autobus-złomowisko

Autobusy są zakałą transportu.

W tym wpisie powiedziałem, że zbiorkom to słaby żart. Cóż,  o to dlaczego.

Każdy jechał kiedyś autobusem, jednym czy dwoma, może trzema. Mi też się zdarzało. I szczerze sam sobie i wam oczywiście współczuję. Naprawdę jest to doświadczenie, którego nigdy już nie chcę powtórzyć. Nawet za milion lat, nawet za milion dolców.

No bo tak, najpierw musisz iść na przystanek, który oczywiście musi być ustawiony tak, że bez czekanów i liny nie ma co w ogóle podchodzić. Mówię wam, przegrana sprawa. Bo nie dość, że jakiś pajac zajmujący się planowaniem miasta umieścił go daleko, to jeszcze tak, żeby dookoła nie było nic, nawet chodnika. Murowane błoto w butach, na spodniach, nawet we włosach, a jak się zdejmie czapkę, to z niej też się wylewa cała kąpiel błotna.

Ikarusy jadą Ci się spóźnić/ zdjęcie: Interia

No ale dobra, doszliśmy na przystanek, autobus przyjechał. Co prawda jak zawsze spóźniony, ale przyjechał. Myślicie sobie, że teraz to luz, będzie można sobie usiąść i spokojnie popatrzeć za okno, dojechać do pracy czy na studia czy gdzie tam się teraz jeździ. Oh, nie. Jesteście w błędzie. W błędzie tak grubym i z taką nadwagą, że nie umie wyjść z łóżka. Bo teraz zaczyna się robić jeszcze gorzej.

Wchodzicie przez drzwi z wyraźnym napisem “ZAKRYWAJ USTA I NOS”. Wiecie co to znaczy? Zakrywaj USTA I NOS. Ale nie, bo te barany, Twoi kompanii w niedoli poruszania się autobusem nie umieją czytać. Bo albo zakrywają tylko usta, albo w ogóle mają to w nosie i maseczką chronią sobie kieszeń. Potem się wszyscy zastanawiamy, jak to jest, że mamy już siedemdziesiątą trzecią falę pandemii. No jak to jest? No powiedzcie mi wy nieumiejące czytać barany jak to jest?

Ale uznajesz, że fajnie byłoby spędzić podróż wygodnie, siedząc na siedzeniu. Rozsądne podejście, niestety, torby starszej Pani (ma zasłonięte i usta i nos przynajmniej) też są zmęczone i też sobie muszą usiąść. Stoisz więc i zastanawiasz się jak to jest, że Twój plecak, który nosisz przecież już szósty rok, nigdy nie zgłaszał potrzeby siedzenia… Doprawdy, dziwna to rzecz.

Chwila euforii, widzisz cywilizację za wiecznie brudnym oknem autobusu, którego jesteś pasażerem. Ciekawa rzecz, czy to brud, a może reklamowa okleina? A może brud już się tak wżarł w okna i lakier pojazdu, że już stały się nieodłączną częścią samych siebie?

Wracając jednak do cywilizacji. Pierwsze wielkomiejskie przystanki pozwalają na własne oczy obserwować ciekawe zjawisko fizyczne zwane paradoksem żula. Bo zawsze się taki jeden z drugim trafi. To w gruncie rzeczy naprawdę zabawna rzecz, bo jak to jest, że jak żul jedzie autobusem to autobus również jedzie żulem? Jedyny większy problem z tym zagadnieniem, zaraz obok wrażeń zapachowych, jest taki, że autobus jedzie żulem dłużej niż żul  jedzie autobusem.

Ale już tuż, tuż zaraz będziesz na miejscu, już się cieszysz, ale Pan kierowca z innego autobusu, nazwijmy go Joachim Ełop, ma w planie pobawić się w kontenerowiec “Ever Given”. Więc nasz Szanowny Pan J.Ełop postanowił ustawić się w poprzek skrzyżowania blokując nie 10% ruchu w mieście ale cały. Całe 100%. I stoisz jak ta sztacheta w płocie w tym autobusie, który też nie może się ruszyć, bo Pan Joachim ma nową zabawę. A żeby Cię Panie Ełop!

