Caterham-seven-170R-cover

Jak lekki może być samochód? – Caterham Seven 170 – Hangar Marzeń #4

Zacznijmy szybkim pytaniem. Ile waży samochód? Tonę? Dwie? Niezależnie jaką wartość podaliście, to ciągle więcej niż Caterham Seven 170, o którym będzie dzisiaj mowa.

Zapewne autko, które widzicie na obrazku tytułowym przypomina wam wannę z doczepionymi kółkami. I nie w tym nic złego, to auto tak wygląda, nie zamierzam go bronić. No może trochę, ale do tego przejdziemy. W każdym razie mimo specyficznej aparycji jest to jeden z najwspanialszych samochodów sportowych jakie powstały.

Ale na początek trochę historii

Tak wygląda orginalny Lotus Seven Serii III z 1967r

By zrozumieć skąd wzięło się takie specyficzne autko, trzeba wrócić do lat 50. i porozmawiać nieco o Lotusie. Widzicie, Lotus w tamtym czasie wprowadził do produkcji model zwany Seven. Widzicie powiązanie? Lotus produkował swój model aż do roku 1973, ale już w 1967 prawa do konstrukcji kupiła marka Caterham. Ta marka produkuje model Seven aż do dziś wymyślając coraz to dziwniejsze warianty tej konstrukcji.

Dziś skupimy się na najsłabszym modelu w gamie

To jest ta "wygodniejsza" wersja 170, czyli 170S

Pamiętajcie jednak, że najsłabszy nie znaczy wolny. Żeby was nieco naprowadzić z czym mamy do czynienia, jak myślicie skąd wzięła się liczba “170” w nazwie modelu? Od mocy? Nie. Szerokości w centymetrach? Nie. Wzięła się ona z przelicznika ilości koni mechanicznych na tonę masy. Tak, ten najsłabszy model, ma aż 170hp na tonę. Żeby wam to jakoś pokazać, Renault Laguna III, którą jeździłem ma tylko 100hp na tonę masy. Widzicie przeskok? Tylko teraz pytanie brzmi ile koni ma taki Seven? 85. To nie jest literówka. Caterham Seven 170 ma 85hp wyciśnięte z malutkiego silnika 0,66l. To także nie jest literówka. Wszystko w tym aucie jest malutkie. Czas do setki też, ta „wanienka” przyspiesza od zera do setki w niecałe 7 sekund. 7!

Masa też jest malutka

A to jest ta bardziej torowa wersja - 170R

Ile w takim razie auto musi ważyć by pomimo tak małej mocy ciągle osiągnąć tak kosmiczny wynik mocy na tonę masy? Już odpowiadam. 440kg. Całe auto waży jedynie 440kg. Teraz już wiecie, skąd taki, a nie inny stosunek mocy do masy. Dla porównania, żebyście wiedzieli, ile waży normalne auto, Saxo waży 840kg, Skoda Citigo 10kg więcej, a Peugeot 307 waży 1200kg. Caterham waży 3 razy mniej niż obecnie produkowany Ford Fiesta, który przecież nie jest dużym i ciężkim autem. Ha, Caterham Seven 170 waży 4 razy mniej niż obecne Porsche 911! Już rozumiecie jak kosmicznym wynikiem jest 440kg wpisane w rubryczce G w dowodzie rejestracyjnym. Niską masę zawdzięczamy jednak nie tylko użyciu ultra-lekkiego włókna węglowego w konstrukcji tego auta, ale też niewielkim jego wymiarom. Cóż, wybacz Michał, ale prawdopodobnie się nie zmieścisz. Ja natomiast… Cóż, Ziemia jest dla ziemniaków, a małe auta są dla małych ludzi!

Tylko po co komu takie… “coś”?

Minimalizm jest lekki. Minimalizm jest ładny. Minimalizm jest dobry.

