym autem do żwawej jazdy z ambicjami do auta klasy GT. 
Faktem jest, że fani Mitsubishi nadal czekają na nowego, prawdziwego Eclipse’a licząc, że kiedyś znów będą mogli usiąść w nisko umieszczonym fotelu i poczuć dużą moc przenoszoną na 4 koła.

Ale to nie stanie się prędko.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Czy to koniec supersamochodów jakie znamy?

Supersamochody czeka rewolucja. Rewolucja z którą się nie polubimy. Wiecie doskonale, czym jest supersamochód – to auto zbudowane z myślą o jak najlepszych osiągach, które często powiązane są z designem powodującym opad szczęki. Ale supersamochody to coś więcej. Supersamochody to przedmioty, do których aspirujemy. To oznaka tego, że nam w życiu wyszło. Że osiągnęliśmy coś

Czytaj więcej »

Okleiłem swój samochód! Czy to już Itasha?

Itasha to jeden z najbardziej kontrowersyjnych styli tuningowych – i nie ma się co dziwić, bo często obfituje w dwuznaczne grafiki. Kultura japońska to nie tylko samochody. Powiem inaczej – samochody to tylko kropla w morzu, czy też nawet oceanie japońskich fascynacji i zwyczajów. I pomimo dystansu jaki dzieli Polskę i Kraj Kwitnącej Wiśni to

Czytaj więcej »

Duża poprawa – Ultrace 2024 – Relacja

Jak co roku redakcja Ivolucji była na Ultrace – i miło mi donieść, że tym razem odbyło się bez dużych Faux Pas z żadnej strony. Nie wiem czy pamiętacie zeszłoroczną relację z Ultrace 2023 – możecie ją przeczytać tutaj: KLIK. Ale jeśli nie chce Wam się czytać to wystarczy Wam wiedzieć, że nie wróciliśmy z

Czytaj więcej »

Zegary nowego Bugatti Tourbillon to mistrzostwo świata.

Nie przesadzam – nikt nigdy wcześniej nie zrobił tak odjechanych wskaźników. Nie codziennie debiutuje nowe Bugatti. Właściwie to nowe modele Bugatti debiutują bardzo rzadko – Chiron debiutował 9 lat temu, a Veyron ma już 20 lat(!). Poczuliście się staro? Ja też.  Niektórym Veyron wydaje się nudny – nie można mu jednak odmówić, że zmienił świat.

Czytaj więcej »

Suzuki X-90 kładzie nacisk na Sport w Sport Utility Vehicle

“Sportowe” SUVy to chwyt marketingowy – oprócz jednego: Suzuki X-90. Wiecie jaki kraj produkuje najdziwniejsze samochody? Utarło się mówić, że Francja. Coś w tym jest – hydropneumatyczne zawieszenia, 3-drzwiowe minivany, hot-hatche z silnikiem umieszczonym centralnie i długo jeszcze można by wymyślać.  I po co? Ale nawet najbardziej szalony pomysł Francuzów nie dorasta do pięt pomysłom

Czytaj więcej »

Haldex w większości przypadków nie pomaga.

Na pewno kojarzycie układy napędu AWD realizowane przy pomocy Haldexu – o to dlaczego to bez sensu. Podchodząc do swojego samochodu zapewne czujecie dumę widzą emblemat mówiący o obecności napędu na 4 koła. Bo wyciągnie Was z opresji, bo ułatwi jazdę na mokrej nawierzchni, bo Was stać na kupno bezpieczniejszego samochodu. Ja czuję pogardę. No

Czytaj więcej »