Miniaturka podzielona na dwie sekcje, lewą i prawą. Lewa zawiera połówkę Nissana Skyline z 1957 roku oraz ówczesne logo marki, prawa sekcja zawiera Nissana Skyline z 2022 roku oraz współczesne logo marki. Przez oba zdjęcia przechodzi napis "Skyline"

GT-R to tylko okruszek – Historia Nissana Skyline

Wszyscy zachwycają się Nissanami Skyline’ami z dopiskiem GT-R. A to tylko malutka część historii.

Nissan Skyline to seria modeli, którą tak bardzo kojarzymy ze znaczkiem GT-R, że gdy zapiszemy bądź zobaczymy gdzieś napisaną samą tylko nazwę “Skyline”, to nagle jest jakoś tak… łyso? Czegoś jakby brakuje? Coś nie gra w każdym razie. Niezależnie od tego jak wygląda nazwa tego modelu, historia Skyline’a zaczęła się długo przed znaczkiem GT-R i trwa długo po nim, aż do teraz.

Prince Skyline (1957–1964) ALSI/BLSI/S21/R21/BLRA-3

Czarny Prince Skyline Sedan na białym tle
Sport? A gdzie!

Ha! Skyline’a w latach 50’ się nie spodziewaliście!
Właściwie, gdy pierwszy raz o tym czytałem, to też byłem w szoku. Ale to nieistotne. Faktem jest, że pierwsza generacja modelu Skyline nie miała znaczka Nissan – zamiast tego nazywała się Prince, bo powstawała zanim marka Prince została wchłonięta przez Nissana. I jeśli spodziewacie się jakiejś sportowej wersji to była… tylko jedna. Nazywała się Skyline Sport i właściwie to na znaczku się kończyło. Była za to wersja dostawcza, a to nawet lepiej (not really).

Kremowy Prince Skyline Coupe na białym tle

Ciekawostka: Ta generacja Skyline’a występowała w wersji sedan, van, coupe i kabriolet, z czego dwie ostatnie miały zupełnie inne oblachowanie i design niż bardziej praktyczne wersje.

Prince Skyline (1963–1968) S50/S54/S56/S57/V51/W50

Kremowy Prince Skyline Sedan na kremowym tle
Wygląda lepiej niż poprzedni sedan, ale gorzej niż coupe.

Druga generacja omawianego modelu także nie nosiła znaczka Nissan – nadal na masce prężył się znaczek Prince’a. Tak jak pisałem, wersje coupe i cabrio miały inne nadwozie niż pozostałe, więc w drugiej generacji… nie było ich wcale. Właściwie to gama została okrojona do wersji sedan i mega-klimatycznego kombi. Ale za to pojawiła się prawdziwa wersja sportowa o nazwie 2000GT. Co ciekawe – wersja ta miała wydłużony przód o 20cm, po to, by pomieścić pod maską 6-cylindrowy rzędowy silnik z modelu Gloria.

Niebieski Nissan Prince Skyline 2000GT, z numerem 39 na drzwiach i masce, napisem "GT-D" na przednim błotniku, na białym tle
To jest 2000GT z długim ryjem.

Ciekawostka: druga generacja Skyline’a była pierwszą, w której dostępna była skrzynia automatyczna. Owa przekładnia miała dwa biegi do przodu i nosiła cudowną nazwę Space Flow.

Nissan Skyline (1968–1972) C10

Żółty Nissan Skyline C10 Van na szarym tle
Skyline kombi dużo trombi - a to van, ram pam pam.

Teraz zaczynają się Skyline’y, które możecie kojarzyć.
Jak zauważyliście, nazwa modelu nie brzmi już “Prince Skyline”, a “Nissan Skyline”, czyli wszystko zaczyna się układać. Razem z przyjściem znaczka Nissana przyszła też topowa odmiana GT-R, która, co ciekawe, dostępna była nie tylko jako coupe, ale również jako sedan. Niestety mimo obecności kombi w gamie nadwoziowej, na rynku nigdy nie pojawiło się kombi GT-R. Nie jestem zdziwiony, ale mimo to czuję smuteczek – szybkie kombi to jest coś.

Ciekawostka: Nissan C10 GT-R miał pod maską rzędową szóstkę o nazwie S20 – był to pierwszy japoński silnik z więcej niż dwoma zaworami na cylinder. A przy okazji miał rozrząd DOHC, co w 1969 roku musiało robić wrażenie, bo na tamte czasy było to dość innowacyjne rozwiązanie.

