Toyota coraz częściej mówi o odświeżeniu nazwy “Celica”. Ale dlaczego to ważne?
Najmłodsi z czytelników nie pamiętają już czasów, kiedy Toyota Celica była w produkcji. Od tego czasu w motoryzacji zmieniły się rynkowe trendy i sportowe coupe – lub nawet coupe wyglądające na sportowe – ustąpiły one miejsca bardziej praktycznym SUVom i crossoverom. Entuzjaści już od lat są z tego faktu bardzo niezadowoleni, ale prawda jest taka, że w wielu przypadkach nawet oni nie mogą sobie pozwolić na niepraktyczny samochód. A już na pewno nie taki z salonu. Tymczasem normalni kupujący, gdy szukają auta by się wyróżnić kupują to, co jest modne – kiedyś były to coupe, teraz są to auta o “terenowym” charakterze, więc to właśnie ten rodzaj samochodu jest wybierany częściej. Już pomijając fakt, że SUV nie ma aparycji minivana, co od razu zwiększa “stylowość” samochodu. Aha – żeby nie było, osobiście bardzo minivany lubię, szczególnie te wyścigowe.
Wracając, bo zaczynam dryfować niczym Alcybiades – Toyota Celica. Samochód, który powstał po to by być stylowy, potem stał się legendą rajdów, a na koniec został zabity przez zmieniający się gust klientów. Ah – w międzyczasie znalazł także czas, by “spłodzić” najbardziej kultowy model Toyoty, czyli Suprę. To się dopiero nazywa życie pełne sukcesów – prześledźmy je od początku.
Toyota Celica I A20/A30 (1970-1977)
Historię Celiki zaczynamy w latach 70’, gdy Toyota postanowiła wypuścić na rynek swoją odpowiedź na Forda Mustanga, Chevroleta Camaro i Dodge’a Challengera. Tak, Toyota, marka znana z budowania tanich autek, które może i mało palą i się nie psują, ale za to są kompletnie bez polotu. Inna sprawa, że w szalonych latach 60’, gdzie nikogo spalanie nie obchodziło, a samochód bez V8 to nie był samochód, Toyota potrzebowała czegokolwiek żeby udowodnić klientom, że japończycy też potrafią w auta sportowe.
Pierwsza generacja Celiki bazowała na modelu Carina, czyli po prostu zwykłym sedanie – zasadniczo podobnie było z Mustangiem, który bazował na Falconie. Ale to, na jakiej platformie pierwsza Celica faktycznie bazowała, było pewnym zamieszaniem. Obecnie wiemy, że bazowała ona na Carinie – czyli modelu większym niż Corolla. Celica rozmiarami jednak przypominała model Corona, przez co amerykańska prasa teoretyzowała, że coupe bazuje na Coronie, nie Carinie.
1970-1972: Na początku Celica występowała w kilku wersjach. ET było odmianą bazową z silnikiem 1.4 i 4-biegowym manualem. Potem kolejno były wersje LT i ST – obie dostępne z silnikiem 1.6 i 4- lub 5-biegowym manualem lub 3 biegowym automatem. Na szczycie gamy dostępna była wersja GT, również wyposażona w 1.6 ale połączony wyłącznie z ręczną skrzynią o pięciu biegach do przodu. Jeśli jesteście nerdami, to tak – na rynki eksportowe wersje wyposażenia były inne i wyglądały tak: LT, ST i GT.
1972-1974: Pierwszy lifting Celiki, wizualnych zmian jest niewiele – można je skrócić do zmiany tylnych świateł na zamknięte pod jednym kloszem oraz przesunięcie wlewu paliwa z listwy między tylnymi światłami na słupek C. Dodatkowo pojawiła się nowa wersja wyposażeniowa powyżej GT, nazwana GTV.
1974-1976: Pewnie kojarzycie pierwszą generację Celiki z autem, które ma potrójne tylne lampy podobne do tych z Mustanga, a żaden z pokazanych przeze mnie egzemplarzy takich nie ma. O co chodzi? Lampy a’la Mustang to element rozpoznawczy wersji Liftback, która pojawiła się na rynku dopiero w 1974 roku i była sprzedawana równolegle z konwencjonalnym coupe. Ah – żeby chaosu było więcej, to liftback miał inne wersje wyposażeniowe: 1600 ST, 1600 GT, 2000 ST i 2000 GT.
