1997-Daewoo-Lublin-Range-01-001

Co kupić #3 śląskie samochody dostawcze do wożenia węgla.

Jak zapewne wiecie, my na Śląsku żywimy się głównie “sznitami z tustym” i węglem. Problem w tym, że trzeba to czymś przewozić. To jest węgiel, nie sznity. Więc ku uciesze wszystkich ślązaków, o to są samochody dostawcze do wożenia węgla.

Mojemu dobremu przyjacielowi ze szkoły umiera Toyota Dyna, więc poprosił mnie bym mu wskazał kilka typów aut, którymi mógłby wozić śląski przysmak. Podał mi przy okazji kilka wytycznych, bo wiadomo, że z Toyoty Aygo jest marny samochód dostawczy. A o to wytyczne:

-cena do 10.000zł

-musi być z paką, a nie blaszak

-optymalnie diesel

-jak najlepszy stan, ale to oczywiste.

Istotnym kryterium było to, by dany dostawczak pojawił się w wersji z paką na portalach aukcyjnych, bo bez sensu szukać czegoś, czego nie ma.

1. Mercedes Sprinter

o taki, tylko nie blaszak/zdjęcie: Top Speed

Mercedesy Sprintery to samochody dostawcze marki, która się z nimi nie do końca kojarzy. Myślisz Mercedes widzisz luksus S-klasy i czyste szaleństwo wersji AMG. A tu tymczasem za tym wszystkim stoi wóz bus, który to wszystko napędza i dostarcza części czyli Sprinter właśnie. Sprinter gdy nowy jest w czołówce aut dostawczych, a gdy używany, razem z VW T4 jest najlepszym przyjacielem ekip budowlanych i remontowych. 

2. Volkswagen Transporter

luksusowy dostawczak z prestiżowymi ludźmi/zdjęcie: Super Express

Szybki quiz ze znajomości polskich przysłów – Jakie jest ulubione przysłowie “busiarzy”?
Bez Volkswagena Te Cztery nie zrobisz kariery! HEHEHE #nieśmieszne. W każdym razie, wszystkie samochody dostawcze kłaniają się Transporterowi, bo to ona jest ulubieńcem każdego Pana Wiesia od remontów. Po za tym ilość wariantów, które oferował Transporter była szalona. Od słabych silników benzynowych, przez niedoładowane i doładowane diesle aż do VR6 na szczycie gamy, z wyposażeniem było podobnie, gołe blaszaki, busy, takie z paką i luksusowe kampery. Czyste szaleństwo.

3. Iveco Daily

Znów, taki ale z paką/zdjęcie: 4Trucks.pl

Kolejna pozycja na liście i znów pytanie. Jakie samochody dostawcze są najlepsze na co dzień? Iveco Daily! Borze zielony, muszę się czegoś napić. Ah, Iveco, ten dostawczak jest trochę w cieniu Transportera i Sprintera, jako ich mniej znany rywal, sądzę jednak, że warto mu zaufać, bo ciągle jest tego sporo na drogach, a tu macie filmik od kogoś kto się na tym zna bardziej niż ja (KLIK).

4. Renault Master

O boi, jak ładny Master!/zdjęcie: Wikiwand

Pamiętacie jak pisałem wyżej, że Transporter jest ulubieńcem każdego Pana Wiesia? To Renault Master jest jego mistrzem. Wybaczcie, znów sucho. W każdym razie “Majster” to taki francuski dostawczak, który mam wrażenie tylko zyskuje na popularności, co dobrze wróży na przyszłość. Natomiast my skupiamy się na generacji starszej, bo ta mieści się w budżecie i idealnie nadaje się do wożenia śląskich przysmaków.

5. Ford Transit

Zawsze jak patrzę na Transita tej generacji, to mam wrażenie jakby miał ryj z Escorta/zdjęcie: Moto.pl

Ford Transit to chyba najbardziej wyścigowy bus ze wszystkich tutaj, bo już pierwsze generacje były na tyle żwawe by spokojnie ścigać się z pierwszymi Mini, a później już zażarło na tyle, że Ford robił coraz to kolejne Transity SuperSportVan. Co ciekawe tylko ostatni z nich był dopuszczony do ruchu ulicznego. Nie zapominajmy również o tym że Sabine Schmitz pokonała Transitem północną pętlę Nurburgringu w mniej niż 10 minut. No i o tym, że to jedyny Ford, którego serwisują Cytryn i Gumiak, więc nie będzie problemu jak coś się zepsuje.

