Chris-Bangle

Chris Bangle to najlepszy designer w historii.

Ludzie go kochają lub nienawidzą - fakty są jednak takie, że to jego projekty starzeją się najwolniej.

Jeśli chodzi o robienie szumu, to nie ma lepszej osoby od tego niż Chris Bangle. Każdy, dosłownie każdy zaprojektowany przez niego samochód był odstępstwem od normy – dziwactwem, które swoim designem wybiegało tak daleko w przyszłość, że niektóre jego pomysły do tej pory nie doczekały się realizacji.

Kim jest Chris Bangle?

To jest chyba najwłaściwsze pytanie, bo imię Chris Bangle często nie jest wymieniane na równi z Bruno Sacco czy Giorgetto Giugiaro. Niesłusznie – ale do tego przejdziemy.
Chris Edward Bangle urodził się 14 października 1956 roku w miejscowości Ravenna w stanie Ohio, a dorastał w Wausau Wisconsin. Studiował w Art Center College of Design w Pasadenie (stan Kalifornia) gdzie zdobył licencjat w dziedzinie nauk ścisłych. 
I to właściwie tyle z biografii. Ale bądźmy szczerzy – w przypadku Chrisa to nie biografia jest ważna, a to, jakie zamieszanie wywołał w świecie samochodów.

“Flame Surfacing”

BMW Z4 nie było zaprojektowane przez Bangle'a - zastosowano za to Flame Surfacing

To jest hasło, z którego najbardziej kojarzymy bohatera tego wpisu. Co jednak ciekawe, to nie on je wymyślił – zostało ono wymyślone przez pewnego dziennikarza opisującego projekty Bangle’a.
Flame Surfacing jest uznawany za pierwszy przykład dekonstruktywizmu w designie samochodowym. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak Chris Bangle przyznał się, że jego największą inspiracją były projekty Franka Gehry’ego. 
Uważajcie teraz – to będzie turbo ciekawe – Flame Surfacing został zastosowany, by wykorzystać nowy rodzaj maszyn w fabrykach BMW, które były w stanie tłoczyć bardziej skomplikowane elementy, co wcześniej nie było możliwe.

Kontrowersyjność projektów

To, że samochody zaprojektowane przez Chrisa Bangle’a były kontrowersyjne, już wiemy. Rzecz w tym, że on także o tym wiedział i twierdził, że krytycy powinni przestać się odzywać dopóki nie zobaczą auta na żywo. 
Zarząd BMW także wiedział o kontrowersjach projektów Chrisa Bangle’a – nietrudno się domyślić, że także ich bronił twierdząc, że jest to skok w przyszłość, którego BMW potrzebuje i że to właśnie taki, a nie inny design samochodów zapewni im sukces i ponadczasowość. Patrząc z perspektywy czasu… Skubani mieli rację, bo dopiero teraz projekty Chrisa się bronią. 20 lat po premierze!

Ale Chris Bangle to nie tylko BMW

Zanim Chris Bangle został zatrudniony przez BMW, pracował także w kilku innych miejscach:

Opel

OMG - Te kołpaczki!

Chris Bangle pracował  w Oplu krótko, bo tylko 4 lata (1981-1985). Mimo swojej krótkiej obecności, zaprojektował on bardzo ciekawy concept – Opel Junior. Autko miejskie, zbudowane na bazie Corsy A, którego współczynnik oporu powietrza to tylko Cx=0,31. Junior miał też bardzo niską masę – tylko 650kg i był projektowany jako ekonomiczne auto dla młodych ludzi. A właśnie – słowo “ekonomiczne” określa auto lekkie i opływowe – a nie trzytonowego SUVa z V8 pod maską. Ale to temat na kiedy indziej.

Fiat

Chris zaliczył także epizod projektując auta włoskie, takie jak Fiat Panda drugiej generacji oraz Alfa Romeo 145. Zaprojektował jeszcze jedno autko, ale ono zasługuje na osobny akapit.

Najciekawsze projekty Chrisa Bangle’a

Skoro znamy już rys historyczny tej postaci, to porozmawiajmy o najlepszych i najciekawszych projektach.

Fiat Coupe

Wygląda jak małe Ferrari - pewnie dlatego część właścicieli nakleja znaczki z koniem

To jest właśnie auto o którym przed chwilą wspomniałem. Fiat coupe jest absolutnie genialny, wspaniały i fantastyczny. Chociaż… Michał uważa inaczej. Na szczęście to mój wpis, więc mogę się zachwycać tym autkiem ile wlezie, a jeśli się nie zgadza to niech napisze swój wpis. W każdym razie, jest kilka elementów wizualnych, które czynią Fiata Coupe tak rozpoznawalnym. Pierwszy z nich to podcięte nadkola i z przodu i z tyłu. Nie wiem co w nich jest, ale dodają temu autku DUŻO uroku. Może dlatego, że wyglądają jak blizny po jakiejś bitwie? Drugą ciekawą rzeczą jest maska typu Clamshell, czyli konstrukcja w której błotniki unoszą się razem z maską. A w tym przypadku oprócz błotników unoszą się także światła, co jest bardzo nietypowe i powoduje specyficzny wygląd Fiata Coupe, gdy oglądamy go z odsłoniętym silnikiem. Trzecim i ostatnim elementem wizualnym Fiata są tylne lampy, które później zostały przejęte przez MG XPower SV – ultra sportowe coupe umierającej marki MG.
Ciekawostka: Mimo że nadwozie było zaprojektowane przez Chrisa Bangle’a, to deskę rozdzielczą zaprojektowało studio Pininfarina i to właśnie taki emblemat znajduje się pośrodku kabiny. Właśnie z powodu tego emblematu przez długi czas Fiata Coupe określałem mianem Fiata Pininfarina.

BMW serii 7 E65/E66

Recenzenci mają rację - BMW E65 na zdjęciach wygląda kiepsko. Na żywo... też wygląda kiepsko

Uf. Tutaj będzie dużo do “odpakowania”. BMW E65 to było pierwsze BMW zaprojektowane przez Chrisa Bangle’a i zebrało… nawet nie powiem, że mieszane – po prostu okropne recenzje. I o ile nieintuicyjną obsługę pierwszej wersji systemu iDrive dałoby się przełknąć gdyby auto wyglądało sensownie, chociażby podobnie do E38, o tyle nie wyglądało sensownie. Z resztą do tej pory większość ludzi uważa, że E65 wygląda okropnie i nie da się na nie patrzeć. Prawda jest jednak taka, że E65 było najchętniej kupowaną serią 7 w historii i z tym nie da się sprzeczać. 

BMW serii 5 E60/E61

na zdjęciu widzicie E60, E61 to kombi - czy jak kto woli - Touring

O tym modelu pisałem bardzo dużo – pojawił się i TUTAJ, i TUTAJ. Jak więc nietrudno zauważyć – BMW E60 jest jednym z moich ulubionych modeli bawarskiej marki. Szczególnie teraz, gdy BMW odpiernicza jakieś szity z wyglądem swoich aut. Tak jak w dniu premiery E60 uznawane było za mocno średnie, tak obecnie jest jednym z najładniejszych aut, a przy okazji nie wygląda na coś zaprojektowanego 18 lat temu. Ten projekt jest po prostu genialny i mimo, że nie ma proporcji swojego poprzednika (E39), to wygląda lepiej i starzeje się wolniej.

BMW serii 6 E63/E64

Najbardziej charakterystycznym elementem E63 jest tył

O tym aucie pisałem cały wpis – możecie go znaleźć TUTAJ. Jest to kolejny projekt, który nie starzeje się wcale i będzie wyglądał tak samo dobrze 20, 50 czy 100 lat po premierze.

BMW Gina Concept

Najlepsze zostawiłem na koniec. BMW Gina to auto niewiarygodne. Karoseria wykonana z pokrytego poliuretanem spandexu zmienia się i przekształca zależnie od tego, co akurat jest potrzebne. Włączasz światła? Świetnie, powieki otwierają się, ukazując podwójne reflektory. Chcesz zajrzeć do silnika? W środku maski otwiera się dziura, by ukazać V8 dzielone z M5 generacji E39. Dlaczego nie V10 z E60? A no dlatego, że budowę Giny zaczęto w roku 2001, a model gotowy był dopiero w 2008. 7 lat! Nie jestem zdziwiony, że potrzebowali tyle czasu, gdy całe auto zmienia się i porusza zależnie od potrzeb i oczekiwań kierowcy.

No to już wszystko wiecie

Wiecie już dlaczego Chris Bangle był najlepszym designerem w historii, znacie jego najciekawsze projekty oraz wiecie, że BMW nie było jedyną marką dla której projektował. Teraz możecie iść pubu i rzucać tymi informacjami na prawo i lewo by ludzie pomyśleli, że jesteście mądrzy i chcieli Was słuchać. Ja tak robię i tak właśnie trafiacie na tego bloga.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »

Myślicie, że wiecie czym jest bałagan? Oto historia Porsche 911!

Bez wątpienia możemy uznać, że Porsche 911 to jeden z najważniejszych samochodów sportowych wszechczasów. Ale jego historia to straszny chaos. Będę szczery – od dłuższego czasu zabierałem się do napisania tego wpisu, ale im bardziej wertowałem historię Porsche 911, tym bardziej nie wiedziałem za co się chwycić i jak ten temat ugryźć. W większości samochodów

Czytaj więcej »

Mamy to – pierwsze od 100 lat V16!

Silniki V16 to ewenement wśród samochodów seryjnych – na palcach jednej ręki można policzyć wszystkie modele wyposażone w taki silnik. Jedną z najważniejszych cech supersamochodów, czy raczej hipersamochodów jest to, że mają układ napędowy, który jest prawdziwym inżynieryjnym majstersztykiem. I celowo piszę “układ napędowy”, bo często nie chodzi o jeden silnik. Czasem nie chodzi nawet

Czytaj więcej »

German Style to uhonorowanie czystej formy

Jest rok 2010, era Szybkich i Wściekłych właśnie się kończy, a świat tuningu ogarnęła nowa moda. Mój tata co do zasady pije bardzo rzadko, raz na rok to taka reguła. Nie jest fanem upojenia alkoholowego, ale czasem gdy trafią się odpowiedni znajomi, to wychyli lampkę szampana lub dobrego wina. Są jednak takie przypadki, gdy okazja

Czytaj więcej »

Najlepsze koncepty, które nie doczekały się produkcji

Często jestem zachwycony samochodami koncepcyjnymi i tylko czekam, aż będę mógł taki samochód zobaczyć na drodze. A potem przychodzi rozczarowanie. Samochody koncepcyjne powstają w różnych celach – pisałem o tym TUTAJ. Czasem nawet plan jest taki, że koncept ma wejść do produkcji i w momencie jego premiery trwają już testy nowego modelu. A potem szlag

Czytaj więcej »