ivolucja.pl

Okleiłem swój samochód! Czy to już Itasha?

Itasha to jeden z najbardziej kontrowersyjnych styli tuningowych - i nie ma się co dziwić, bo często obfituje w dwuznaczne grafiki.

Kultura japońska to nie tylko samochody. Powiem inaczej – samochody to tylko kropla w morzu, czy też nawet oceanie japońskich fascynacji i zwyczajów. I pomimo dystansu jaki dzieli Polskę i Kraj Kwitnącej Wiśni to spokojnie mogę powiedzieć, że większość Polaków miała okazję doświadczyć jakiegoś produktu z Japonii. Nie chodzi mi tylko o samochody, które Polacy często kochali ze względu na stosunkowo niewielką cenę i sensowne silniki diesla w czasach, gdy jedynym niepodlegającym reglamentacji rodzajem paliwa był olej napędowy. Nie chodzi mi też teraz o japońską elektronikę, która często kojarzyła się z wysoką jakością i bezawaryjnością. Inna sprawa – kto nie marzył o Playstation? 

Chodzi mi o zupełnie inny rodzaj charakterystycznego dla Japonii podejścia – konkretnie chodzi mi o podejście do sztuki rozrywkowej, które znalazło swoje miejsce w wielu polskich domostwach, czyli o mangę i anime. Nie wierzycie? A kto, spędzając wakacje u babci, zaczynał dzień jedząc śniadanie i oglądając Pokémony lub Dragon Balla? No właśnie. Ja u swojej babci znalazłem nawet kilka mang Sailor Moon! 

Generalnie – manga i anime mają swoje miejsce w polskich domach już od dawna i nie możemy udawać, że tak nie było i że to wina internetu, że młodzież ogląda “chińskie bajki”. Internet znacząco spopularyzował anime i coraz większa ilość ludzi zaczyna fascynować się tym rodzajem opowiadania historii.

Ma to jednak swoje złe strony

Initial D jest jedną z najlepszych mang i anime dla miłośników samochodów.

Nie wiem na ile to faktycznie prawda, ale utarło się, że anime jest oglądane głównie przez mężczyzn, którzy są w mimowolnym celibacie – taki stan rzeczy często wpływa na ich poczucie estetyki i odbiór żeńskich postaci z animacji, szczególnie że te często są przedstawiane w sposób wyidealizowany. I tak, mam tutaj na myśli różnego rodzaju waifu, które wielu uważa za swoje dziewczyny pomimo tego, że to tylko postacie z kreskówki.
Oho, słyszę wściekły tłum mangozjebów i ich waifu pod postacią poduszki z sylwetką ulubionej postaci.

Hentai i Ecchi Wam nie pokażę (duh), więc łapcie kadr z innego dobrego motoryzacyjnego anime: Wangan Midnight.

W każdym razie – opisane wyżej zachowanie jest wykrzywiane dodatkowo przez anime o zabarwieniu erotycznym, takie jak hentai czy ecchi, w których kobiece postacie są celowo wymyślone tak, by się do nich ślinić. Trochę to paskudne…

…więc już przechodzę do samochodów.

Ten wstęp o anime nie wziął się znikąd – omawiany dziś styl tuningu czyli Itasha często powiązany jest ze stylistyką tego rodzaju animacji. 
Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale istnieje mała grupka entuzjastów zarówno anime, jak i samochodów – i to połączenie zainteresowań prowadzi do… rezultatów. Nie powiem Wam teraz jakich, sami zdecydujcie, czy Wam się to podoba czy nie. Chodzi o to, że fani anime zaczęli oklejać swoje samochody kadrami ze swoich ulubionych seriali, a czasem nawet modyfikować swoje auta bardziej, tak, by jak najbardziej pasowały do charakteru wymarzonych waifu. Często nawet projektuje się specjalne grafiki przedstawiające bohaterów z anime specjalnie pod dane auto, które nie są bazowane na żadnej klatce animacji. 
Właśnie tak zmodyfikowane samochody, to znaczy oklejone postaciami z anime lub innych animacji, nazywa się Itasha.

Co znaczy “Itasha”?

Trochę "cringówa" gościu. Albo gościówo.

Jeśli czytając o samochodach oklejonych w “anime-dziewczyny” poczuliście zażenowanie, to jest to jak najbardziej poprawna reakcja – Itasha znaczy mniej więcej tyle, co “żenujący samochód”. 
Tak naprawdę jest to jednak trochę bardziej skomplikowane – samo słowo Itasha wzięło się z połączenia dwóch znaków: Itai (痛い), które oznacza bolesny, żałosny i żenujący oraz sha (車), oznaczające samochód lub generalnie pojazd. Swoją drogą – znak sha (車) możecie też znać z mojego wpisu o Kei-Jidosha, czyli tzw. Kei-Carach, możecie go przeczytać TUTAJ.

W latach 80' i 90' termin "Itasha" odwoływał się do włoskich supersamochodów.