6. Fiat Ducato

Auta bez grilla wyglądają śmiesznie, change my mind/zdjęcie: Wikipedia

Fiat Ducato, to mój ulubiony dostawczak z listy. Ależ bym krzyczał “Tam do kata, wskakuj do Ducata!” nie ma innego powodu, chodzi tylko o ten zakrzyk. W każdym razie, jeśli ktoś wam kiedyś powiedział, że dukaty to waluta to nie miał racji, bo dukaty to samochody dostawcze. tak samo jak floreny i srebrniki.

7. Daewoo Lublin

Dziwny prospekt dziwnego auta/zdjęcie: Brykacz

Mówiłem, że będziemy szukać śląskich busów a tu niespodzianka – Lublin. I znów zrobiło się sucho. Co ważne w tym przypadku to to, że Lubliny są dalej produkowane, obecnie jako Pasagon Cargo, więc nie będzie problemu z częściami, a mechanicy znają to auto jak własną kieszeń. Stwierdziłbym, że to same zalety, gdyby łatwiej było wytrwać brak kultury pojazdu. mocno czuć, że to stary bus i do tego polski. No cóż, wspierajmy rodzimy przemysł czy coś tędy.

8. Kia K2700

Co ciekawe, model ten nadal sprzedawany jest w Afryce/zdjęcie: Kia Motors South Africa

I cyk z Polski do Korei, bo o to Kia mocno się drogi klei. W sumie to nie mam danych o tym jak K700 się prowadzi, ale chyba musi to robić dobrze, skoro ma tak bardzo nisko umieszczony silnik. Te samochody dostawcze są chyba najbardziej podobne koncepcyjnie do Toyoty Dyny w końcu mają architekturę COE czyli Cab Over Engine. Oznacza to mniej więcej tyle, że na krótszej przestrzeni można mieć więcej paki czyli #najlepiej.

9. Nissan Trade

No i czemu wszystkie zdjęcia tego auta są takie małe?/zdjęcie: AutoScout24

Zostajemy w Azji, bo o triada Trade, czyli bus, o którym nie miałem pojęcia póki nie zacząłem robić researchu do tego wpisu. Nissan ten tak samo jak inne samochody dostawcze z Azji ma architekturę COE co jak pisałem, ma sporo zalet. Niestety w tym przypadku ma również wady, bo niewiele egzemplarzy jest na drogach więc może być trudno o części. Mój wewnętrzny hipster krzyczy jednak, że to jest najwłaściwszy wybór, bo jest dziwny. Cóż, na pewno nie tak dziwny jak…

10. WILDCARD

Tak właśnie, uwalić diaxem tył, tak.../zdjęcie:MotoBase.pl

Po co kupować dostawczaka, jak można go sobie samemu zrobić? Kupujemy Omegę w kombi tniemy diaxem dach tuż za przednimi siedzeniami, wzmacniamy zawieszenie i wsadzamy blachę ryflowaną do bagażnika i hej ho jazda! Nawet jeśli cały węgiel nam się nie zmieści, to zdążymy wrócić po resztę i ją rozwieźć, bo Omega będzie szybsza niż każdy z wyżej wymienionych busów. Same zalety, ja nie wiem o co chodzi, że niby pomysł bez sensu. Ah, tylko uważajcie, żeby nie wylądować na dachu, bo Omega Pick-Up może mocno przypominać australijski typ auta czyli Ute.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »

Myślicie, że wiecie czym jest bałagan? Oto historia Porsche 911!

Bez wątpienia możemy uznać, że Porsche 911 to jeden z najważniejszych samochodów sportowych wszechczasów. Ale jego historia to straszny chaos. Będę szczery – od dłuższego czasu zabierałem się do napisania tego wpisu, ale im bardziej wertowałem historię Porsche 911, tym bardziej nie wiedziałem za co się chwycić i jak ten temat ugryźć. W większości samochodów

Czytaj więcej »

Mamy to – pierwsze od 100 lat V16!

Silniki V16 to ewenement wśród samochodów seryjnych – na palcach jednej ręki można policzyć wszystkie modele wyposażone w taki silnik. Jedną z najważniejszych cech supersamochodów, czy raczej hipersamochodów jest to, że mają układ napędowy, który jest prawdziwym inżynieryjnym majstersztykiem. I celowo piszę “układ napędowy”, bo często nie chodzi o jeden silnik. Czasem nie chodzi nawet

Czytaj więcej »