W sumie to nie mam odpowiedzi na takie pytanie. To autko niespecjalnie ma sens. Nie ma też dachu. I klimatyzacji. I drzwi. Przednia szyba jest opcją do jasnej cholery. Ale wiem czemu ja bym chciał takie coś mieć. W sumie to już napisałem. Po prostu chciałbym. Lubię lekkie autka i jestem sobie w stanie wyobrazić jak dużo frajdy musi sprawiać popylanie po mieście czymś tak otwartym. Taka jeszcze mniejsza Mazda MX-5. W sumie to nie ma sensownej odpowiedzi na pytanie “po co?”, to auto kupuje się bo ma się ochotę.

Zwykle w “Hangarze Marzeń” opisuję jak zmodyfikował bym dane auto

To moja wersja 170R, w pomarańczowym mu do twarzy, prawda?

Ale nie tym razem, chciałbym mieć takiego Caterhama w wersji seryjnej i jeździć nim wszędzie. Po prostu. Pewnie i tak paliłby mniej niż to czym jeżdżę teraz. A przy okazji byłby bardziej stylowy niż dowolne Mini. Oh, jeśli macie chwilę, polecam ją spędzić konfigurując takiego Caterhama o TUTAJ.

Swoimi konfiguracjami pochwalcie się w komentarzach!

1 thought on “Jak lekki może być samochód? – Caterham Seven 170 – Hangar Marzeń #4”

  1. Pingback: Mercedes B55 AMG - Minivan z V8? - ivolucja.pl

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis:

czytaj inne wpisy:

Czym właściwie jest muscle car? I czy musi mieć V8 i RWD?

Odpowiedź powinna brzmieć “tak, musi”. Ale właściwie… to dlaczego? Muscle Cary to samochody mięśniaki, czyli groźne bestie, które straszą rykiem silników, onieśmielają ilością mocy i paraliżują agresywnym wyglądem z napiętymi kształtami. I co do tego nie ma wątpliwości. Ja jednak mam wątpliwości co do definicji tego rodzaju samochodu. Spójrzmy na przykład, co pisze na ten

Czytaj więcej »

Czarna magia tuningu czyli styl Donk

Duże felgi potrafią zepsuć wygląd samochodu. Ale nie w tym przypadku. Na pewno natknęliście się w internecie na zdjęcie auta na przerośniętych felgach. Na przykład nowego Camaro na obręczach tak wielkich, że prześwit wygląda raczej jak z terenówki, a nie jak auta sportowego. Na przykład coś takiego: zdjęcie: @Carscoopscom na Facebook’u To nie jest Donk.

Czytaj więcej »

Wyjaśnijmy sobie jedno: auta elektryczne mają zalety.

I nie, wcale nie chodzi o to, że dostałem kupę siana od Elona Muska. Głównie dlatego, że nie dostałem. Znaczy, jeśli miałbym dostać to z miłą chęcią podam numer konta. Ale póki nie dostałem (albo jesteście w stanie uwierzyć, że nie dostałem) żadnych pieniędzy by promować EV’ki to możecie być pewni, że moja opinia jest

Czytaj więcej »

F1 to ciężki kawałek chleba – tych 9 producentów się o tym przekonało.

Branie udziału w zawodach F1 może pójść w dwie strony – albo stracicie pieniądze i coś wygracie, albo stracicie pieniądze. Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wygrywacie w “Turbo-totku – Loterii z Kompresorem” niesamowitą ilość pieniędzy. Naprawdę taki szmal, że głowa mała. Taką ilość cebulionów, że możecie wypełnić nimi skarbiec Sknerusa McKwacza i nawet nie poczuć różnicy.

Czytaj więcej »

Marcello Gandini zmarł – ale jego dziedzictwo będzie wieczne.

Czasem rozmyślam nad nieśmiertelnością. Czy jesteśmy w stanie ją osiągnąć? Okazuje się, że tak. I jest to zaskakująco… hm. Powiedziałbym, że proste, ale chyba nie o to słowo mi chodzi. To co mam na myśli to to, że osiągnięcie nieśmiertelności nie wymaga odprawiania szamańskich rytuałów lub grzebania w genomie człowieka i wydobywania najlepszych cech. Ani

Czytaj więcej »