Pan Joachim prowadzi żółty autobus. Na pewno/ zdjęcie: TVN24

Po dojechaniu do celu, wysiadasz z pełnego dziwnych wydarzeń pojazdu, spóźniony, wkurzony, a najgorsze jest to, że najlepszym kierowcą z tego całego amalgamatu miasta jest żul, bo ciągle jeszcze trochę nim jedziesz. Masz nawet ochotę wrócić do domu, ale mija Ci ona w mgnieniu oka jak myślisz, że masz to znowu przeżyć.

Absolutnie niczego nie warta taka przyjemność. Nawet trzech złotych za bilet. Jutro kupuje samochód – Myślisz wchodząc w paszczę docelowego budynku.

Zdjęcie główne pochodzi ze strony Flickr i przedstawia Alpha Recovery ScrapYard

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Lamborghini – Marka jednej linii

Na rynku istnieje wiele producentów samochodów, których można rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ale nikt nie robi tego lepiej niż Lamborghini. Jedną z najważniejszych zasad rynku, nie tylko tego samochodowego, jest “wyróżnij się albo zgiń”. No więc producenci starają się wyróżnić, utrzymać konsekwentny design swoich produktów tak, by same w sobie były reklamą i zobaczywszy

Czytaj więcej »

Jak nie Kia Stinger to co? Ma być szybko i praktycznie!

Kia Stinger to swego rodzaju fenomen ostatnich lat – celny cios wymierzony prosto w segment premium. Ale nawet coś takiego musi mieć alternatywy, nie? Kia Stinger to rozsądny wybór dla osób, które oczekują dynamicznego wyglądu i pasujących do niego osiągów. Kolejną zaletą tego samochodu jest fakt, że dzięki składanym siedzeniom i klapie bagażnika otwieranej razem

Czytaj więcej »

5 aut, które są bez sensu ale i tak je kochamy

Niektóre samochody są tak bez sensu, że nie sposób ich nie kochać. Oto pięć takich przypadków. Niezależnie czego by się nie mówiło, samochody to nasze “awatary”. Za ich pomocą pokazujemy, kim jesteśmy, co robimy i jakimi jesteśmy ludźmi. To właśnie dlatego, nawet ci traktujący samochód tylko i wyłącznie jako środek lokomocji, nie jeżdżą Multiplą albo

Czytaj więcej »

Co czyni Subaru Symmetrical All Wheel Drive tak wyjątkowym?

Gdy słyszymy Subaru, myślimy: napęd na 4 koła. No tak, ale czemu akurat ten z Subaru jest tak wyjątkowy? Subaru jest marką zbudowaną właściwie tylko na jednym atucie. Atutem tym jest napęd na 4 koła, dostępny, najczęściej seryjnie, we wszystkich autorskich modelach tej marki. I tak, obecnie właściwie wszystkie marki oferują napęd na wszystkie koła

Czytaj więcej »

AMG to nie tylko Mercedes, ale także… auta japońskie?

W przeciwieństwie do BMW M Power, AMG przez wiele lat było niezależną firmą tuningową, która nie podlegała żadnej marce. Generalnie skrót AMG kojarzy się z jedną marką – Mercedesem. I właściwie to się nie dziwię, bo modele takie jak C-klasa AMG lub E-klasa AMG rozbudzają wyobraźnię już od ponad 20 lat. Samochody te nie zawsze

Czytaj więcej »

Czy Jeep Wrangler to dobry samochód?

Odpowiedź na to pytanie można by skrócić do jednego słowa. Ale to nie byłoby uczciwe. Jeep Wrangler to ciężki do ugryzienia temat. I nie chodzi tu tylko o jego masę (około dwóch ton), ale też o to, że to nie jest auto, które można jednoznacznie polecić lub odradzić. Ja sam pisząc te słowa mam mieszane

Czytaj więcej »