Nissan Skyline/Datsun 160/180/240K (1972–1977) C110

Niebieski Nissan Skyline C110 coupe na tle ogrodu
No jest to piękne!

Dopiero co była zmiana marki, a już mamy kolejną. Cholera Nissan, ogarnij się! 
W każdym razie nie skłamię, jeśli napiszę że to właśnie generacje C110 była jedną z najładniejszych odmian modelu Skyline, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę wersje coupe. I nie, nie chodzi mi o GT-Ra, zwykłe coupe tej generacji to majstersztyk. A właśnie – GT-R tej generacji okrojono tylko do wersji coupe i zachowano silnik z poprzednika. Co ciekawe – GT-Rów sprzedano tylko 197 sztuk, a potem nastąpił kryzys paliwowy. Trochę się to łączy z Mustangiem, Camaro i Corvettą, nie?

Ciekawostka: Skyline C110 nosi przydomek Kenmeri, bo główni bohaterowie reklam tego modelu mieli imiona Ken i Mery.

Nissan Skyline/Datsun 180K/240K/280K (1977–1981) C210

Niebieski Nissan Skyline c210 na szarym tle
To na grillu to nie znaczek Nissana, a Skyline'a - bo to ważne by każdy model miał swój znaczek.

Wchodzimy powoli w lata 80’ i znowu następuje zamieszanie modelowe – znika odmiana GT-R, ale za to wraca odmiana dostawcza. Czemu nigdy nie ma wersji dostawczej i GT-R na raz? (jednak była, w C10, autor się nie zna) Nosz… Ale to wszystko schodzi na drugi plan, gdy weźmiemy pod uwagę, że najmocniejsza odmiana C210, czyli 2000GT-EX, dostała silnik z turbo. Nie spodziewajcie się tylko ogromnej mocy – 146hp musi Wam wystarczyć.

Ciekawostka: skoro już o mocy mowa – najsłabszą jednostką w tej generacji Skyline’a był diesel 2.0 – miał 60hp i był oczywiście wolnossący. Był to częsty wybór w wersjach dostawczych. Do wyboru był także diesel o pojemności 2.8 litra i mocy 90hp – ta wersja mogła już mieć… jakieś osiągi.

Nissan Skyline (1981–1985) R30

Biały Nissan Skyline R30 Iron Mask na białym tle
RS TURBO, WIESZ PAN CO TO ZNACZY?

R30 brzmi znajomo, prawda? Wszak zostaliśmy przyzwyczajeni, że gdy ktoś mówi o Skyline’ie, to typoszereg zaczyna od litery “R”. Tymczasem Skyline’y “na R” zaczęły się dopiero w generacji szóstej, która, muszę przyznać, wizualnie jest nudna jak flaki z olejem. Generalnie lubię kanciaste samochody, takie jak Testarossa na przykład, ale tutaj… szczerze? To wygląda jak jakieś generyczne auto z GTA, które miało być jednocześnie kopią wszystkiego i niczego. Nieco lepsza jest topowa wersja RS, która ma specjalny front zwany “Iron Mask”

Czerwony Nissan Skyline Group 5 podczas przejazdu na torze wyścigowym, z rury wydechowej bucha ogień

Ciekawostka: na bazie tej generacji Skyline’a zbudowano jeden z najbardziej charakterystycznych samochodów wyścigowych swojej epoki – Skyline’a Super Silhoulette startującego w Grupie 5.

Nissan Skyline (1985-1990) R31

Biało-szary Nissan Skyline R31 Turbo Wagon na szarym tle
Ta wersja to GT Turbo Wagon

Kontynuujemy literkę R, tylko tym razem dodajemy pod maskę znane wszystkim miłośników tuningu silniki serii RB. Ah, myślicie, że coś kręcę, bo zdjęcie przedstawia samochód szokująco podobny do poprzedniej generacji? 
Otóż, nie kręcę. Po prostu te dwie generacje są do siebie bardzo podobne i sam mam problem z ogarnięciem, co jest co.

Ciekawostka: R31 dostępny był w wersji Silhoulette GTS2, co jest o tyle śmieszne, że to R30 startowało w zawodach Super Silhoulette, a nie R31. R31 startował w wyścigach, ale ta wersja nazywała się GTS-R.

Nissan Skyline (1989-1994) R32

Ciemno niebieski Nissan Skyline R32 GTS T na białym tle
to właśnie wersja GTS-T - warto zwrócić uwagę na felgi z Nissana S13.