Dodatkowe zmiany poczynione podczas ostatniego liftingu Celiki to wydłużenie rozstawu osi (prawie jak w Porsche 911!) oraz zmiany we wnętrzu – odświeżenie siedzeń, deski rozdzielczej i zegarów.
Pomimo zwykłej platformy Celica miała kilka zupełnie niezwykłych wersji – oto 3 najciekawsze z nich:
Toyota Celica Star Wars Edition – samochód był do wygrania w Star Wars’owym konkursie w roku 1977 przy okazji pierwszego filmu serii (czyli części czwartej). Obecnie ślad po nim zaginął.
Schnitzer Toyota Celica LB Turbo – jedna z kilku wyścigowych wersji Celiki, w tym przypadku przygotowana do Grupy 5, czyli tak zwanych Super Silhouette. Nie była zbyt konkurencyjna, ale za to wyglądała niesamowicie.
Toyota Celica 1600 GT Group 2 Rally Car – w latach 70’ rajdy były na topie, nie jest to więc dziwne, że Toyota spróbowała swoich szans z Celicą. Nie był to jeszcze poziom do którego przyzwyczają nas późniejsze wersje, ale początki bywają trudne.
Toyota Celica II A40/A50 (1977-1981)
Toyota Celica drugiej generacji opierała się na kolejnej generacji modelu Carina, a dodatkowo od samego początku produkcji oferowana była w dwóch wersjach nadwoziowych, obu znanych z poprzednika: Coupe i liftback. Inną kwestią jest fakt, że Toyota widząc popularność niewielkiego auta sportowego w USA postanowiła zlecić projekt swojemu amerykańskiemu oddziałowi. To pewnie dlatego design Celiki II odbiega tak bardzo od Celiki I. Nadal jest ładny, po prostu ma inny charakter.
1977-1979: Pierwsze egzemplarze drugiej generacji Toyoty Celici miały podwójne, okrągłe przednie lampy, których górna krawędź mocno wychodziła ponad linię grilla. W mojej opinii wyglądało to trochę dziwnie, ale rozumiem, że była to kwestia amerykańskich przepisów wymuszających korzystanie z konkretnego rodzaju lamp. Dodatkowo, tańsze wersje Celici korzystały z całkowicie chromowanych zderzaków, a bogatsze (oraz te z rynku amerykańskiego) miały plastikowe.
1979-1981: Problem z lampami został rozwiązany przy okazji liftingu w roku 1979, gdy okrągłe światła zostały zastąpione prostokątnymi. Dodatkowo od teraz każda Celica miała plastikowe zderzaki.
Pomimo krótkiego okresu produkcyjnego Celica drugiej generacji miała kilka wyjątkowych wersji:
Toyota Celica XX/Celica Supra – Pierwsza Supra to po prostu Celica z wydłużonym przodem i rzędową szóstką. Warto również pamiętać, że Supra mogła być tylko liftbackiem.
Toyota Celica Sunchaser – ta wersja nigdy nie była oferowana przez Toyotę. Kabriolet na bazie Celiki budowany był przez amerykańską firmę Griffith. Interesującym jest fakt, że dach składał się na kilka sposobów i można było mieć targę, cabrio lub coupe.
Dome Celica TOM’S Turbo – to zupełnie nie wygląda jak Celica, ale tak się jednak nazywało – dlatego się tutaj znajduje. Pomimo wystrzałowego wyglądu, wyścigowa Celica nie ukończyła żadnego z 4 wyścigów, w których brała udział.
Toyota Celica III A60 (1981-1985)
Trzecia generacja Celiki to pierwsza, która doczekała się fabrycznej odmiany kabriolet – tak więc od tego momentu dostępne były trzy nadwozia: coupe, liftback i kabriolet właśnie. Design tego samochodu był typowy dla lat 80’ z kanciastą sylwetką i zderzakami lepiej wkomponowanymi w linię nadwozia.
