Samochód elektryczny na rynku jest jak mrówka, jest ich dużo. W przeciwieństwie do nich, "elektryki" nie gryzą.
O to jest, sequel sequela, czyli to czego każdy potrzebował, ale nikt o tym nie wiedział. W każdym razie, część pierwszą znajdzecie tutaj, a drugą tutaj. Trzecią z kolei… Trzecią właśnie czytacie, do rzeczy więc.
Opel Corsa-e
Opel Corsa to zasadniczo bliźniak Peugeota 208 i DS3 Crossbacka. Tak samo jak pozostałe modele także jest dostępny w wersji napędzanej prądem i tak samo jak pozostałe modele ma silnik o mocy 136KM. Różni się za to designem, ten jest najbardziej stonowany z całej trójki.Mimo to czarnym dachem i w Color Edition (tylko Corsa-e) wygląda ładnie. Na tyle by się wyróżnić na parkingu ale nie na tyle by być szczególnie polaryzujący. Ot, ładne miejskie autko. Zasięg i osiągi też są przyjemnie miejskie jak na samochód elektryczny, bo jest to 330km i 8,1s do setki.
Opel Mokka-e
Obecna Mokka to właściwie Mokka B, czyli generacja druga tego modelu. Jest to za to pierwszy w gamie Opla model, który został zaprojektowany według nowej filozofii designu z “Opel Visor” z przodu pojazdu. Wygląda odważnie, ale w segmencie miejskich crossoverów walka jest mocno zacięta. Jak to mówią wyróżnij się albo zgiń. W miejskiej dżungli nie zginie też właściciel, bo Mokka-e ma 136KM, 9s do setki i zasięg tylko delikatnie mniejszy niż u swojej mniejszej siostry czyli Corsy. Wynosi on 324km między ładowaniami.
Opel Zafira life-e/Vivaro-e
Te dwa modele są jako jedna pozycja, bo jest to jedno i to samo auto. Zafira Life jest wersją osobową Vivaro, natomiast Vivaro jest wersją dostawczą Zafiry Life. Proste? Proste. Potem jest już mniej prosto, bo Zafira dostępna jest z dwoma pojemnościami baterii, słabsza ma 230km zasięgu a druga, pojemniejsza ma 330km od ładowania do ładowania. Vivaro jest dostępne tylko w wersji z mniejszą baterią, jest jednak w stanie przejechać 238 między ładowaniami. Mimo różnic w dostępności baterii, oba auta mają taką samą moc czyli 136KM. Przyspieszenie Vivaro i Zafiry z mniejszą baterią jest takie samo i wynosi 12,1s do setki. Zafira z większą baterią potrzebuje na ten sam wyczyn o 2,2s więcej.
Peugeot e-208
Małe lwiątko dostało kły i pazury… I cholibka, jak one dobrze do niego pasują! Czarne nakładki na błotniki tylko dopełniają efekt powiększając optycznie koła. Jak już pisałem, Peugeot 208 to bliźniak Opla Corsy, osiągi nie uległy więc zmianie, głównym czynnikiem jeśli chodzi o wybór między nimi będzie zapewne wygląd. Zresztą to chyba najważniejsze, żeby samochód elektryczny wyglądał. I to, że e-208 jest o 3 tysiące złotych droższy.
Peugeot e-2008
Kolejny Peugeot i znów ten sam silnik elektryczny co w poprzednim, moc nie uległa zmianie. Wymiary natomiast tak, 2008 jest większy od 208. Z tego powodu e-2008 ma gorsze osiągi niż jego mniejszy brat, bo na jednym ładowaniu przejedzie 320km, a przyspieszenie od zera do setki szacuje się na 9s. Prawie sekundę wolniej. Ale czego się nie robi by jeździć crossoverem?
Peugeot Traveller E/Expert E
Znów, nie jest to model, który “siedzi” na swojej własnej platformie. Dzieli ją z Oplem Zafirą LIfe i Citroenem SpaceTourerem, osiągi są też takie same. Zależnie od wybranej pojemności baterii zasięg wynosi pomiędzy 230 a 330km, a przyspieszenie do setki jest w okolicach 13s. Moc niezależnie od wersji jest ta sama, wynosi 136KM.
Porsche Taycan
Porsche to prawdopodobnie jedyne auto elektryczne z Turbo. Albo Turbo S. Chodzi wszak tylko o znaczek na tylnej klapie. Porsche zwykło wszak nazywać najszybsze odmiany swoich modeli Turbo i Turbo S. Nazewnictwo to zachowało się też w Taycanie, który jest przecież w pełni elektryczny. Nie mam pytań. Nawet o osiągi. Bo wiem jakie są. Uwaga, będzie dużo cyferek. Podstawowy Taycan 4S ma zasięg 463km, moc 530KM i przyspieszenie do setki wynoszące 4s (!). Taycan Turbo ma zasięg 392km, moc 680KM i przyspieszenie do setki wynoszące 3.2s. Topowy Taycan Turbo S ma zasięg 333km, moc 761KM i setkę robi w… 2.8s! Niewyobrażalne wartości.
Renault Twizy
Z auta, które jest niewyobrażalnie szybkie przechodzimy na przeciwną stronę skali. Twizy zasadniczo… nie jest nawet samochodem. Jest czterokołowcem na prawo jazdy kategorii B1. To trochę usprawiedliwia czemu w wersji bazowej nie ma drzwi i szyb. Trzeba za nie dopłacić. Ale to chyba nie problem gdy ten wynalazek osiąga maksymalnie 45km/h, a zasięg wynosi około 100km. Akumulatory dające prąd do silniczka o mocy 17KM można ładować tylko z gniazdka 230V. Czy to jeszcze samochód elektryczny czy szybki wózek na zakupy?
Renault Zoe
Renault Zoe jest uważane za samochód elektryczny z najlepszym przelicznikiem przejechanych między ładowaniami kilometrów na wydane złotówki. Zasięg wynosi około 400km. To prawie 100km więcej niż konkurencyjny Peugeot i Opel. Zoe jest jest jednak wolniejsze niezależnie od wybranego u dealera silnika. Słabszy o mocy 108KM ma do setki 11,4s a mocniejszy o mocy 135KM tą samą prędkość osiąga w 9,5s.
Renault Kangoo Z.E.
Renault stara się odwrócić uwagę od starzejącej się platformy Kangoo montując tam silnik elektryczny i zestaw baterii. Nie jest to zestaw emocjonujący, bo moc 60KM zapewnia… osiągi. Jakieś. Bo 20,6s do setki to nie jest spektakularny wynik. Zasięg na jednym ładowaniu jest za to przyjemny, bo to 270km.
Fun fact: sumarycznie, na tych listach pojawiło się już 30 samochodów elektrycznych. Wiecie, co jest jeszcze zabawniejsze? Że to nawet nie próbuje być koniec. Ufff… No cóż, czasy są takie, że będzie ich tylko przybywać i nic nie zwiastuje zmiany takiego stanu rzeczy… Chociaż, liczę na wodór albo syntetyczną benzynę. Ale na razie wiemy, że nic nie wiemy, więc podzielcie się swoimi opiniami. Wodór? Prąd? Syntetyczna benzyna? Coś jeszcze innego? Może sami posiadacie jakiś samochód elektryczny?