R32 to generacja Skyline’a, którą kojarzą nawet ludzie średnio znający się na japońskim żelastwie. Jest kilka powodów tak wysokiej popularności tego modelu. Po pierwsze – GT-R wrócił. Po drugie – GT-R pozamiatał konkurencję w wyścigach do tego stopnia, że wygrał wszystko, co się dało od 1989 do 1992 roku. Z tego też powodu to właśnie R32 dostał przydomek Godzilla. Niestety R32 ma też wady – kompletnie wycofano wersję kombi oraz wszystkie diesle. Cóż – nic nie może być idealne.

Ciekawostka: to będzie ciekawostka raczej z tych osobistych – R32 jest moim samochodem marzeń – ale musi to być sedan, najlepiej w wersji GTS-T. GT-R jakoś do mnie nie przemawia.

Nissan Skyline (1993-1998) R33

Szary Nissan Skyline R33 na białym tle
Ciężko uwierzyć, że zwykłe Skyline'y należą do tej samej rodziny co GT-Ry.

R33 to taki zapomniany Skyline. Znaczy, owszem, nie aż tak zapomniany jak generacje przed R32, ale na pewno nie jest tak silnie rozpamiętywany jak jego poprzednik i następca. W sumie szkoda, bo R33 był najbezpieczniejszym Skyline’em do tej pory. Ah, dużo mówi się o tym, że R33 był za ciężki, hurr, źle się prowadził, durr – wiecie jaka była różnica w masie między R33, a R32? zwykle niecałe 100kg. Naprawdę nie sądzę, żeby te 100kg było aż tak wyczuwalne podczas jazdy. W GT-R’rze różnica w masie była jeszcze śmieszniejsza, bo wynosiła 40kg porównując R32 z R33. A właśnie – fani GT-Ra mogli w końcu pokazać rodzinie “jak to idzie”, bo R33 GT-R dostępny był jako sedan. Przez krótką chwilę, ale zawsze.

Szary Nissan Skyline GT-R R33 Nismo LM na tle czerwonej bramy garażowej z napisem "Nissan DNA garage"
To jest właśnie R33 GT-R LM Nismo.

Ciekawostka: R33 miał dwie wersje “powyżej” GT-Ra. Pierwsza to GT-R LM Nismo – auto przygotowane do udziału w wyścigach Le Mans, które o dziwo nie miało AWD, z którego słynął GT-R. Druga wersja to Nismo 400R – specjalna, ściśle limitowana wersja R33, która pojawiając się ostatnio na aukcji wywaliła japoński system aukcyjny – nie był w stanie przyjąć tak wysokiej ceny.

Nissan Skyline (1998-2001) R34

Nissan R34 GT-R w kolorze Millenium Jade na białym tle
Millenium Jade to jest nadkolor.

W końcu doszliśmy do R34, czyli według wielu najlepszej generacji Skyline’a. Zwykle Ci sami ludzie twierdzą, że ostatniej, ale w obu kwestiach są w błędzie. To znaczy – R34 nie jest ostatnim Skyline’em i w mojej opinii nie jest także najlepszym. Najlepsze miał natomiast kolory, albowiem to właśnie w R34 GT-R zadebiutował kolor MIllenium Jade, czyli mój ulubiony lakier samochodowy w dziejach. Szkoda tylko, że nie można było go zamówić do sedana. Ani właściwie do żadnej innej wersji. A właśnie, wersje – już w R33 zauważyliście, że rodzina GT-R się rozrosła – w R34 było jeszcze gorzej, bo finalnie wypuszczonych zostało 12 wersji Skyline’a GT-R. 12!

Ciekawostka: mimo różnych idei przyświecających konstruktorom Skyline’a R34 GT-R i Supry MK4, auta te dzielą ze sobą skrzynię biegów. Jedyna różnica jest w tym, że GT-R ma dyferencjał umożliwiający przekazywanie mocy na wszystkie 4 koła.

Nissan Skyline/Infiniti G35 (2001-2007) V35

Biały Nissan Skyline V36 na asfaltowej drodze, w tle las
Faktor "Chcę To" właśnie wywalił poza skalę.

Teraz zaczynają się generacje Skyline’a dla których zrobiłem ten wpis. Po pierwsze dlatego, że ostatnio wymarzyło mi się Infiniti G35, a po drugie dlatego, że każdy dostaje świra gdy słyszy, że był Skyline po R34. Jeszcze bardziej dymi im czacha gdy dowiadują się, że Skyline’y tej generacji dzielą podwozie i silnik z Nissanem 350Z Z33. Jak się spodziewacie – V35 nie miał już wersji GT-R, a to oznacza, że większość firm tuningowych kompletnie je olała, a jeśli już się ich tykali, to wywalali silnik w cholerę i wrzucali pod maskę cokolwiek innego – na przykład SR20DET z Nissana Silvia.

Ciekawostka: firma Top Secret była jedną z nielicznych, która podjęła się gruntownych modyfikacji V35. Dlaczego? Cóż – ta generacja Skyline’a nigdy nie miała wersji GT-R, więc postanowiono ją stworzyć od zera korzystając z silnika V8 Nissana o nazwie VK45DE i dorzucając do niego turbo.

Nissan Skyline/Infiniti G35/G37/Q40 (2006-2014) V36

Czarny Nissan Skyline 55th V36 na białym tle
Nie jest to jakoś bardzo urodziwy sedan.

Teraz historia Skyline’a zaczyna się robić strasznie nudna. Prawie tak nudna jak stylistyka Skyline’a R30, tylko że tym razem… właściwie to nie wiem, bo Skyline V36 nie miał ani wersji GT-R, ani kombi, ani silników diesla… Nuda panie, nuda. Tyle dobrze, że na tej samej platformie bazował 370Z, bo przynajmniej można było coś ciekawego o tym aucie powiedzieć każdemu, kto nie zasnął słysząc Skyline V36.

Beżowy Nissan Skyline Crossover w salonie marki, nad samochodem logo marki oraz nazwa modelu

Ciekawostka: w tej generacji zadebiutował Skyline Crossover. Tak, z modelu który kiedyś wygrywał wyścigi zrobili crossovera. Um… na szczęście ta wersja nie przeszła do kolejnej generacji.

Nissan Skyline/Infiniti Q50 (2014-) V37

Niebieski Nissan Skyline na białym tle
Zgadza się - ta generacja Skyline'a też nie jest zbyt urodziwa.

Dochodzimy do końca historii Skyline’a, czyli do ostatniej, czternastej generacji. W każdym razie do tej pory. I z jednej strony cieszę się, że to narazie koniec, bo po pierwsze mam dość pisania o tym samym w kółko, a po drugie dlatego, że jakoś tak… wiem, że Skyline zawsze był zwykłym sedanem, ale boli mnie, że już nie ma w nim ani krzty sportowego zacięcia. Chyba, że liczymy przeciętną wersję 400R, która mimo że jest dość żwawa, to nie już tak bezkompromisowa, co stare GT-Ry. Nissan też wpadł na pomysł, by w tym modelu testować system steer-by-wire, problem w tym, że nie wyeliminowało to konieczności stosowania fizycznego połączenia kierownicy z kołami. Czyli rozwiązanie bez sensu, ale za to średnio zrobione.

Czerwone Infinity Q50 Eau Rouge podczas przejazdu przez tor wyścigowy

Ciekawostka: Nissan planował wskrzesić magię starych, sportowych Skyline’ów i wprowadzić do produkcji wersję Infiniti Q50 Eau Rouge z kompletnym układem napędowym z Nissana GT-R. Niestety, nic z tego nie wyszło.

To tyle na dziś, jeśli chodzi o historie Nissana Skyline – jak widzicie, jest to dość ciekawa linia modeli, która w samym środku swojego życia odnosiła ogromne sukcesy, ale wszystko co jest przed i po tej złotej erze Skyline’a zostało zapomniane lub wyparte z pamięci fanów. Z jednej strony szkoda, a z drugiej – czy naprawdę jest czego żałować?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Czarna magia tuningu czyli styl Donk

Duże felgi potrafią zepsuć wygląd samochodu. Ale nie w tym przypadku. Na pewno natknęliście się w internecie na zdjęcie auta na przerośniętych felgach. Na przykład nowego Camaro na obręczach tak wielkich, że prześwit wygląda raczej jak z terenówki, a nie jak auta sportowego. Na przykład coś takiego: zdjęcie: @Carscoopscom na Facebook’u To nie jest Donk.

Czytaj więcej »

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »

Myślicie, że wiecie czym jest bałagan? Oto historia Porsche 911!

Bez wątpienia możemy uznać, że Porsche 911 to jeden z najważniejszych samochodów sportowych wszechczasów. Ale jego historia to straszny chaos. Będę szczery – od dłuższego czasu zabierałem się do napisania tego wpisu, ale im bardziej wertowałem historię Porsche 911, tym bardziej nie wiedziałem za co się chwycić i jak ten temat ugryźć. W większości samochodów

Czytaj więcej »