1981-1983: Przedliftowe Celiki A60 miały czarny grill umieszczony między kwadratowymi reflektorami – oba te elementy ustawione były pod tym samym kątem tworząc jedną płaszczyznę. Dopóki się ich nie włączyło – wtedy całą spójność trafiał szlag i Celica wyglądała jak kwadratowa żaba.
1983-1986: Na szczęście ten błąd poprawiono w wersjach po liftingu, w których reflektory nadal były jedną płaszczyzną z grillem – jednak tym razem, tak samo jak grill, były czarne. Jak oni to zrobili? Proste – w miejscu szklanych kloszy znalazły się otwierane lampy typu pop-up.
Ta generacja sportowego coupe Toyoty miała kilka ciekawych wersji – i mówię tutaj o wersjach drogowych, a nie tylko wyścigówkach.
Toyota Celica 1800GT-T – pierwsza Celica z turbo. Występowała tylko jako liftback lub coupe, miała dwie świece na cylinder i moc 160hp. Powstała, by homologować rajdówkę.
Toyota Celica TwinCam Turbo Group B – skoro już przy rajdówce jesteśmy, to wspomnijmy o wersji, która startowała w imprezach sportowych. Celica Turbo była naprawdę konkurencyjna – wygrała 7 rajdów.
Toyota Celica XX/Celica Supra – druga generacja Supry również opierała się na Celice. Tym razem różnice wizualne między modelami były łatwiej dostrzegalne – Supra miała inny front. No i tak samo jak poprzednio, występowała tylko jako liftback.
Toyota Celica IV T160 (1985-1989)
Czwarta generacja Celiki to prawdziwa rewolucja. Znaczy – dla tego modelu, wiele aut już jakiś czas wcześniej przeszło podobne zmiany. Chodzi o to, że po raz pierwszy w historii modelu silnik umieszczony był poprzecznie, a napęd kierowany na oś przednią – lub w mocniejszych wersjach na wszystkie 4 koła. Oznaczało to, że na stałe żegnamy się z Celicą Suprą, która od tego momentu oficjalnie stała się swoim własnym modelem i otrzymała swoją własną tylnonapędową platformę.
1985-1987: Podobnie jak poprzednik, czwarta generacja Celiki również była dostępna jako coupe, fastback i kabriolet. Przedliftowe egzemplarze wyróżniają się napisem CELICA na całą szerokość listwy powyżej grilla. Font jest maksymalnie szeroki, a odstępy między literami duże.
1987-1989: Poliftowe egzemplarze czwartej generacji Celiki najłatwiej poznać po napisie na przedniej blendzie – teraz litery są węższe, tak samo jak odstępy między nimi. Oprócz tego ciężko mi znaleźć duże różnice między rocznikami.
Pomimo homeopatycznego wręcz podejścia do odświeżania modelu, Celica czwartej generacji została wypuszczona w kilku interesujących edycjach.
Toyota Celica 2.0 GT-FOUR – odmiana powstała jako specjał homologacyjny, by dopuścić Celicę do startów w rajdach. Turbodoładowany motor, napęd na 4 koła, poszerzone nadwozie, wielkie halogeny w zderzaku powodują, że GT-FOUR faktycznie wygląda jak uliczna rajdówka – czyli inaczej mówiąc: fantastycznie. W USA ta wersja nazywała się Turbo All-Trac.
Toyota Celica Turbo IMSA GTO – tak, czwarta generacja Celiki brała również udział w wyścigach, nie tylko w rajdach. Wiem, że wyścigówka zupełnie nie przypomina auta drogowego, ale nie można mu odmówić, że wygląda cool.
Toyota Corona Coupe – na rynek japoński Celica coupe sprzedawana była jako Corona Coupe i od reszty Celik różniła się frontem. Tam, gdzie Celica miała pop-upy, tam Corona coupe miała konwencjonalne światła. I to właściwie tyle z różnic między modelami.
Toyota Celica V T180 (1989-1993)
Egzemplarze piątej generacji Celiki można jeszcze zobaczyć na zlotach, czy nawet w normalnym ruchu. Owszem, zdarza się to bardzo rzadko, bo większość egzemplarzy wybił tuning, rdza i kierowcy, którym wydaje się, że umieją prowadzić. Jednak da się te auta jeszcze spotkać. Zwykle jednak są to podstawowe wersje z napędem na przednią oś.