Co jest jednak zabawniejsze, pierwotnie hasło „Itasha” oznaczało włoskie supersamochody – i co ciekawe, miało ono ten sam źródłosłów. Jednakże w tym przypadku Itai, pomimo że dalej oznaczało “bolesny”, było używane w innym kontekście;  chodziło o to, że auto było bolesne dla portfela, a nie dla oglądającego. Dodatkowo słowo Itasha jest grą słów, bo Itaria-sha (イタリア車) oznacza po prostu włoskie auto. Nietrudno się domyślić, że Itaria to Italia ale zniekształcona przez japońską pisownię.

A co jeśli nie mam samochodu?

Ej, to jest całkiem fajnie, nie będę kłamał.

Ha! Nie masz się czym martwić, mój kolego kolorowy – swoją miłość do Hatsune Miku albo innej postaci możesz również uzewnętrznić na innych środkach transportu. Jeśli macie rower, to jak najbardziej możecie go okleić. Z tym, że wtedy będzie to itachari (痛チャリ), motocykle to itansha (痛単車), a jeśli jeszcze dojeżdżacie do szkoły komunikacją miejską i okleicie swój autobus, to będzie to itabasu (痛バス).

A, już rozumiem! Pracujecie w dobrze rozwijającej się firmie transportowej i chcecie okleić Wasze firmowe pojazdy? Bez problemu – ciężarówki to itatorakku (痛トラック), pociągi to itadensha (痛電車), a jeśli okleicie samolot to będzie to itahikouki (痛飛行機). Nie znalazłem tylko określenia na okręty i łodzie, więc niestety, ale Wasza waifu nie popłynie z Wami w rejs. Soraski. 

Czy Itasha to tylko anime?

To auto chłopaków z Projekt 86 Drift Team, którym jeżdżą w Japonii.

Teoretycznie tak – ze względu na kraj pochodzenia, na samochodach typu Itasha powinny znaleźć się tylko postacie z japońskich dzieł kultury. Coraz częściej jednak zobaczyć można odstępstwa od tej reguły i tak na przykład Projekt 86 swoje Toyoty okleił w stylu Itasha, używając motywów z polskiej kreskówki Bolek i Lolek. 

Czy Camaro oklejone w anime-dziewczynki jest UwU?

Dodatkowo, mówiąc o Itashy (czy podobnych) nie mówimy już tylko o samochodach japońskich – coraz częściej ten typ modyfikacji stosowany jest również w samochodach z innych krajów. Nierzadko można znaleźć Mustangi lub Ferrari ozdobione motywami z mang i anime. Swoją drogą połączenie amerykańskiego wozu z japońskimi dziewczynkami jest trochę ironiczne pod kątem historycznym.

Ostateczny werdykt: Hot or Not?

Itasha nie jest tylko domeną tanich aut japońskich - często okleja się w ten sposób również droższe samochody.

To kwestia indywidualnego podejścia. Mi się osobiście Itasha jako styl podoba i nie mam nic przeciwko umieszczaniu na aucie motywów z Edgerunners, Shaman Kinga albo innego Naruto. Problem w tym, że tym, co najlepiej oddaje znaczenie słowa Itasha są często samochody ozdobione we wzory o mocno dwuznacznym zabarwieniu, w których postać jest narysowana tak, by wlew paliwa wypadał w konkretnym miejscu jej ciała. Bleh, paskudne. 
I nie, nie pokaże Wam tego.

Tak więc – w mojej opinii – Itasha do pewnego stopnia jest spoko – gdy naklejka jest dobrze zaprojektowana z myślą o całym samochodzie, tworząc koherentną całość i nie posiada zabarwień erotycznych, to jest fantastyczne. Sam noszę się z taką ideą, ale potrzebuję do tego odpowiedniego kapelusza samochodu. 

A co to ma wspólnego z moim Audi?

Ostatni akapit to trochę prywaty, ale to mój blog, więc mogę w nim pisać prywatę. W towarzystwach blachosmrodziarskich Audi A3 8L uchodzi za typowy bolid młodzieży wiejskiej – nie, to już dawno nie jest BMW, bo są za drogie – i w związku z tym ma bardzo paskudną opinię na forach i grupach. Właściciele A3 często montują modyfikacje… dyskusyjnej jakości, a ta, która wzbudza we mnie największe obrzydzenie, to luźno rzucone wzory plastra miodu. To jest paskudne, Święty Jeżu Anaszpanie. 

Ja natomiast w swoim A3 okleiłem jedną z bocznych szyb różnymi naklejkami (pisałem o nich nieco w relacji z Ultrace 2024), za co wielu internautów mnie zrugało. Trochę taki był cel, nie będę ukrywał. 

Czy naklejki na seryjnym aucie to głupota, czy nie?

Z tym, że ta reakcja oznacza, że moje auto wzbudza zażenowanie – czyli spełnia podstawową rolę Itashy – nie mam jednak motywów z Anime i mangi – co oznacza, że moje Audi Itashą nie jest. 

A Wy jak sądzicie – czy żeby auto było w stylu Itasha, potrzebuje ono “anime-dziewczynki” czy wystarczy, żeby było “cringowe”?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *