Z okazji zapowiedzi otwarcia salonu szwedzkiej marki zorganizowany został pokaz tych supersamochodów. Zapraszam na mini-galerię i krótkie podsumowanie co można było zobaczyć.
By zacząć od początku, szybkie wyjaśnienie czym jest Koenigsegg, otóż jest to pierwsza marka która faktycznie ciągle rywalizuje z Bugatti o przekraczanie kolejnych absurdalnych prędkości. Jednak Koenigsegg stawia na zgoła inne rozwiązania. zamiast W16 jest V8. Zamiast napędu na wszystkie koła jest napęd na oś tylną. Przy okazji Koenigseggi są w awangardzie dziwnych rozwiązań technicznych.
Auta które można było zobaczyć na wystawie to modele Agera, Gemera, Jesko (w obu wersjach) i One:1. Oprócz nich było sporo prywatnych samochodów, które mimo ekskluzywności marek wyglądały jak masowa produkcja (więcej w galerii).
A wracając do modeli Koenigsegga, które miałem okazję zobaczyć. Agera to model, który w prostej linii zastąpił model CCX, osiąga on ponad 420km/h i do setki ma niecałe 3 sekundy. Musicie przyznać, że osiągi są kosmiczne. Idealnie do nich pasuje lakier wystawionego egzemplarza. Wspaniały fiolet ze złotymi dodatkami i detalami z włókien węglowych. Gdyby nie wiek konstrukcji i moje zaznajomienie z modelem skradłby show reszcie swoich braci.
Kolejnym w kolejce była Gemera. Pamiętacie wstęp z dziwnymi rozwiązaniami technologicznymi? No to proszę bardzo. Silnik to centralnie z tyłu umieszczona rzędowa trójka o pojemności dwóch litrów bez wałków rozrządu napędzająca koła przednie (nie ma błędu). Zanim rzucicie we mnie pomidorami, już wyjaśniam. Otóż resztę z 1700KM produkują silniki elektryczne, napędzające koła tylne i pomagające w napędzaniu kół przednich. Ten hybrydowy zestaw zapewnia temu czteromiejscowemu coupe (Koenigsegg twierdzi nawet, że rodzinnemu) osiągi na poziomie niecałych dwóch sekund do setki i prędkości maksymalnej powyżej 400km/h. Już przed otwarciem salonu w Katowicach, sprzedały się u nas 3 sztuki, taka ciekawostka.
Trzeci model to Jesko. Takie na wystawie były dwa. Pierwsza stała wersja Absolut, zoptymalizowana pod kątem prędkości maksymalnej (podobno ponad 500km/h), to właśnie dlatego nie ma ona wielkiego skrzydła z tyłu i lotek na przednim zderzaku, mówiąc tylko o bardziej rzucających się w oczy detalach. Zwykłe Jesko jest natomiast najnowszym osiągnięciem Koenigsegga w kategorii aut torowych, jest maksymalnie dopracowane aerodynamicznie tak by osiągać wysokie przeciążenia na zakrętach. Co oczywiście nie znaczy, że prędkość 400km/h jest nierealna. To w końcu Koenigsegg.
Ostatnim wystawionym modelem, jest najdroższy i najbardziej limitowany One:1. Jego można było zobaczyć tylko z góry, przez specjalne okno w podłodze. Ale ma to swoje zalety. To w ten sposób idealnie widać jak to auto jest szerokie. Co jeszcze lepsze to kabina w Koenigseggach. Z góry widać idealnie jej myśliwcowy kształt. Ah i zapytacie pewnie skąd nazwa One:1? Otóż jest to jeden z nielicznych (o ile nie jedyny) przykładów auta drogowego gdzie ilość koni mechanicznych jest równa ilość kilogramów. 1360kg do 1360KM. Czyste szaleństwo.
A teraz reszta zdjęć, które mój przemiły fotograf (pozdro Michał) zrobił gdy tam byliśmy.
A teraz dla rozluźnienia atmosfery, auta bardziej wielkoseryjne.
Hahaha ten Lexus xD
Jeszcze nie stać. JESZCZE.
Przeczytałem, teraz muszę sprawdzić czy Koenigsegga mogę kupić w FB xxxd
DLACZEGO O TYM NIE WIEDZIAŁEM!!! Takie auta w moim mieście!!!
Pingback: Co to jest? Czarny z zielonym jedzie po strzeżonym? – Ivolucja
Pingback: Kobiece samochody? Proszę bardzo, oto 6 przykładów. - ivolucja.pl
Pingback: 300 mil na godzinę? Żaden problem, do grona wybrańców dołącza Hennessey Venom F5. - ivolucja.pl
Pingback: Gry komputerowe jako odskocznia od codzienności, czyli czemu w nie gramy? - ivolucja.pl
Pingback: O układach silników słów kilka - ivolucja.pl
Pingback: SOHC? DOHC? OHV? Czyli o co chodzi z tym rozrządem? - ivolucja.pl