Podobnie jak w przypadku poprzednika, Celica V również była dostępna jako coupe, kabriolet i liftback z tym, że topowa odmiana GT-FOUR występowała tylko w ostatnim z wymienionych nadwozi.
1989-1991: Przedliftowe egzemplarze Celiki mają jedną charakterystyczną cechę – tylne światła z czarnymi konturami. Właściwie tyle – reszta elementów karoserii jest taka sama. Wiadomo, że zależy to od wersji, ale generalnie tylne lampy to jedyny wyróżnik. Ciekawostką jest również fakt, że na rynek japoński oferowano topową odmianę GT-FOUR z wąskim, zwykłym nadwoziem, a nie tylko szerokim homologacyjnym.
1991-1993: Jak się domyślacie, poliftowe Celiki piątej generacji mają inne tylne światła – tym razem kontury są czerwone, a nie czarne. Więcej zmieniło się jednak “pod skórą” – zmieniono stabilizatory na grubsze, by samochód lepiej się prowadził, a także pojawił się nowy katalizator trójdrożny. To ostatnie nikogo już teraz nie obchodzi, bo wszyscy już dawno wywalili kata i włożyli wydech UIter z końcówką z rynny.
Wszystkich jednak obchodzą ciekawe edycje Celiki, więc oto one:
Toyota Celica GT-Four RC/Turbo 4WD Carlos Sainz/GT-Four Grp A Rallye – Legendarna już wersja limitowana Carlos Sainz wychodziła pod różnymi nazwami zależnie od rynku. Na cały świat powstało 5000 sztuk by homologować samochód do rajdowej grupy A.
Toyota Celica Active Sports – pod tą nazwą kryje się wypuszczona na Japonię wersja z 4 kołami skrętnymi i wolnossącą wersją silnika znanego z GT-FOUR. Inne wersje z systemem 4WS to 4WS S-R, 4WS Z-R i 4WS GT-R. Był także kabriolet z 4WS.
Toyota Celica Tsunami Concept by ASC – Celica w wersji Speedster o niższej przedniej szybie i… 4 miejscach? Dwa tylne siedzenia były przykryte specjalnym panelem, który mógł być zdemontowany. Do tego napęd pochodził z wersji GT-FOUR, której nie oferowano jako kabriolet.
Toyota Celica VI T200 (1993-1999)
Smutne wieści dla wszystkich fanów otwieranych świateł – począwszy od generacji szóstej Celica z nich rezygnuje. Dobre wieści dla wszystkich fanów Celiki – generacja szósta jest częściej spotykana niż wszystkie poprzednie, a do tego fani uważają ją za najlepszą wersję tego modelu. Jeśli chodzi o nadwozie – podobnie jak poprzednio: coupe, cabrio i liftback.
1994-1995: Przedliftowe Celiki szóstej generacji mają prosty zderzak z wlotem powietrza o owalnym kształcie i kierunkowskazami umiejscowionymi delikatnie powyżej. I to właściwie jedyny element charakterystyczny jaki udało mi się zauważyć, porównując zdjęcia przedliftów i poliftów.
1995-1999: Celiki VI po lifcie mają bardziej skomplikowany design przedniego zderzaka, w którym wlot powietrza stał się bardziej wyrazisty, a na jego bokach pojawiły się światła przeciwmgłowe. I to tyle. Naprawdę nie potrafię zauważyć więcej różnic.
Zauważyć jednak warto ciekawe edycje tej generacji Toyoty Celiki:
Toyota Curren – Curren to Celica coupe sprzedawana w Japonii. Ma inny front, w którym podwójne światła zastąpiono pojedynczymi o podłużnym kształcie. Nie było najmocniejszych wersji silnikowych, samochód miał mieć bardziej zrelaksowany charakter.
Toyota Celica WRC – auta rajdowe mają zwężki w dolocie, żeby ograniczyć moc. Celica też taką miała, ale działającą tylko gdy silnik był zimny. Gdy wszystko się już rozgrzało, zwężka się rozszerzała i nie spełniała swojego zadania.
Toyota Celica Pikes Peak – 800hp, 900kg i napęd na 4 koła dały Celice tytuł najszybszego auta na Pikes Peak, zanim droga została wyasfaltowana. No dobra – nazywanie tego Celiką to przesada, jedyne co to auto miało wspólnego z drogowym odpowiednikiem to nazwa.
Toyota Celica VII T230 (1999-2006)
Ostatnia na ten moment generacja Celiki powstała u schyłku ery coupe, co oznaczało cięcie kosztów ze strony Toyoty. Tak więc z gamy wypadła topowa wersja z napędem AWD, odmiana cabrio oraz coupe i pozostał sam liftback. Dodatkowo, kupujący nie mieli już do wyboru silnika. Było 1.8 i tyle, chcesz większą pojemność albo turbo? Idź gdzie indziej. To nie znaczy oczywiście, że każda Celica miała takie same osiągi – podstawowa wersja miała 140hp, a mocniejsza 192.
1999-2002: Przedliftowe Celiki miały wąski grill, przedni pośrodku którego znajdowało się logo Toyoty zajmujące właściwie całą jego przestrzeń. Oprócz tego zauważyć możemy bardziej pionowe “listewki” rozdzielające wlot powietrza w zderzaku na trzy części.
2002-2006: Największą zmianą w egzemplarzach poliftowych jest grill – teraz jest poziomy i bardzo szeroki, znaczek przedni także znajduje się na górnej części zderzaka, nie w środku atrapy chłodnicy. Dolny wlot powietrza również stał się bardziej smukły.
Chociaż Celica VII była zdecydowanie bardziej budżetowym modelem, to Toyota miała na nią kilka ciekawych pomysłów – oto one:
Toyota Celica Cruising Deck Concept – czy to pick-up? czy to kabriolet? czy to coupe? NIE WIEM! Wiem za to, że ma pasującą designem przyczepkę ze skuterem wodnym i wielki spoiler. I tak, to dzieło Toyoty, nie ekipy z West Coast Customs.
Toyota Ultimate Celica Concept – nie trzeba mieć sokolego wzroku, by dostrzec silną inspirację bolidami F1. Co jednak ciekawe, napęd został przeniesiony prosto z rajdówki, więc 500hp przenoszone było na asfalt przez wszystkie 4 koła.
Toyota Celica TRD Sports M – sprzedawana tylko w Japonii wersja charakteryzująca się wzmocnionym nadwoziem oraz agresywnym pakietem aerodynamicznym. Ta wersja przez wielu fanów uznawana jest za kultową, a charakterystyczne części potrafią mieć szalone ceny.
Toyota Celica VIII (2026?)
Japońska marka ma dość robienia nudnych samochodów i coraz częściej wspomina o nowej generacji Celiki. Jak narazie niewiele wiadomo oprócz tego, że ma mieć dwudrzwiowe nadwozie, turbo i napęd na 4 koła. Brzmi to jak powrót legendy, ale czy tak właśnie będzie?
I to tyle.
Niektórzy uważają, że produkowany w latach 2004-2010 i 2010-2016 Scion tC był duchowym następcą Celiki w Stanach Zjednoczonych – jako dowód na prawdziwość tej tezy żartują, że tC oznacza toyota Celica. Osobiście nie byłbym taki hop-siup, ale na pewno tC przez pewien czas zajmował to samo miejsce w gamie koncernu Toyoty. Niestety nie dowiemy się, czy faktycznie taki był cel powstania tC.
Myślę, że Celicę, bez względu na generację, można podsumować jako tanie coupe zbudowane, by zapewnić ludziom o niezbyt zasobnym portfelu stylowy środek transportu. Miała swoje chwile chwały w rajdach, wyścigach oraz tuningowych show, ale większość kupujących doceniała ją za świetny wygląd i niską cenę. Niestety, jak to mówią: To się nie vrati, ale jeśli chcecie pojeździć naprawdę ładnym samochodem, to siódma generacja Celiki jest obecnie sprzedawana za bezcen. Pozostałych albo już nie ma wcale albo ciężko je znaleźć.